Wpis z mikrobloga

Młodzieży: czy chcecie mieć pieniądze?
JAK oszczędzać? CZY oszczędzać?
A może zarabiać?

„Śpiewać każdy może, czasem lepiej a czasem gorzej” śpiewał nieoceniony Jerzy Stuhr na festiwalu w Opolu (czy wiecie, że było to w 1977 roku? W całkiem innej epoce!). Z zarabianiem i oszczędzaniem jest podobnie. Omawiamy poszczególne grupy wiekowe w aspekcie dostępności i obrotu gotówki.

W tym odcinku: młodzież ucząca się.

Osoby w wieku13-18 lat mogą mieć pieniądze już z kilku źródeł.

Pierwsze – stałe zasilanie od rodziców, rodziny (tygodniówki, itp.).
To jest gotówka młodych, niech uczą się sami nią zarządzać, nawet metodą prób i błędów. Dostaną tygodniówkę w piątek, wydadzą wszystko w sobotę. Trudno. Do następnego piątku muszą przetrwać bez kasy. Rodzice nie powinni łamać zasad. Rozmawiajmy z dziećmi (o czym pisałem bardziej szczegółowo w tekście z 1 X) o planowanych większych zakupach czy mechanizmach oszczędzania, o sensie posiadania i wydawania.
Cel: wykształcenie nawyków, by posiadany zasób stale się powiększał, a nie był konsumowany w całości, w chwilę po otrzymaniu.
Cel drugi: jak mądrze się dzielić tym, co pomnożone.

Drugie – incydentalne dochody za incydentalnie wykonaną pracę.
Od razu tu powiem: nie jestem zwolennikiem płacenia dzieciom za dobre stopnie, za posprzątanie własnego pokoju, nawet za umycie auta rodziców. Kontrowersyjne, wiem. Ale to, co powinno być codzienną działalności człowieka (nauka, utrzymywanie porządku), albo wymianą uprzejmości wewnątrz rodziny nie powinno być wyceniane w pieniądzu. Uśmiech i „dziękuję” jest wystarczające. Czy licealista płaci mamie za przygotowane posiłki, albo tacie za podwożenie do szkoły?
Natomiast:
a) zacznijmy od namówienia młodego do aktywności własnej. Niech przejdzie po sąsiadach. Może ktoś potrzebuje pomocy w ogródku? A może potrzebne wyprowadzanie psa? itp., itd. Za wynegocjowaną opłatą oczywiście. Niech doceni akt poszukiwania pracy. Niech pozna wartość pracy sprzedawanej na zewnątrz.
Cele: jak wyżej.

Trzecie – legalne dochody za legalną pracę.
Od 13-go roku życia istnieją legalne możliwości podjęcia (w ograniczonym zakresie oczywiście) pracy. Od roznoszenia ulotek, porządkowania dokumentów, przez pomoc w serwisie np. komputerów, letnie prace sezonowe, pomoc w klubach różnej maści, aż po kelnerowanie; jest całkiem sporo opcji. I to na podstawie umów o dzieło i zlecenia. A od 15 lat także umowy o pracę.
Cele: jak wyżej.

Jeżeli twoja pociecha sama sobie coś znajdzie, zweryfikuj dyskretnie miejsce pracy, pochwal i wspieraj. Znalezienie młodemu pracy też jest lepsze niż dawanie mu kasy. Bo to nie wyrobi dobrych nawyków
W następnym odcinku porozmawiamy o „prawdziwej” pracy, gdy już jesteś dorosły (no, może tylko masz ukończone 18 lat).

Powyższy tekst jest częścią serii KASA – A NIE POLITYKA.
Jeśli jesteś zainteresowany kolejnymi wpisami, obserwuj tag: #stowarzyszeniedip

fb: Demokracja i Przedsiębiorczość

#stowarzyszeniedip #dip #polityka #demokracja #wybory #4konserwy #neuropa #polska #prawo #biznes #ekonomia #pieniadze #finanse
#dzieci #rodzicielstwo
  • 3
  • Odpowiedz
@stowarzyszenieDiP: Stosunkowo prostym sposobem dla niepełnoletniego jest zbieranie złomu. Śmiejcie się ale po obskoczeniu kilku śmietników na blokowiskach często można spotkać jakieś żelastwo, które można spieniężyć. Puszki, miedź (ile razy widziałem wywaloną na śmietnik pralkę, w pralce jest silnik który ma miedziuchę), aluminium.
Słyszałem o takich asach co nabijali jakieś wirtualne waluty w grach online. WoW, WoT, EVE, za moich czasów KalOnline, Lineage. Szło parę groszy dorobić przy odrobinie sprytu.
Można
  • Odpowiedz