Wpis z mikrobloga

@Glacial Dla mnie wyznacznikiem przystanków jest stan paliwa w baku i/lub poziom moczu w pęcherzu. Nie zawsze daje się zagrać poziomy obu tych zbiorników, tym bardziej gdy się podróżuje z pasażerami. Jak jadę sam, mam pełny bak i pusty pęcherz to i 600 km przejadę bez zatrzymywania. Tylko wodę i cukierki muszę mieć na pokładzie oraz Yanosika na głośności (òóˇ)
@DungeonForDragon: Dokładnie. Ja robię często trasy 1100km z jednym postojem na zatankowanie czy wc i tyle. Generalnie nie lubię jako kierowca robić przystanków, posiadówek itd... to tylko wydłuża czasowo trasę. A ja długich tras nie lubię bo takie rozsiadywanie się w knajpie może spowodować, ze a nóż będzie gdzieś wypadek po drodze , utknie się w korku i trasa się wydłuży o kolejne godziny.