Wpis z mikrobloga

Na wypoku przecena mieszkań do 50% jest raczej w kategorii #heheszki, bo wprawdzie wszyscy spodziewają się przeceny, ale nie aż tyle. Jednak jak się dłużej nad tym zastanowić i wziąć pod lupę większe miasta (gdzie jest, a właściwie był, rynek inwestycyjny i spekulacyjny) to wydaje mi się to... całkiem możliwe.

Trochę suchych danych:

1. W dużych miastach popyt inwestycyjny stanowił do 70% wszystkich transakcji (dane NBP).

2. Wśród popytu nieinwestycyjnego aż 50% to były lokale pod najem, flipy itd. Mniej więcej połowa transakcji prywatnych to mieszkania kupione by nich mieszkać (ankieta NBP).

3. W dużych miastach deweloperzy mieli kosmiczne marże, a mogliby i więcej gdyby nie wydawali np. na marketing (dane NBP).

4. Obecnie rynek inwestycyjno-spekulacyjno-fliperski nie istnieje (dane z dupy, ale będzie niedługo raport NBP).

5. Wszyscy deweloperzy mówią o zamiarze ograniczenia podaży, ale teraz przecież podaż jest rekordowa, nigdy nie było wystawionych aż tyle ofert (wystarczy poprzeglądać gumtree, olx, mireczki robiły też zestawienia).

6. Obecne ceny to jest efekt wzrostu ostatnich 3 lat, przez wcześniejsze 6 było stabilnie po max kilka procent i raczej tylko goniło inflację.

7. Weźmy do tego, że PKO BP przewiduje spadek do 15% jeszcze w tym roku.

Skoro ceny ofertowe za m kw rynku pierwotnego w dużych miastach wynosiły do 14 tys. za m kw to w zasadzie... czemu by miały nie spaść do np. 8? No bo:

1. Ta cena wciąż zakłada zysk dewelopera, ale oczywiście nieporównywalnie mniejszy.

2. Mieści się w zdolności kredytowej przeciętnego Polaka.

3. Spadek ceny transakcyjnej na rynku wtórnym musi wygenerować obniżki na pierwotnym, czy tego deweloper chce czy nie chce.

Zaznaczam, że ocena jest ostrożna i oczywiście wiele może się zmienić, ale daleki jestem od twierdzenia, że spadek do 50% w dużych miastach jest absolutnie niemożliwy.

#nieruchomosci #safehaven
  • 27
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@mickpl: wydaje mi sie to malo prawdopodobne - jak ceny zaczna leciec to pojawi sie kolejny program MdM ktory zamortyzuje spadki :).

Dla branzy jednak dobrze zrobi wyczyszczenie od roznej masci posrednikow i flipperow, ktorzy mieli ostatnio tluste lata. Odciecie tej warstwy od lancucha transakcyjnego nieruchomosci to i tak duza oszczednosc dla kupujacego :)

Przy czym zjazd w duzych miastach -30% realny. Dla mnie najwieksze zjazdy to kolejno:
1. Gdansk
2.
Skoro ceny ofertowe za m kw rynku pierwotnego w dużych miastach wynosiły do 14 tys. za m kw to w zasadzie... czemu by miały nie spaść do np. 8?


@mickpl: A te co kosztowały ofertowo 8, to do ilu spadną? ;)
@mickpl: Duże miasta mocnych spadków nie doznają w mojej ocenie z kilku powodów:
1. W PL nadal mamy napływ ludzi z prowincji do głównych aglomeracji
2. W razie spowolnienia deweloperzy ograniczą przyszłe inwestycje zmniejszając podaż mieszkań.
3. Już obecnie wielu ludzi wypatruje jakichkolwiek oznak obniżek, by samemu kupić mieszkanie. Wydaje mi się, że nawet zniżki rzędu 10% spowodują pojawienie się wielu nowych kupujących.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@jankowski90: @wykop_kradnie_oc: w duzych miastach wytworzyl sie popyt inwestycyjny (flipy, najem) a to jego zalamanie sprawi, ze ceny poleca. Dlatego IMO spadki glownie w duzych miastach.

Naplyw do miast jest z roku na rok coraz mniejszy - na taki krok decyduja sie ludzie glownie mlodzi, do 25 r z (najczesciej studenci) - a tych z roku na rok jest coraz mniej.

Koronakryzys uderzyl w centrum rekordowej akcji budowlanej - 824
@mickpl Nie za bardzo rozumiem dlaczego ceny nieruchomosci mają dążyć do takich wartości, żeby przeciętnego Polaka było stać na własne mieszkanie. W każdym państwie które nie jest republiką bananową bogaci ludzie np. prawnicy, lekarze, informatycy, właściciele firm, politycy itp. lokują nadwyżkę kapitału w mieszkania. Najlepszym przykładem jest Berlin, w którym 84% mieszkańców nie posiada własnego mieszkania. Zawsze można się wybraniać tym że są inne rodzaje inwestowania np. obligacje, ale jak patrzę na
@mickpl: dużo zależy od inflacji, jeśli inflacja skoczy to ludzie będą ładowali hajs w dosłownie cokolwiek byle nie trzymać go w gotówce "bo stracę". nieruchomości przez ostatnie lata wbiły się do łba jako dobro inwestycyjne i jeśli tak pozostanie + NBP dalej będzie drukował (a wydrukował już z powietrza prawie sto miliardów w 2 miesiące) + stopy będą tak dramatycznie niskie to nie wróżę sukcesu. Ukraińcy wrócą, turystyka wróci, najem się
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@jankowski90: ci, ktorzy mieli kase na koncie juz dawno zapakowali ja w inwestycje :). A skad zalamanie? Wystarczy przejrzec grupy z ogloszeniami najmu w duzych miastach - sporo UA wyjechalo, studenci wroca moze w pazdzierniku, a moze dopiero na jesien 2021. D

Dodatkowo ktos, pakujac sie w nieruchomosc nie zrobi tego widzac, ze duzi gracze rynku spekuluja spadki
@affairz: Żeby pakować w nieruchomości jako ochronę przed inflacją musiałbyś być pewien, że ceny nie spadną. A jak korekta będzie chociaż i 10% (bardzo optymistyczne założenie) to takiej inflacji na pewno nie uświadczysz. Zresztą kryzysy charakteryzuje deflacja, a nie inflacja. Polacy kojarzą kryzys z inflacją, bo im się lata 90' przypominają, ale to były totalnie inne warunki, transformacja ustrojowa. Amerykanie za to mają takie powiedzonko, że podczas kryzysu "cash is the
@mickpl: ale kolej rzeczy jest taka, że najpierw musisz zobaczyć realny spadek, żeby uwierzyć że mieszkania już nie są safe haven. dopóki nie spadnie większość będzie twierdzić że są. raport PKO to nie spadek cen, tylko prognoza takiej możliwości. kryzysy są deflacyjne ale czy taki będzie jak na gównowalucie PLN dodrukujesz 100 miliardów? + czy to się na stu skończy czy glapińskiemu #!$%@? po całości? dużo pytań, nic pewnego się póki
@affairz: 100 mld to kropla w morzu, bez jaj, żeby to ruszyło walutą to musielibyśmy mieć poziom jakiegoś Batustanu. Samo 500+ kosztuje ok. 90 mld. Być może to powoduje wahnięcia na inflacji ale to jest skala ułamka procenta.

Ty musisz zobaczyć spadek, jasne. Ale rynek instytucjonalny już myśli inaczej. Musiyłby być masowe inwestycje w nieruchomości ze strony dużego kapitału, a takiego ruchu ani nie będzie, ani też nie ma. Ruch jest
@mickpl: no spoko, czekamy. ale tak siedzę na hajsie (chcę bez kredytu coś kupić pod swoje potrzeby) im dłużej nic się nie dzieje (pewnie za szybko bym chciał "akcji") tym bardziej się zastanawiam czy w tej posranej rzeczywistości jakieś spadki się ziszczą. bo patrząc po giełdzie to jest trochę jak na obrazku, tzw. "gdzie tu logika" - obecnie mamy bańkę na totalnie wszystkim bo po prostu w gospodarce jest za dużo
Pobierz
źródło: comment_1592167687PUEWJpDVzxLOUWLcbvDHZm.jpg
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@affairz: poczekaj do wrzesnia/pazdziernika. Jezeli do tego czasu spadki beda niewielkie - to kupuj, wykorzystujac i tak przewage bycia gotowkowcem przy negocjacjach. Takie jest moje zdanie.

Z obrazu rynku widoczny jest tylko indeks cen za kwiecien, a w nim widac poczatek ostrego zjazdu w dol. W drugiej polowie czerwca opublikowany bedzie zapewne raport za maj i wtedy juz wyloni sie zalazek obrazu - dynamika spadkow.
@mickpl: ja mam swoje upatrzone inwestycje, robiłem podbitki z dumpingowymi ofertami, odrzucali je z marszu a jednocześnie z przerażeniem patrzę jak te co fajniejsze mieszkania znikają. rozumiem że spadki nie zaczną się od mieszkań "semi-premium" a wręcz takie najmniej spadną, ale no ciężko tu o spójną taktykę w takich okolicznościach
chociaż śledząc rynek szerzej to faktycznie dynamika sprzedaży bardzo spadła, tylko że mnie nie interesuje całe miasto tylko kilka bardzo konkretnych
@affairz: Jak możesz całość sfinansować za gotówkę to możesz brać, bo w perspektywie 10-letniej raczej wrócą poziomy. To jest jedyny przypadek, gdzie kryzys nie ma znaczenia - zakup gotówkowy na własne cele mieszkaniowe.

Ja się muszę częściowo kredytować i spokojnie mógłbym teraz kupić, ale dodatkowy rok najmu mi nie robi różnicy, a ofert coraz więcej i więcej, już obserwuję kilkanaście. Raz mi się to podoba, raz tamto. Totalnie nie mam ciśnienia.
@mickpl: tzn za gotówkę ale będę się zapożyczał w rodzinie. w oczach dewelopera jestem 100% gotówkowy, ale realnie nie mam 100% swojego hajsu na koncie. poza tym nie lubię przepłacać i szczytem frajerstwa był już jeden zakup w mojej rodzinie, gdzie kupili uwaga w 2008 roku mieszkania o 40% droższe niż w 2006 bo uwierzyli, że będzie "to the moon" xD obecnie to mieszkanie po wykończeniu nie wiem czy by poszło
@affairz: No właśnie. Dlatego ja sobie spokojnie poczekam do jesieni i jeżeli nie będzie widocznej korekty to dopiero wtedy się zastanowię. A w zimę i tak jest luźniej, nie trzeba walczyć ze studentami i na pewno coś fajnego znajdę.

A jak będą zjazdy to będę najmował tak długo aż nie będzie wahań typu 2, 3% r/r. Tam gdzie jestem zainteresowany ceny obecnie są 12-15 za m kw. Mnie każda korekta spłaci
ja mam swoje upatrzone inwestycje, robiłem podbitki z dumpingowymi ofertami, odrzucali je z marszu a jednocześnie z przerażeniem patrzę jak te co fajniejsze mieszkania znikają


@affairz: FOMO podręcznikowe i to co piszesz głównie wynika z tego strachu a nie z logiki.
@Bulkas: ja mam już takie pół-upatrzone, które ma wady i od kilku lat nie zostało kupione a ja warunkowo bym je łyknął gdyby cena była lepsza, myślę że to moje szybko nie pójdzie ale ogólnie w końcu się sprzeda pewnie
@affairz: to moje fartem sie zwolnilo... ktos kredytu nie dostal. Ogolnei jak patrze po nowych inwestycjach, no to schodzi. Mam przyklad iwnestycji oglosznej przed koronawirusem moze tydzien-dwa i zeszlo bardzo duzo.