Wpis z mikrobloga

Ciekawy update co do tej imprezowni w lokalu pode mną. Po krzykach, rozbitych butelkach, wrzaskach, rechotach i muzyce oszacowałem że tam może 3 dziewczyny są. A tu się okazuje że 6.
Ale od początku. Ponieważ muza leciała coraz głośniej, wrzaski już było słychać na ulicy, a dziewczyny zachowywały się jak zwierzęta, zadzwoniłem na policję punkt 21:30, licząc że akurat patrol dotrze na 22.
Jak to mam w zwyczaju wyszedłem porozmawiać i streścić problem policjantom na dół. No i przyjechali, i akurat w tej samej chwili te dziewczyny wylały się z klatki w celu impreza na mieście.
I mówię policji "to pewnie te Panie, nie wiem, ale pewnie tak"
I tutaj wywiązał się dialog.
Policja: Panie z którego lokalu?
Panie: yyyy
P: 'yyyy' jest taki lokal? No z którego lokalu?
P: 999 może?
Panie: chyba tak
P: Jak Panie nie są pewne to pójdziemy sprawdzić.

Jak się po kolei na mnie spojrzały, zginąłem tam 6 razy, a te co kręciły głową to mało im nie odpadły z tej dezaprobaty i braku zrozumienia dlaczego wezwałem policję.
Unikam konfrontacji z takimi imprezowiczami, bo ja je rozumiem że przyjechały się bawić, one że ja chcę mieć spokój już nie. No ale nie tym razem, w tej niecodziennej sytuacji musiałem stoczyć batalię z 3 które rzucały tekstami
"trzeba było zejść powiedzieć"
"nie ma 22 przecież"
"od razu na pały?"
"Pan powinien wiedzieć że za każdym razem w takim lokalu jest kto inny" <--- ???!?????!!?? co?

Skończyło się na upomnieniu, i Pan policjant dał znać że jak obudzą w nocy to żeby dzwonić znowu wtedy będzie mandat, lub wniosek do sądu.

Już pomijam fakt że ten lokal się reklamuje na maks 4 osoby, a było 6.
Absurdem jest też jak dyskutowały że to trzeba upomnieć a nie dzwonić na policję, a same pokazały kompletny brak elementarnej kultury nawet przy wychodzeniu z klatki... ¯\_(ツ)_/¯

#airbnbtorak #bookingcomtorak #wynajemkrotkoterminowytorak #wynajemkrotkoterminowy #bookingcom #wynajem #turystyka #zaklocanieciszynocnej #zaklocaniespokoju #warszawa
#airbnbtorak
  • 4
@Jasak: #japrdl ale rak
Raz w życiu mieszkałem na ukos pod wynajmowanym mieszkaniem dla jakiś studentów. Stali lokatorzy i jak na ten typ najemców stosunkowo spokojni ale i tak miałem dość. Na szczęście skończyło się po jednym semestrze, właściciel zdaje się wyjechał zagranicę i sprzedał lokum komuś normalnemu.