Wpis z mikrobloga

Scheiße, uszczelka untem głowica wa kaputt desu...

Aiko wytoczyła się na leżance spod buczącej machiny i wytarła ręce w podaną przez młodego, wąsatego inżyniera szmatę. Wstała i podeszła do wielkiego, długiego na dwadzieścia metrów regału, zajmującego całą wschodnią ścianę budynku. Podniosła z wysiłkiem drabinę i przesunęła ją o kilka kroków na lewo po czym wgramoliła się na nią, z trudem poruszając nogami po szczeblach. Kiedy jej głowa już niemal dotykała sufitu, włożyła okulary na nos i zaczęła grzebać w wielkiej drewnianej skrzyni z napisem "DICHTUNGEN". Kiedy po minucie zlazła w końcu z rozchybotanej drabiny na betonową podłogę, trzymała w triumfalnie wyciągniętej dłoni dużą, płaską uszczelkę.

Z pomocą młodzieńca wsunęła się pod maszynę jeszcze szybciej niż się wysunęła i wróciła do pracy. Wzięła podany przez praktykanta zardzewiały bagnet, klnąc na ostatnie cięcia w cesarskim budżecie dla techników. Podważyła z całej siły starą uszczelkę, aż ta nie puściła i poleciała w kawałkach na trzy metry pod ścianę. Twarz Aiko wraz z okularami została zalana mieszaniną glikolu z olejem silnikowym. Wypluła brunatny płyn z ust po czym na oślep wyciągnęła rękę po szmatę. Praktykant tylko na to czekał, siedząc w kuckach też przed urządzeniem.

– Czasami potrafisz się na coś przydać, Tobias – puściła mu oczko, wycierając twarz.
D-danke schön, proszę Pani – powiedział łamliwym głosem młodzieniec, czerwieniąc się.

Po złożeniu całego podzespołu, Aiko wyszła ponownie spod maszyny i przeciągnęła się. Jej rozchełstana koszula cała była w brązowych i czarnych niczym smoła plamach. Twarz i szyję miała ciemną od rozmazanego przez siebie smaru. Podeszła do biurka i wzięła sporządzoną przez siebie listę.

– Temperatura płynu chłodzącego?
In der Norm – odpowiedział trochę za głośno praktykant, a techniczka odznaczyła ołówkiem pole na liście.
– Obudowa wewnętrznej komory nieuszkodzona?
Ja.
– Silnik?
Fertig!
– Odpalaj!

Praktykant przekręcił kluczyk na panelu kontrolnym maszyny i przełączył kilka guzików po czym cała machineria zaczęła niemiłosiernie głośno pracować. Rura odprowadzająca spaliny była na tyle nieszczelna, że róg pokoju, w którym stała maszyna, po kilku chwilach pełen był dymu i trzeba było otworzyć wszystkie okna w tej części garażu.

– Włączyć obieg wody! – ryczała Aiko, starając się przekrzyczeć hałas wytwarzany przez stary silnik diesla.

Tobias przekręcił kolejny kluczyk i pompa zaczęła przelewać wodę do głównej komory urządzenia. Przezroczyste wężyki wypięły się i usztywniły nieco, kiedy wypełniła je ciecz. Po kilkunastu minutach maszyneria została wyłączona, a Aiko otworzyła pokrywę głównej komory. Oglądała uważnie w rękach zmięte spodnie i cmokała z niezadowoleniem.

– Trzeba będzie jeszcze to dopracować.
– W ogóle co to jest? Pralka?
– To nie jest byle jaka pralka! – obruszyła się Japonka posyłając Tobiasowi groźne spojrzenie – to Die Dieselwaschmaschine!
– No dobrze, ale czemu akurat używa silnika diesla, a nie na przykład elektryczności z sieci?
– A nie wiem, tak mnie jakoś naszło – wzruszyła ramionami i wrzuciła spodnie z powrotem do bębna – Czeka nas długa noc. Podaj mi płaską szesnastkę i dziesiątkę, widzę co tu jest do poprawienia.

#wielkawojnafabularnie
#trojprzymierze
Pobierz
źródło: comment_1596841534JEWMS7pGaWcFTb1gDSyvvs.gif
  • 1