Wpis z mikrobloga

@RecussDH: Ja wysłałam, zdjęcie dostałam od odbiorcy. Płytki z opróżnianej piwnicy, u mnie leżały i się kurzyły, kolekcja rocznik 2000, wystawiłam, znalazł się chętny, płytki w sklepie nie do dostania nawet pod względem wymiaru, bo już nieprodukowane, a komuś takich kilka sztuk popękało w łazience po dwudziestu latach, nigdzie w hurtowniach/Internetach śladu po nich, akurat trafił na moje ogłoszenie, zamówił, myślał, że Boga za nogi złapał... to ma jeszcze więcej gruzu.
@dvnx jeśli dobrze zabezpieczona była to nic dziwnego że cała ale podziwiam za odwagę, ja nigdy bym nie zamówił jakiejś wrażliwej na uszkodzenia rzeczy