Wpis z mikrobloga

Jak tam koronawirusowe swiry? Mija juz kilka tygodni od zniesenia nakazu chodzenia w maskach, imprezy trwaja w najlepsze od 3-4 tygodni(oczywiscie nieoficjalnie), ludzie sie ze soba spotykaja czy to w mieszkaniach, pubach, restaurajcach, na grilach i dalej nic sie strasznego nie dzieje.
Jak to wytlumaczyc?
#koronawirus
  • 70
  • Odpowiedz
@se_mallo: Relatywnie mniej? Faktycznie, nieco mniej niż w trakcie szczytu epidemii w Nowym Jorku, ale dalej 25 tysięcy przypadków dziennie i niemal 1 tysiąc zgonów. W porównaniu z większością krajów zachodniej Europy, to te dane są fatalne. Wiele stanów jest obecnie na silnej fali wzrostowej. Nie wiadomo co z tego będzie dalej - na pewno protesty BLM mocno to wszystko nakręcają, zamiast wygaszać epidemię.
https://www.endcoronavirus.org/states
  • Odpowiedz
@TomekABC123: Na pewno nie przeorał, nawet w Sztokholmie (gdzie wirus był obecny w wielu domach opieki, zbierając tam śmiertelne żniwo) wykryto, że raptem 7% populacji ma przeciwciała. To dużo za mało, aby mówić o odporności stadnej.
  • Odpowiedz
@TomekABC123 nic się nie dzieje- 500 przypadków dziennie ( ͡ ͜ʖ ͡) zaraz po lock down mieliśmy po 200 dziennie. Teraz strach patrzeć na telefon bo imba z sanepidem to czysta loteria. Przynajmniej na Śląsku.
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: no dobra, 500 dziennie z czego wiekszosc bezobjawowe. Wiec jedyne co sie dzieje to to ze robimy wiecej testow i odrobine wiecej ludzi ma wirusa. Czy cos przeoczylem i ludzie umieraja na ulicy a szpitale sa przepelnione?
  • Odpowiedz
no właśnie nie wiadomo, bo np. dzisiaj jest dopiero 11 z hakiem, a zbliżamy się do rekordu zarażeń w kraju


@Wlasciciel_prawakow:

Jak bardzo sie dzis zblizamy? Jest to dzienna ilosc zdiagnozowanych przypadkow z ostatniej doby. Jutro bedzie kolejny raport, znow o 10:30, znow z ostatniej dobry
  • Odpowiedz
@krisr: W Szwecji testują mało osób, przez długi czas testowali tylko wymagających hospitalizacji i lekarzy mających nasilone objawy. Faktyczna ilość osób, które miały objawy i trafiły na kwarantannę ale nie zostały przebadane jest z 4-5 razy większa od liczby zgłoszonych zachorowań. Gdyby testowali normalnie mieliby tyle wykrytych infekcji co Niemcy. Dlatego wydaje się, że mają tam bardzo wysoką śmiertelność.
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: no dobra, 500 dziennie z czego wiekszosc bezobjawowe. Wiec jedyne co sie dzieje to to ze robimy wiecej testow i odrobine wiecej ludzi ma wirusa. Czy cos przeoczylem i ludzie umieraja na ulicy a szpitale sa przepelnione?


@TomekABC123: Wolałbym 200 bezobjawowych niż obecne 500 bezobjawowych i #!$%@? wie ile więcej w przyszłości jak ludziom pozwala się ze sobą obcować ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@AlexRk: Ja miałem okazje widzieć jedną na około 70 osob a do tego wiem ze odbyły się conajmniej 4 na 50-100 osób w mojej okolicy. I co z tego ze niektórzy jak ja jedyne ryzyko spotkań jakie podejmują to te które są konieczne a poza tym ograniczają się np jadą do kfc na okienko i jedzą na parkingu kiedy cała hołota nie potrafi sobie odmówić chlania wódy, lizania po katach
  • Odpowiedz
  • 0
@TomekABC123 u mnie w pracy (Irlandia) zrobili wszystkim testy jak pierwszy raz wirus się dostał. Z około 100 osób pracujących tylko 2 nie miało wirusa a 40% przeszło go lekko lub bezobjawowo. Dziś okazało się że kolejne 2 osoby zachorowały z tego jedna już miała wcześniej
  • Odpowiedz
@Wlasciciel_prawakow: te całe rekordy, które padły w przeciągu ostatnich kilku tygodni są mocno naciągane.
Nasz wspaniały rząd obrał ostatnio dziwną taktykę - uporczywie testują osoby przechodzące chorobę bezobjawowo.
Jest to o tyle dziwne, że jeszcze do niedawna mieli na nich lekko mówiąc #!$%@?, i nawet ci, u których Covid rozwinął ciężką postać byli testowani z wielką łaską, a czasami nawet wcale.
I gdyby nie ta dziwna taktyka, to statystyki zarażeń
  • Odpowiedz