Wpis z mikrobloga

@czlowiekzcegla: ja miałam podobnie za dzieciaka. Im starsza się robiłam tym bardziej zaczęłam się odzywać do ludzi i nawiązywać kontakty. Fakt że czasami siedziałam sama albo nie odzywałam się do nikogo nie świadczył o tym że boje się do kogoś odezwać, tylko dlatego że nie mam takiej potrzeby. Pyskówki do nauczycieli czasami się zdarzały, a szczególnie do takiej jednej wrednej małpy i wszyscy byli w szoku że potrafię się tak
  • Odpowiedz
@niewiemcorobic: Nie jestem przystojny. Jestem przeciętny, w dodatku całe życie chudy. Nie dbam o wygląd, nie wyglądam dobrze. Nie jestem też bogaczem, wręcz przeciwnie. Staram się po prostu być sobą. A pewność siebie to fikcja, bo nic w życiu nie jest pewne. Nie miałem i nie mam zbyt wielu pozytywnych reakcji płynących z otoczenia, wręcz przeciwnie nadal większość jest dość negatywna. Po prostu już mi to nie przeszkadza. Wolę szczere i negatywne reakcje od nieszczerych pozytywnych. Wolę też mieć obok siebie dwie albo trzy osoby, które w pełni akceptują mnie takim jakim jestem niż obracać się w grupie kilkunastu osób, które miałyby mnie akceptować tylko dlatego, że noszę maskę i udaję kogoś kim nie jestem. Moje życie to tak naprawdę totalny przegryw, z tą różnicą, że nigdy w to nie uwierzyłem.

@protokol_zniszczen:

Pyskówki do nauczycieli czasami się zdarzały, a szczególnie do takiej jednej wrednej małpy i wszyscy byli w szoku że potrafię się tak
  • Odpowiedz
@Strzelec_Kurpiowski: Zgadza się, właśnie gdzieś tam w dzieciństwie miałem podkopywane poczucie wartości i dziś gdzieś tam to wszystko wychodzi ale próbuję to jakoś naprawić.

@agaja: No tak rodzice chcą dla nas w końcu jak najlepiej przez to nas tego uczą abyśmy byli grzeczni zawsze słuchali starszych itd. ale właśnie nie można wtedy popadać w skrajności i uczyć dziecka żeby nie odzywało się bez pozwolenia. Druga sprawa odnośnie tego późniejszego zdziwienia i podobnego kontekstu tak zwanego miniona o którym wspomniał też @Strzelec_Kurpiowski. Wiadomo dla rodziców to w pewnej fazie naszego dorastania jest dość wygodne taka grzeczność dziecka. Wiedzą że np. mogą nas gdzieś zabrać i posadzić w kącie z wiedzą że będziemy spokojni i grzeczni i nic nie narozrabiamy. Dodatkowo zbierają właśnie pochwały od innych i również tak jak i my mają takie złudne wrażenie że przecież wszystko jest okej.

@Tommy__: To zapewne jest efekt zbyt dużej wywieranej
  • Odpowiedz
@KristoFuller: moim zdaniem będąc rodzicem warto trochę ruszyć głowa i poczytać o wychowaniu dziecka, psychice.
Przecież nie jest zaskoczeniem, że "czym skorupka za młodu nasiaknie..." - przecież to stare przyslowie.
Po prostu ludzie często takie dzieciom postawy wpajają, żeby to rodzicom było wygodniej, a nie, żeby dziecko dobrze przygotować do życia.
  • Odpowiedz
@agaja: Zgadza się dlatego widząc teraz po sobie rozumiem jak trudno jest być dobrym rodzicem i wychować dziecko tak żeby w dorosłości nie musiało się mierzyć z podobnymi problemami. Tak że długa droga zanim będę chciał mieć własne dzieci. Natomiast ludzie wpajają takie postawy zapewne przez takie krótkowzroczne myślenie.
Trochę też jeśli już używamy przysłów to bywa tak że "zapomniał wół jak cielęciem był". Chociaż to można różnie interpretować bo
  • Odpowiedz
Rozumiem czyli można by rzec, że nie zawsze to się potwierdza. Możliwe, że na to mają wpływ jeszcze inne czynniki. Możliwym jest też to że rodzice bądź inni bliscy dawali Ci odpowiednie wzorce. Do tego miałeś odpowiednie poczucie własnej wartości, żeby kształtować własny charakter oraz by walczyć o swoje zdanie. > ale czy Cię to dziwi? Jeżeli jako dziecko nie robiłeś tego co chciałeś, to czemu nagle mógłbyś zacząć robić to jako
  • Odpowiedz
@czlowiekzcegla: Czyli jednak byłem w błędzie. Z tego co piszesz faktycznie nie miałeś zbyt łatwego i przyjemnego dzieciństwa. Dlatego podziwiam to, że miałeś tą własną samoświadomość i umiałeś zaakceptować to kim jesteś i dostrzec w tym wszystkim pewne pozytywy. To naprawdę jest według mnie coś godnego podziwu.
Fajne jest też to, że starasz się pomagać innym.

Bardzo możliwe że tak, daje temu zbyt duże znaczenie. Zawsze gdzieś się zastanawiam czy
  • Odpowiedz
@KristoFuller: Po prostu trzeba chcieć. Nie zrozum mnie źle, nie jestem super zajebisty i ogarnięty. Po prostu żyję swoim życiem.

Bardzo możliwe że tak, daje temu zbyt duże znaczenie. Zawsze gdzieś się zastanawiam czy coś będzie zgodne z danym schematem czy środowiskiem. Tak mam gdzieś tą świadomość że jestem odpowiedzialny za to co robię i czego nie robię ze swoim życiem jednak jest właśnie w środku pewna blokada, która blokuję
  • Odpowiedz
Wolę mieć do czynienia z ludźmi energetycznymi i pozytywnymi zawsze jakoś imponowały mi osoby które jakoś umieją zagadać i mają więcej tak zwanego social skilla


@KristoFuller: A z kim wolałbyś się kłócić?
  • Odpowiedz
Postaraj się nie myśleć zbyt wiele o tym co inni pomyślą czy powiedzą. Skup się na działaniu, a nie na myśleniu o nim. Wpadasz w delikatną pułapkę, bo jak sam napisales dużo czytałeś o tym jak działać, zamiast po prostu działać. To troche tak jakbyś chciał nauczyć się jeździć samochodem, ale zamiast siedzieć za kierownica i jeździć to czytałbyś masę książek o tym jak jeździć. W ten sposób niczego się nie nauczysz,
  • Odpowiedz