Wpis z mikrobloga

Mirunie, mam pytanie. Wczoraj między mną a moim kolegą, ojcem wczesnego nastolatka, wywiązała się dyskusja - że on się boi, bo w jego mieście podobno chodzą łobuzy po placach zabaw i szkołach i rozdają narkotyki dzieciom, żeby się uzależniły i potem już kupowały cały czas. Na pytanie skąd to wie, powiedział, że jego matka tak mówi, a ona słyszała od sąsiadki, której córka na własne oczy widziała jak ktoś o tym rozmawia.
Ja to obśmiałem, bo całe życie czekam na te darmowe dragi, o których ostrzegają na każdym etapie nauczania na policyjnych pogadankach, ale jakoś mnie ani moich znajomych nikt nigdy nie poczęstował.
Stąd moje pytanie, głównie do ludzi z miast, bo wiadomo, że na wsi to dzieci walą alko a nie jakieś dziwne specyfiki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#kiciochpyta #narkotykizawszespoko #krakow #wroclaw #warszawa #olsztyn #katowice #bialystok #gdansk #gdynia #trojmiasto #bydgoszcz #torun #lodz #lublin #szczecin #poznan #kielce #konskie

Czy spotkałeś się kiedyś z sytuacją, w której obcy człowiek dawał nastolatkowi darmowe narkotyki?

  • Tak, sam dostałem taką propozycję 4.4% (135)
  • Tak, mój znajomy dostał taką propozycję 0.7% (21)
  • Nigdy się z czymś takim nie spotkałem 94.9% (2911)

Oddanych głosów: 3067

  • 37
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@NauczcieSiePisacPoPolsku: te legendy przyszły do Polski z USA. Tam faktycznie dilerzy rozdają czasami próbki na ulicach, zwłaszcza w biedniejszych dzielnicach, gdzie jest duża konkurencja i dzieciaki są dobrym targetem. U nas nie ma aż tyle narkotyków, poza tym są droższe i ciężej je wyprodukować/przemycić więc nikt nie będzie się bawił w takie coś. W latach 70-90 szkoły kupowały amerykańskie filmy edukacyjne które miały straszyć dzieciaki i stąd te legendy o narkotykach
@NauczcieSiePisacPoPolsku:
Przecież to nawet na najprostszą logikę nie ma sensu:

Dragi kosztują, czasem sporo, a dzieciaki to gwarantowany przypał.

Nie umieją trzymać języka za zębami, boją się konsekwencji i przy pierwszej okazji wsypią typa rodzicom lub policji.

Jest tak przeogromny rynek odbiorców wśród dorosłych, że naprawdę szkoda zachodu wchodzić w dilerkę wśród dzieci. A 'lokalne łobuzy' to żadni dilerzy, więc nie stać ich na to, żeby rozdawać dragi za darmo xD
@NauczcieSiePisacPoPolsku: Ja pamiętam te bajki ze szkoły. Na każdym etapie edukacji - od podstawówki do liceum - raz na jakiś czas był apel, na którym próbowali straszyć narkotykami, a jedyne co osiągali, to rozbudzenie ciekawości. Nie wiedziałem, że nadal praktykują te teatrzyki. Zwykle był zaproszony jakiś "narkoman", który opowiadał jak to raz został poczęstowany trawką, a tydzień później sprzedawał meble swojej babci, żeby mieć na kolejną dawkę heroiny.