Aktywne Wpisy
konik_polanowy +948
hacerking +95
Dobra, czas na wyznania, bo co chwilę jestem atakowany, że żebrakiem. Nie wstydzę się tego, lecz ja dzięki wsparciom choć przez jedną j----ą chwilę czuję się normalny i mogę sobie pozwolić na takie rzeczy jak MC, hottodga itp.
Pewnie zawsze już będę nosił swój krzyż, lecz to ja k---a przeżyłem śmierć siostry, to ja musiałem chodzić w g---o ubraniach, przeżyć j----ą biedę, to mi rodzina odmawiała psychiatry, bo będzie to w papierach.
Śmierć
Pewnie zawsze już będę nosił swój krzyż, lecz to ja k---a przeżyłem śmierć siostry, to ja musiałem chodzić w g---o ubraniach, przeżyć j----ą biedę, to mi rodzina odmawiała psychiatry, bo będzie to w papierach.
Śmierć
Z góry przepraszam za chaotycznie napisany post, ale jestem cała w nerwach.
Dodawałam wcześniej post, że mój chłopak będąc przejazdem w mieście, które wynajmujemy postanowił do niego zajrzeć i sprawdzić, czy wszystko jest okej (mieliśmy podstawy żeby sądzić, że ktoś tam przebywa gdyż rachunki za media były podejrzane, a my w tym mieszkaniu nie przebywamy od lipca – sprawy nam się pokomplikowały i musieliśmy wrócić do rodzinnej miejscowości) i zajrzał tam, a w środku na naszym łóżku, w naszej pościeli leżał mężczyzna. Po krótkiej wymianie zdań owy mężczyzna przekazał, że on przebywa tutaj na kwarantannie i wraz z nim ma być łącznie trzy osoby (ukraińcy). Chłopak szybko do mnie zadzwonił, ja cała w nerwach wsiadłam w auto i pojechałam do miejscowości, w której wynajmujemy mieszkanie. Po ponad godzinie drogi dojechałam, a na miejscu nadal nie było właściciela, do którego mój chłopak od razu zadzwonił po zobaczeniu sytuacji. Wspólnie zadzwoniliśmy na policję, która w ogóle nie chciała początkowo przyjechać. Po godzinie przyjechał pan policjant i stwierdził, że on nie może nic zrobić, nie może tam wejść do mieszkania, bo ta osoba jest na kwarantannie i on boi się o swoje życie tak samo jak i ja. Finalnie policja nic nie wskórała, poza tym, że im udało się dodzwonić do właściciela i przekazać żeby się zjawił w mieszkaniu (nam się to nie udało, a dzwoniliśmy do niego kilkanaście razy). Po godzinie właściciel się zjawił i pierwsze słowa jakie powiedział to „mam nadzieję, że jesteście już spakowani”. K---a, zamurowało mnie wtedy. Ktoś pod moją nieobecnością mieszka w moim mieszkaniu, używa mojej pościeli, sprzętów, w dodatku jest na j-----j kwarantannie, a ja mam się pakować i wynosić z mieszkania za które cały czas płacę. Właściciel cwaniak się uśmiechał i mówił żebym sobie zgłaszała gdzie chcę. Nic więcej nie powiedział, tylko się głupio uśmiechał. W mieszkaniu mam wszystkie dokumenty (umowy, książeczki zdrowia, wyciągi bankowe – no po prostu prywatne rzeczy, które myślałam, że będą bezpieczne) no i również biżuterię, sprzęty elektroniczne. Moje pytanie co ja mogę teraz zrobić? Koleś, który tam przebywał powiedział mi, że on niby ma umowę najmu tego mieszkania (ja mam do grudnia, w umowie zapis, że nikt oprócz osób widniejących na niej, czyli mnie i chłopaka tam mieszkać nie może). Coś mi się zdaje, że wynajmowanie tego samego mieszkania kilku osobom, na kilka umów (pewnie lewych) jest niezgodne z prawem? Gdzie to zgłaszać? Dodatkowo, czy mogę zgłosić tego dziada do sanepidu? Naraził moje zdrowie wpuszczając tam osobę będącą na kwarantannie, osoba ta spała w mojej pościeli, pewnie używała wszystkiego. Co mogę zrobić żeby po prostu dać mu nauczkę? Umowę zawarłam we wrześniu zeszłego roku, miała być do grudnia tego roku z dwumiesięcznym wypowiedzeniem. Zawsze wszystko płaciliśmy na czas, nigdy w życiu nie urządziliśmy żadnej imprezy, mieszkanie było czyste na błysk, po prostu niczym nie zawiniliśmy. Zostałam wyrzucona w sekundę z mieszkania, do którego za tydzień miałam wracać i ktoś w nim sobie urządził izolatkę.
#wynajem #prawo #zalesie #pomocy #mieszkanie
Wymieniasz zamki w drzwiach TERAZ!
Panu wynajmującemu mieszkanie wysyłasz rachunek za dezynfekcje odliczając od depozytu i czynszu, oraz uprzejmie pytasz czy życzy przetrzepania jego rachunków bankowych przez urząd skarbowy.
HTHY
@d-zla: zacznę sobie w mieszkaniu hodować marihuanę a jak przyjdzie policja to powiem że nie mogą wejść bo w środku leży ukrainiec na
Ew. od właściciela zdobywasz nagraną deklarację, że to on wprowadził kogoś do twojego (tak, twojego - płacisz i masz wyłączność, nawet właściciel nie może tam wejść bez twojej zgody) mieszkania i jw., napisał @reishen rachunek za dezynfekcję.
A, pamiętaj, że zostawiłaś w
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora