Wpis z mikrobloga

Jak zarządzać pieniędzmi swoich dzieci.

W poprzednim tekście namawialiśmy do oszczędzania. I dorosłych i dzieci. Ale kiedy dzieci mają oszczędności, to warto sensownie je zagospodarować.

Etap pierwszy: skarbonka.
Jak się ma w puszce np. 13,50 pln, to trudno z tym zrobić coś innego. Tylko trzymać i powoli zapełniać.

Etap drugi: konto oszczędnościowe w banku.
Jak już uciułamy np. 50,- pln, to wpłaćmy je na konto. Z dwóch powodów.
Pierwszy, ważniejszy, to powód edukacyjny. Niech dziecko się dowie, co to jest bank; czemu służy; może coś o oprocentowaniu.
Powód drugi, że się traci mniej niż przy skarbonce. Przy inflacji rzędu 3%, a oprocentowaniu konta 2.5%, powiększymy stan konta nominalnie (o odsetki) , natomiast realna wartość pieniędzy się niewątpliwie zmniejszy. Za to nikt ich nam nie ukradnie spod poduszki.

Powyższe oprocentowanie konta dotyczyło do niedawna konta PKO Junior – dedykowanego konta dla dzieci i młodzieży w PKO Banku Polskim.
Niestety wraz z obniżeniem stóp procentowych przez polską Radę Polityki Pieniężnej oraz amerykański System Rezerwy Federalnej, oprocentowanie tego konta zmalało z 2.5% do 0,3%...
Jednak to nie konto ma służyć do pomnożenia środków, które w przyszłości ułatwią naszym dzieciom start w dorosłość.

Etap trzeci: lokowanie oszczędności.
Obligacje skarbu państwa dają ochronę przed inflacją, ale także dodatkowy zysk. Praktycznie bez ryzyka (bo nie spodziewamy się bankructwa Polski jako państwa). Za to zysk jest pewny, ale niewielki (równeż ma to związek z niedawnym obniżeniem stóp procentowych).
Tutaj możemy liczyć nawet na 2% zysku w pierwszym roku, a w kolejnych latach 1.5% ponad wartość inflacji.

Inne możliwości: spekulacyjne.
- giełda papierów wartościowych: akcje przedsiębiorstw
- giełdy towarowe: kupowanie udziałów w surowcach: złoto, platyna, metale rzadkie oraz mnóstwo innego towaru,
- fundusze inwestycyjne: kupowanie pakietów akcji na wielu giełdach światowych.

Te gry dają możliwości wyraźnie większych zysków. Ale można też stracić wiele. Większe możliwe zyski za większe potencjalne ryzyko. Fachowe media w tych tematach rozpisują się o „inwestorach” i o „inwestowaniu”. Dla wielu innych specjalistów, to tylko zwyczajni spekulanci i spekulacja. Hazardowa gra na zwyżkę i łatwy zarobek, bez tworzenia żadnej dodatkowej realnej wartości.
Który wariant interpretacyjny wybierzecie?

Ponieważ tylko dysponujemy nie swoimi pieniędzmi i to przez określony czas (nawet jeśli to 18 lat), więc powinniśmy starannie przemyśleć swoją strategię.

Powyższy tekst jest częścią serii KASA – A NIE POLITYKA.
Jeśli jesteś zainteresowany kolejnymi wpisami, obserwuj tag: #stowarzyszeniedip

fb: Demokracja i Przedsiębiorczość

#stowarzyszeniedip #dip #polityka #demokracja #wybory #4konserwy #neuropa #polska #prawo #biznes #ekonomia #pieniadze #finanse
#dzieci #rodzicielstwo