Wpis z mikrobloga

T6P - Dożynki i wycieczki #gothicfabularnie

* * * * *

KARTA POSTACI

* * * * *

Grupa członków Bractwa prowadzona przez wyznaczonego przez guru strażnika Ker’edara powoli zbliżała się do wieży z wizji ich duchowego przywódcy. Przyjmując szyk bojowy weszli do jej wnętrza gdzie przywitała ich niewielka grupa ożywionych szkieletów. Ich wiara pozwoliła im jednak zachować spokój i wyjść z tej potyczki zwycięsko. Wewnątrz czekało na nich wiele cennych przedmiotów, lecz Ker’edar od razu zauważył właściwy cel ich wyprawy. Niebieski kryształ wielkości słoika.


* * * * *

- Konwój prawie gotowy do wymarszu. - poinformował kompanów Malrik - Hosea, czyś ty się z Wrzodem na głowy pozamieniał? Gdzie masz b--ń?

- Sprzedałem, a co?

- Weź chociaż ten skonfiskowany łuk, zawsze to lepsze niż kamienie.

- Faktycznie, poczekajcie chwiile.

Po kilku minutach z koszar wybiegł Hosea wrzeszcząc najgłośniej jak się dało.

- OKRADLI NAS DO RUDEJ NĘDZY!


* * * * *

Grupa badawcza Starego Obozu bez większych problemów dotarła do cytadeli wznoszącej się na wzgórzu nieopodal. Po sprawdzeniu terenu okazało się że w pobliżu grasuje jedynie kilka jaszczurów. Wojownicy szybko się z nimi rozprawili i przeszli do przeczesywania ruin. Sadrax poszedł bezpośrednio do miejsca które wyglądało na bibliotekę i spędził tam kilka dobrych godzin. Reszta starała się zapakować wszystko co tylko nie było przykręcone.
Brzetysław sprawdzając jedno z pomieszczeń zauważył wiszący na ścianie amulet. Nie zastanawiając się dłużej pewnym krokiem do niego podszedł by go zabrać. Pech chciał że drewniana podłoga tuż pod nim nie wytrzymała jego ciężaru.

- No nie ma bata żeby to przeżył. - stwierdził Birun zaglądając w dół przez powstałą dziurę.

- Aaaauu - odpowiedziało mu zawodzenie Brzetysława którego dłoń wystająca spod gruzu zaciśnięta była na zdobytym artefakcie.


* * * * *

- Gdzie nasze kadzielnice?

- Robią się.

- Jak to robią się jak nawet w kuźni nie jesteś.

- Bo ja tylko na chwilę …

- Oddawaj młot. Wracasz do zbierania ziela póki nie nabierzesz pokory.


* * * * *

- A aaa aaa, skręty dwa, zieloniutkie i grubiutkie obydwa ...


* * * * *
Dreszcz robił czwarte powolne okrążenie wokół miejsca gdzie więziony był Mściwór. Starał się zwracać uwagę na każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Po kilku godzinach przeczesywania terenu na ziemi zdał sobie sprawę że strażnik pamiętał trzask przypominający upadającą drabinę. Wspiął się więc na pobliskie rusztowania i tam w końcu znalazł odpowiedź której szukał. Odciski ubłoconych butów i skrawek błękitnego materiału.


* * * * *

Na wewnętrznym placu zamku w Starym obozie zebrali się wszyscy jego członkowie by obejrzeć zaplanowaną na ten dzień egzekucję.

- W imieniu uczciwie hehe nam panującego tutaj Gomeza skazuję cię na śmierć. - rzekł podniosłym tonem Bartholo do klęczącego przy pieńku skazańca. - czy masz jakieś ostatnie słowa?

- Ja nie chciałem, to był wypadek na prawdę, nie chciałem. Dajcie mi udowo … - jego głos zamilkł w momencie gdy ostrze topora spotkało się z szyją. Głowa Bulltia potoczyła się po ziemi a tłum wiwatował.


* * * * *

- Wrrrrr

- Dobry wilczek, spokojny wilczek.

- Grrrrr

- Nie warcz na mnie jak ci jeść daję.

- WRRRRR

- Nie lubisz mięsa? - Randal rozejrzał się dookoła i podniósł rosnącego na wyciągnięcie ręki piekielnika.- Wolisz grzyby?

Wilk spokorniał na widok grzyba i dał do siebie bezpiecznie podejść.

- WIlk nie jedzący mięsa. Teraz się nie dziwię dlaczego był tutaj sam bez stada. - skomentował prześmiewczo Vandil


* * * * *

Poranek, słońce leniwie wyłaniało się zza gór. Naazim, zwinięty w kulkę organizator dożynek, nie widział jednak tego pięknego widoku. Wokół niego wszystko było czarne. W panice podskoczył uderzając przy tym w coś głową. Okazało się że spał zamknięty w jednej z beczek na zapleczu swojej tawerny.

- Halo? Żyje ktoś? - zawołał do masy upitych szkodników leżących na ziemi.

- No ja na ten przykład jeszcze żyję. Ale chodzić to ja nie będę jeszcze próbował. - odpowiedział mu Laszlo siedzący w kącie oparty o ścianę.

- Uggghhh, moja głowa. Ostatnie co pamiętam to że w trakcie konkursu picia nagle całą knajpę wypełnił dym z ziela.

- Fantastyczna atrakcja. Jakbyś dał znać wcześniej to bym swojego ziela nie kupował.

- Ale to nie ode mnie … mniejsza z tym. Stoisz na nogach więc chyba wygrałeś konkurs. Tylko ciekawe co z resztą?

- Jeśli dobrze pamiętam to Niemy naubliżał Urlowi i poszli się gdzieś bić przy 3 kolejce. Według mnie to brzmiało bardziej jak ten przeklęty ścierwojad z bagna, ale mniejsza z tym. Tenga, ten ochlejmorda, wypił w sumie więcej ode mnie ale go zdyskwalifikowałeś jak się okazało że rozrabia twoją ryżówkę ze swoim bimbrem bo podobno “za mało klepało”.

- A pies?

- Któryś z chłopaków dla zabawy rzucił butelką do jeziora i pobiegła aportować. Więcej go nie widzialiśmy.

- Dobra, więc ogłaszam cię zwycięzcą pierwszego Kolonijnego Turnieju Picia na odległość. - Nizaam chwilę pokręcił się przy barze nie mogąc znaleźć sakiewki z nagrodą. - Cholera. Ktoś nam buchnął wygraną …


* * * * *

Młody poszukiwacz przygód wędrował dzielnie przez las w poszukiwaniu nowego celu. Wcześniej wybrał się do lasów na południu, lecz okazało się że są zupełnie strawione przez ostatni pożar i nie da się tam znaleźć żywej duszy. Teraz ochoczo kierował się na południe, w niezbadane jeszcze tereny kolonii. Wtem jego uwagę przykuła kartka przytwierdzona do drzewa strzałą. Cóż to może być? Mapa? List ze zleceniem? A może jakaś prastara receptura? Ściągnął kartkę, rozwiną i przeczytał na głos:



* * * * *

- Ależ to było dobre polowanie - podsumował Nav’Ahn - Ciach, ciach i nie ma wilków.

- Nooo, i te skóry cośmy pozdzierali z nich są dobrej jakości - dodał Bob - Pewnie dostaniemy za nie całkiem niezłą sumkę.

Gdy doszli do obozowej bramy przywitał ich strażnik pełniący wartę.

- Witajcie! Jak tam na polowaniu? Warto się ruszać z obozu?

- Jeszcze jak! Patrzy tylko na fanty które niesiemy.

- Te, a was przypadkiem nie wyszło czterech? Gdzie Aragorn?

- Co?

- Co?

- Co?


* * * * *

Czas na wybranie Akcji Przygotowawczej oraz złożenie deklaracji Handlu oraz Treningu jest do czwartku (18 VI) do godziny 21:00.

FORMULARZ HANDLU

FORMULARZ NAUKI
Ex2light - T6P - Dożynki i wycieczki #gothicfabularnie

* * * * * 

KARTA POSTACI...

źródło: comment_1592328771gFuoyEF5KKU9vYxprmUBJN.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dreszcz wyszedł z chaty Guru, u którego zdał raport z przeprowadzonego śledztwa. Miał szczerą nadzieję, że od teraz Obóz Bractwa będzie bezpieczniejszy.
- No nareszcie. Chyba zasłużyłem żeby się napić. - Południowiec rozprostował ręce przeciągając się i uśmiechnął się szeroko.
Chwycił swoją sakiewkę i od razu zadrżały mu palce. W sakiewce nie znalazł niczego poza szarym kłaczkiem. Wygrzebał go, zdmuchnął z opuszków palców i patrzył jak delikatnie opada. Oto całe jego bogactwo.
  • Odpowiedz