Wpis z mikrobloga

Czy uczucia z pierwszego związku kiedyś mogą powrócić? Czy niepowodzenia, doświadczenie życiowe i wiek bezpowrotnie zmieniają postrzeganie miłości?

Moją pierwszą dziewczynę poznałem na tinderze 2 lata temu, miałem wtedy 20 lat. Przez dość trudny okres w życiu i studia, które oboje zaczynaliśmy nie udało nam się spotkać przez 9 miesięcy. Codziennie wtedy pisaliśmy, często do białego rana, bardzo wiele nas łączyło, potem był związek który trwał rok. Byłem w niej bardzo zakochany, na zabój wręcz. Interesowała mnie jako osoba, jej studia, styl życia, urody była raczej powyżej średniej ale też nie jakaś rakieta, była dość grubiutka, ale bardzo sympatyczna. Uwielbiałem spacery z nią, opiekować się, przytulać, całować w jej duże czoło, chciałem spędzić z nią resztę życia, byłem bardzo szczęśliwy. Nie było u niej #logikarozowychpaskow nie leciała na hajs, kiedy powiedziałem, że jestem prawiczkiem i chcę poczekać trochę z seksem aż będę gotowy, to powiedziała że spoko po czym po wiosennym lockdownie kiedy nie widzieliśmy się 2 miesiące w dniu naszej rocznicy kiedy pocztą kwiatową wysłałem jej bukiet oznajmiła mi, że nic do mnie nie czuje. Chwilę później wyszła z niej #p0lka i puściła się z 30 letnim typem po tygodniu znajomości, który wygląda jak zniszczony życiem Seba ze wsi z brzuchem piwnym, ale zaimponował jej tym, że ma firmę, nowe Mondeo w leasingu w automacie i jest taki dominujący w przeciwieństwie do mnie xD No może byłem miękka faja, ale dużo w mojej psychice się zmieniło od tamtej pory. Stwardniałem, poprawiła mi się gadka, ale nie umiem brać kobiet na poważnie. Do #blackpill trochę mi brakuje ale jestem już przekonany totalnie do #redpill. Coś co wzbudzało moją sympatię u byłej, jak np. kilkuletnia chrześniaczka dla której szukaliśmy konkretnego Słodziaka rok temu w biedronkach w całym mieście, teraz totalnie nie wzbudza we mnie emocji, bo wiem że dziewczyn z takimi fajnymi dziećmi w rodzinie są na pęczki. Podobnie z innymi cechami jak pracowitość, zaradność czy poczucie humoru. Obiektywnie są to fajne cechy, ale w moich oczach nie czynią panny nikim wyjątkowym, bo takich lasek są tysiące.

Spotykam się teraz z taką jedną dziewczyną. Obiektywnie jest super, miła, pomocna, pracowita, zabawna, ładna itd. ale nie umiem spojrzeć na nią jak na kogoś wyjątkowego. Mam świadomość wchodząc w nią w związek, że on się kiedyś skończy i ona zniknie z mojego życia i na jej miejsce przyjdą następne podobne do niej. Nie interesują mnie za bardzo jej studia ani co porabia, angażuję się z dużym dystansem, taki plan minimum, żeby podtrzymać kontakt i pchać znajomość dalej, ale bez wchodzenia w szczegóły które by mi tylko zaprzątały głowę. Nie mam tej naturalnej chęci poznawania drugiego człowieka w całości. Przerabiałem to przez ostatnie pół roku z wieloma dziewczynami z #tinder Nawet jak gadka była super to po jakimś czasie albo odechciewało mi się spotykać, albo przestawałem pisać. Większość dziewczyn wydaje mi się nieciekawa, miałem tak od zawsze, nigdy przed moją byłą nie byłem zakochany ani zauroczony, jej jednej udało się pokonać krętą drogę do mojego serca, może to też dlatego że idealnie wpasowała się w mój wyśniony ideał. Potrafię też skreślić pannę z powodu totalnej pierdoły np. inny gust muzyczny. To nie tak, że gardzę inną muzyką, ale słucham rapu i elektroniki i nie wyobrażam sobie, że jadąc gdzieś autem na wycieczkę z dziewczyną słuchać Sylwii Grzeszczak, Dua Lipy albo Bitaminy, bo bym oszalał. Nie lubię chodzenia na kompromisy w takich tematach. Uprzedając pytania, jestem jedynakiem, który może nie dostawał tego czego chciał, ale zawsze na to pracowałem i nie uznawałem alternatyw. To, że pierwszy związek miałem w wieku 20 lat też nie pomaga, bo nauczyłem się żyć po mojemu.

Teraz nawiązywaniu relacji oczywiście przeszkadza uczucie skrzywdzenia i tęsknota za nią, widocznie pół roku to za mało, ale boję się, że czekają mnie teraz same takie związki, które są ok, ale im czegoś brakuje i koniec końców jak znudzi mi się szukanie to zwiąże się na zawsze z taką, która jest w porządku ale bez wyższych uczuć, czysty rozsądek i nigdy nie będę już prawdziwie zakochany i szczęśliwy, bo mój wyidealizowany obraz miłości runął w momencie zakończenia związku, który miał wszystkie elementy o jakich zawsze marzyłem.

Czy ktoś z wam miał podobnie? Co o tym sądzicie?
#zwiazki #milosc #seks #rozstanie #logikaniebieskichpaskow #pytanie #rozowepaski #zalesie #przegryw #wygryw
  • 26
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@Stulejman_Beznadziejny: Witamy w prawdziwym życiu, usuń te swoje nieprawdziwe myśli o idealnym związku raz na zawsze, miłość to tylko chemia, która z czasem mija. Miliony takich przypadków. Może to depresyjne, ale jest jak jest. Zaakceptuj to i leć do przodu, traktuj wszystko z większym dystansem, tak będzie lepiej.
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: 1. Brak fizyczności i podejście cipowatego romantyka zniszczyło Twój pierwszy związek. Choćby nie wiem jak kobieta mówiła lub grała ze jej się to podoba, to prawda jest taka, że musisz być w łóżku zwierzęciem inaczej emocje ulecą i relacja się skończy

2. Wyciągnij wnioski i nie gloryfikuj kobiet bo trochę tak to wygląda. Korzystaj z relacji ile się da (również seksualnie, to ważne), ale pamiętaj że wszystko może się skończyć.
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: przede wszystkim to nigdy prze nigdy nie bierz bab na poważnie xd czy to tutaj na wykopie czy w życiu osobistym. Baby nie lubią być traktowane poważnie, lubią za to być lekceważone i mieć cały czas z tyłu głowy tą myśl, że możesz ją zostawić dla innej, atrakcyjniejszej.

Oczywiście nie powiedzą Ci tego, ale jak się przyjrzysz uważnie otoczeniu to zauważysz. Pozdrawiam.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Stulejman_Beznadziejny:
@maciekicu:

Pół roku to krotki okres czasu. Kiedys cos poczujesz do kogos, ale teraz przynajmniej mozesz wyciagnac wnoski co #!$%@?

No pewnie, jak zwykle to facet #!$%@?ł, laska jak małe dziecko - ona przecież nie rozumie co robi, niewiniątko.
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: nigdy nie zrozumiem żali i lamentów takich ludzi. Masz 20 lat, tyle czasu żyjesz i myślisz, ze miłość w świecie realnym wyglada jak w Romeo i Julia? Xd byłeś #!$%@? to cię olała, proste. Pójdź na silke, zadbaj o siebie to będziesz mógł wybierać w lochach. Było, minęło i do przodu, essa
  • Odpowiedz
@Siwcu: Spoko, ja "nosiłem w związku spodnie", czy w łóżku czy poza. Tak samo starałem się utrzymać pewien dystans i zachować balans pomiędzy jej potrzebami, a moimi, a na koniec się dowiedziałem, że mi nie zależy i bez żadnego słowa ostrzeżenia lub szansy poleciałem na śmietnik. Teraz siedzi sama w domu nieszczęśliwa, chleje wino i mnie ignoruje. Różowe są #!$%@?.
  • Odpowiedz
@Uberyzator: wiem, u mnie jeszcze doszedł paniczny strach przed wpadką, poznałem ją w bardzo burzliwym okresie życia gdzie przyjście dziecka na świat oznaczałoby samobója dla mnie, a ona kategorycznie odmawiała brania tabsów i stwierdziła, że jak guma pęknie to trudno, dziecko to nie tragedia i koniec świata. Oczywiście teraz koleś młóci ją tak, że stosują podwójne zabezpieczenie. Boże, ale ze mnie była ciota i cuckold, dobrze że przejrzałem na oczy. Szkoda
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: nie obraź się kolego, ale Twoja partnerka wyczuła, że jesteś mięczakiem o niskim potencjale genetycznym i się wycofała. Każda kobieta pragnie mężczyzny, który się nie cacka. Najpierw pokazałeś jakim jesteś mięczakiem, bo przez lockdown się z nią nie widziałeś (prawdziwy facet zrobi wszystko, żeby się zobaczyć ze swoją kobietą). Druga sprawa, każdy ma prawo być prawiczkiem, ale jak mówisz kobiecie, że chcesz trochę poczekać to już jesteś w jej oczach
  • Odpowiedz
@Cezik93: W marcu ciężko było nam się spotkać przez zaczynający się sezon, ona mieszka na głębokiej wsi, jej rodzice hodują kwiaty i warzywa i pomagała im, a w kwietniu wszystkie moje próby zbywała aż do momentu kiedy dostała te kwiaty na rocznicę i wypaliła, że odchodzi. A z charakterem to jestem trochę dziecinny, ale muzyka to ważna rzecz w moim życiu, nie wyobrażam sobie chodzić na koncerty wykonawców których nie lubie
  • Odpowiedz
Jako mężczyzna jesteś zobligowany do pokonania wszelkich przeszkód. W kwietniu Cie zbywała, bo już przez poprzednie "wpadki" byłeś skreślony w jej oczach, ale jako typowa p0lka musiała złapać się innej gałęzi, żeby Ciebie puścić. Jeśli chodzi o muzykę to w moim życiu też odgrywa ważną rolę, mam kilkanaście tysięcy utworów na dysku, ale zwiazek to coś więcej i czasem trzeba pójść na kompromis
  • Odpowiedz