Wpis z mikrobloga

280 626,01 - 11,25 - 16,02 - 14,38 - 7,01 - 12,12 - 13,09 = 280 552,16

No i znowu zaległości w dopisywaniu. Wystarczy trochę szkoły i cały plan idzie w #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ciężkie czasy nastały. Po pierwsze - zaczęła się szkoła, więc nie ma już haha hihi - najpóźniej o 7:30 trzeba już być gotowym do wyjścia, po śniadaniu, przygotowaniu dzieciakom drugiego śniadania… Kurde, za czasów nauki zdalnej był luzik ( ͜) A tu jeszcze pod koniec roku szykuje mi się większa rewolucja, strach się bać…

Druga sprawa to ciemności. Nie ma że sobie pobiegnę o 6 rano, bo ni wuja się nie wyrobię - trzeba startować tuż po piątej, a najlepiej przed piątą. Czyli mamy w zasadzie czarną noc, zwłaszcza jeśli są chmury i mgła (w załączniku wczorajszy poranek). Tak więc już biorę pas odblaskowy i lampki - i muszę brać pod uwagę że z widocznością bywa różnie.

Ale poza tym… w sumie spoko. Biegam w miarę wyluzowany, ale mimo to utrzymuję znośne tempo - blisko 5:00/km, dziś nawet wymęczyłem 4:59 min/km. Może bez rewelacji, ale jestem zadowolony.
Z przebiegami trochę słabiej. Niby w weekend udało się łącznie te 30 km zrobić, ale bywało że ciut zaspałem i nawet dycha nie wpadła… przez co tym bardziej wątpię czy uda się wykonać swój plan roczny.

Z drugiej strony… co to, jakiś wyścig? Kurde, nie mogę dać się zwariować - biegam sobie dla przyjemności! () Muszę się skupić na tym co ważne.

Dobra, obowiązki wzywają, powtórki z dziećmi to nie przelewki.

Miłego!

Pobierz enron - 280 626,01 - 11,25 - 16,02 - 14,38 - 7,01 - 12,12 - 13,09 = 280 552,16

No i ...
źródło: comment_1599667862Prtxy43Qb60IEiuYbAKHBO.jpg
  • 2