Wpis z mikrobloga

@AlexRk: np Bialystok, Mlynowa Street Food, generalnie to takie miejsce na swiezym powietrzu ze stolikami i parkietem, gdzie mozna sobie zjesc i napic sie piwka czy drinka, normalnie byly tam imprezy przed epidemia, teraz oczywiscie sa ale nieoficjalnie, po prostu ludzie sobie zaczynaja tanczyc
Tak samo w pubach gdzie jest choc troche wolnego miejsca
@AlexRk: np Bialystok, Mlynowa Street Food, generalnie to takie miejsce na swiezym powietrzu ze stolikami i parkietem, gdzie mozna sobie zjesc i napic sie piwka czy drinka, normalnie byly tam imprezy przed epidemia, teraz oczywiscie sa ale nieoficjalnie, po prostu ludzie sobie zaczynaja tanczyc
Tak samo w pubach gdzie jest choc troche wolnego miejsca
@TomekABC123: Ale to wszystko nie stanie się z dnia na dzień czy nawet z tygodnia na tydzień. Musi upłynąć odpowiednia ilość czasu, aby wytworzyły się kolejne ogniwa łańcuchów zakażeń. Najpierw wirus rozsiewa się po cichu, wśród aktywnych, młodych osób bez wytwarzania objawów. Dopiero jak dotrze do osób starszych, szpitali, DPS-ów itd. - robi się problem. We Francji wykryto w próbkach, że pierwszy pacjent był już w grudniu - za to największe
@TomekABC123: xD bo jest lato, a w Europie zawsze jest wtedy mocny spadek zaraźliwości chorób zakaźnych ukłądu oddechowego, a dzięki wzmocnionej sezonowo odproności choroby te mają lźejszy przebieg, przyjdzie jesień, chlupa, gorsza pogoda to będzie więcej zarażeń a choroba będzie miała cięższy przebieg
@Turahk: Ale kto powiedział, że drugie Włochy? Przestań manipulować. Nigdzie już nie powtórzą się drugie Włochy, chociażby z uwagi na o wiele szerszy zakres testowania, wypracowane metody leczenia, usprawnienia organizacyjne (izolowanie chorych + śledzenie kontaktów), i ogólnie o wiele większy poziom wiedzy medyków i naukowców o wirusie. To, że drugich Włochów nie będzie, nie oznacza jednak, że nie będzie narastającego problemu - zwłaszcza w Polsce, gdzie sanepidy i służba zdrowia działa