Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jeżdżę do takiego różowego kilkaset km (będzie pewnie koło 300) i ostatnio były seksy. Problem w tym, że po takiej długiej drodze, szwendaniu się z nią przez kilka godzin po mieście (nogi mnie k******o bolały), jednym większym posiłku w połączeniu z dosyć sporą ilością alko, byłem już tak sfatygowany, że bydlak śmierdziel nie chciał współpracować. Trochę ją podzióbałem, ale oboje liczyliśmy na nieco więcej.
Za parę dni znów do niej jadę i nie chcę powtórki z rozrywki. Dlatego, pytanie - jak się ogarnąć do takiego wyjazdu, żeby nie mieć znów tego problemu?
I pytanie bonusowe - jakie protipy zastosować, żeby wlać w siebie sporą ilość alko? Bo czasem potrafię wypić tyle, że aż sam się sobie dziwię i nie mieć nawet grama kaca, a czasem wypiję 2 piwka i idę spać, a następnego dnia z rana mam gumę w mordzie. Nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Myślę o wypiciu sporej dawki energetyków (wtedy nie wypiłem żadnego, ani kawy), zjeść porządne śniadanie (wtedy tylko coś skubnąłem), ale nie wiem czy to wystarczy, bo znów będzie alko, znów będzie szwendanie się. Poza tym wtedy dość regularnie koń był walony jeszcze dzień przed wyjazdem. Teraz raczej się z tym wstrzymam przez najbliższe dni.
Co jeszcze radzicie?

#seks #niebieskiepaski #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f0e93f9e270c575295b96f5
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę

[================........................] 40% (95zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 55