Wpis z mikrobloga

Prawdziwym sprawdzianem dla mężczyzny jest to, jak żyje sam ze sobą.

Istnieją nieliczni i cenni faceci, którzy autentycznie pozwalają sobie na samotną egzystencję, hołdując prawdziwej, niezależności i poleganiu wyłącznie na sobie. Zdecydowana większość samców (Simpów ),szczególnie w kulturze zachodniej, zamienia matkę na żonę z bardzo krótkim lub żadnym okresem przejściowym.
Przez większość swoich dni poddają się żeńskiej woli, stając się niejako „seryjnymi monogamistami”, którzy przechodzą z jednego długiego związku do drugiego.
Trwa to aż do chwili, gdy zapuszczą korzenie, bez wcześniejszego pobrania nauki o tym, jak powinna zachowywać się osoba dorosła.
W realiach współczesnego zachodniego romantyzmu strach przed samotnością jest zdecydowanie wyolbrzymiony i demonizowany . Spopularyzowany mit strachu przed zostaniem starym kawalerem, który nigdy nie zaznał miłości, jest
nową wersją mitu starej panny, którego okres popularności przypadał na czas, w którym wartość kobiety była mierzona jej zamożnością.
Obie teorie są w swoich założeniach błędne. W naszej nowej, wspaniałej erze kukoldów mężczyźni stali się de facto kobietami.
Są ustawicznie nagabywani do uwierzenia w tytułową brednię, co jest częścią zamierzonej przez feminizm zmiany ról
płciowych. Z tego względu powstały portale do szybkiego randkowania i inne „udogodnienia”, które pacyfikują poczucie zagubienia, jakie dostajemy w pakiecie ze wspomnianą zmianą ról.
Powiem nawet większość Simpów i innych sfeminizowanych samców wspiera mit starego, samotnego mężczyzny, ponieważ
wykorzystuje go jako bufor przed potencjalnym odrzuceniem.
Brzmi naciąganie? Nie powinno. Kiedy spojrzymy na mit z punktu widzenia feminizmu, to służy on za narzędzie do ośmieszania z funkcją wpędzania samców w kompleksy
#p0lka #blackpill #mgtow #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #takaprawda
  • 26
@Dykto13: Zgadzam się, choć muszę powiedzieć, że bycie "seryjnym monogamistą" nie koniecznie oznacza bycie simpem. Sam mógłbym sobie przykleić łatkę "seryjnego monogamisty"- mając FWB nie szukałem ONS czy innych lasek do FWB kierując się zasadą "skoro potrzeby seksualne mam odhaczone, po cholerę wysilać się szukając następnych podbojów". Nie dlatego że bałem się stracić co mam, a dlatego, że dla nie-chada szukanie ONS czy FWB jest czasochłonne, a są lepsze rzeczy do
@Dykto13 wiesz co ja nie widzę wśród moich znajomych podziału ze względu na płeć jeśli chodzi o wpadnie ze związku w związek, nie ważne jak toksyczny, byle z kimś być. Ludzie nie potrafią żyć sami ze sobą i boją się tego, nie wiem czemu. Totalnie bez sensu, jeśli nie potrafisz żyć dla samego siebie to jak chcesz żyć z kimś innym? Najpierw ogarniecie swojej głowy i życia, potem można myśleć o jakiejś
Trzeba sprawę postawić jasno. Większość dzisiejszych mężczyzn to kobiety z pindolem. Cipowatość okazywana swojej pani jest nadmiernie widoczna nawet nie trzeba się za bardzo rozglądać i jej szukać. Tak żyjemy w #!$%@? czasach. Jedynie co się ciśnie na usta to przemianowanie tego #!$%@?łka na KUKOLAND. Niestety jest źle, a zapowiada się, że będzie jeszcze gorzej. Zatracanie samczosci postępuje w narodzie
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Dykto13: @user100: jestem w związku, mam sporo lat jak na standardy wypoku i jest spoczko. Związek ok, kobieta super, wszystko w domu gra. Do tego mam swoje hobby, które nie jest w żaden sposób blokowane.
Mam ochotę wyjechać w Bieszczady na klika dni na spontanie? Jadę.
Wyprawa motocyklowa na tydzień? Why not ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Także nie demonizujcie. Zależy jaki się ma charakter
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Dykto13: chciałbym nie mieć potrzeb związanych z posiadaniem drugiej osoby xD, to tak jak w paście o ruchaniu, prawdziwe rozrywki to czytanie książek, oglądanie filmów itd.

No chyba że potrzebujesz akurat wsparcie emocjonalnego, bliskości albo jesteś napalony xD
@Dykto13: Potrzebowałam przeczytać coś takiego. Jest dokładnie tak jak piszesz, że ludzie tkwią w toksycznych związkach, bo boją się samotności. Jak to jest, że nawet pomimo jawnych sygnałów, że coś w związku jest nie tak, to ludzie dalej w to brną? Wydaje mi się, że jak już człowiek zaczyna się nad tym zastanawiać, to ma szansę stawić czoła tym utartym schematom, że trzeba z kimś być, żeby poczuć się spełnionym. Bo