Wpis z mikrobloga

@NIEKONWENCJONALNA wyżej, poniżej masz to co na screenie czyli kiszenie=kwaszenie.
Użycie nazwy kwaszone przez producenta wcale nie oznacza stosowania jakichkolwiek dodatków do żywności.
Tak czy tak sprowadza się to do czytania składów
  • Odpowiedz
@NIEKONWENCJONALNA: powielasz mit. Kiszenie i kwaszenie to jest dokładnie ten sam proces - utrwalania żywności z wykorzystaniem naturalnej fermentacji bakterii kwasu mlekowego. Jeżeli na etapie produkcji użyto by octu czy jakiegokolwiek innego "przyśpieszacza" to taki produkt nie może zostać nazwany kiszony lub kwaszony. Jest to prawnie zakazane. Produkty w ten sposób utrwalane mogą się nazywać np. marynowane lub konserwowe.

Sformułowania kiszony / kwaszony są dlatego dwa że używało się tych
  • Odpowiedz
@NIEKONWENCJONALNA: Możesz nawet uważać że księżyc jest z pleśniowego sera. Ale deprecjonowanie produktów opisanych jako kwaszone i powielanie mitu o rzekomo innym procesie produkcji jest krzywdzące dla producentów tych wyrobów. Tylko dlatego że pochodzą z innej części kraju i tradycyjnie nazywali Swoje wyroby kwaszonymi zamiast tak jak Ty kiszonymi. To taka mała, wewnętrzna ksenofobia. Tak jak byś straszyła ludzi żeby nie kupowali od niemca ziemniaków bo on na nie mówi
  • Odpowiedz
@alyaoo: Kurcze, właśnie taki czosneczek ( ale z kiszonego kalafiora, no ale chyba względnie to samo ) próbowałem to nie siadł.

Pomidorki smarowne będą, mięciutkie? Czy raczej jak normalny pomidor wciąż? :P
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Pomidorki smarowne będą, mięciutkie? Czy raczej jak normalny pomidor wciąż? :P


@anonim1133: te, które ja jadłam były tak pomiędzy. Takie śmieszne, warto spróbować.

O, teraz mi się przypomniało, że kiedyś w libańskiej knajpie jadłam sałatkę z kiszoną rzodkwią, oni to jakoś tak fajnie robią, że jest różowa. Na Ukrainie gdzieś mi się przewinął kiszony arbuz, ale nie odważyłam się spróbować, teraz w sumie żałuję xD
  • Odpowiedz