Wpis z mikrobloga

Tl;dr
Natarczywy starszy pan chciał ode mnie numer telefonu

Hej, miałam dzisiaj dziwną sytuację i w sumie to jestem ciekawa jakbyście się zachowali na moim miejscu. Czekałam na przystanku na autobus i dosiadł się do mnie facet, na oko ponad 60 lat, zaczął do mnie coś gadać jak to z resztą starsi ludzie mają w zwyczaju. W pewnym momencie spytał się czym się zajmuję (tańcem) i jak mu powiedziałam to stwierdził że mamy dużo wspólnego, bo on się zajmuje jogą (dla mnie to niekoniecznie znaczyło ze mamy cokolwiek wspólnego xd). Czekamy dalej na autobus i on zapytał dokąd jadę, ja na to że niedaleko bo niekoniecznie chciałam obcej osobie mówić gdzie mieszkam, a on zaczął bardzo dociekać. W tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka, ale dalej miłym tonem kontynuowałam rozmowę. Autobus w końcu przyjechał, ja nie za bardzo chciałam siedzieć koło tego pana. Stałam sobie pod biletomatem ale facet gestem pokazał żebym sobie koło niego usiadła, podziękowałam, ale nalegał. Kiedy wysiadałam powiedział mi że mnie odprowadzi, ja powiedziałam że nie ma takiej potrzeby, ale on znowu nalegał i powiedział że i tak wysiada na następnym przystanku więc to żaden problem dla niego. Po tym zaczął znowu mówić o tym, że mamy wiele wspólnego i żebym się z nim umówiła na spotkanie, na co odmówiłam. Przeszłam z nim kawałek i powiedziałam że dalej idę sama, on naciskał żebym dała mu swój numer telefonu i żebym się z nim kiedyś spotkała. Mój chłopak wracał do mieszkania pare minut po mnie i widział kogoś, kto z opisu wyglądał na tego samego gościa i szedł w przeciwnym kierunku, niż mi mówił że ma zamiar iść. No i teraz nie wiem czy to był samotny starszy pan, który desperacko szuka kogoś do pogadania, czy jakiś dziwak niebezpieczny i powinnam zadzwonić na policję. I pytanie do dziewczyn, macie jakiś sposób żeby grzecznie ale stanowczo zakończyć rozmowę w takich sytuacjach?

#kiciochpyta #rozowepaski #krakow #bezpieczenstwo #policja
  • 17