Moja siłownia, na której spędziłem wiele lat, do której po raz pierwszy poszedłem 14 lat temu - generalnie 18 lat istnienia - a którą de facto zamknięto podczas pierwszego lockdownu. Już wcześniej mieli problemy, a pandemia okazała się gwoździem do trumny. Ale wkrótce po zdjęciu obostrzeń, jakoś na początku sierpnia, dwie dziewczyny, które tam pracowały, postanowiły wskrzeszyć siłownię, tylko w innej lokalizacji. Więc zapożyczyły się, nabrały kredytów, podjęły duże biznesowe ryzyko, mając świadomość, że dopiero za jakiś czas zaczną zarabiać. I kiedy już siłownia zaczynała się rozkręcać, kiedy coraz więcej osób przychodziło - bach, pan Morawiecki wbija im kolejnego gwoździa. I co one teraz mają począć? Nie są zamożne, zaryzykowały wszystko. Pan premier prawdopodobnie rujnuje ich biznes z dnia na dzień. I takich upadłych biznesów pewnie będzie więcej.
no i okazało się, że właścicielka siłowni mówi pas - czynsz w tamtym miejscu był morderczy i stwierdziła, że nie pociągnie tego dalej. No więc była poniekąd niepowtarzalna okazja, żeby przejąć ten interes.
@Kenteris: mówisz, że laski są ze splajtowanej siłki, wszyscy mówią o pandemii 2 na jesień, więc się zapożyczyły i otworzyły na jesień siłkę? Gratuluję.
#mikrokoksy #silownia
Komentarz usunięty przez moderatora
@Kenteris: nie mogły wziąć kredytu i #!$%@?ć tego hajsu w kasynie po pijaku? szansa na sukces większa, a mniej roboty i wesoło
@Kenteris
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHhahahzhHhHaaha xDDD
No nie wierzę #!$%@?, przejmować upadający biznes i jeszcze w tym celu zadłużyć xDDD
Fakt znany przez wszystkich, że na jesień przybędzie zarażeń, będzie najprawdopodobniej ponowny lockdown, który wszyscy już znają, bo raz był, to już