Wpis z mikrobloga

Witajcie najmilsi, chwilowo nie mam pomysłu kogo opisać w #nieznaniwf1 więc opisze zespół, który w sumie nigdy nie powstał chociaż plany były wielkie. Nowa o niespełnionym amerykańskim marzeniu USF1 znane także jako USGP. Według założeń w ciągu kilku lat miał się stać typowo amerykańskim zespołem, zatrudniającym amerykańskich kierowców, inżynierów oraz używać amerykańskiego silnika(w dalszej perspektywie były plany ściągnięcia do F1 Forda lub Chevroleta jako dostawcy silnika) w planach wszystko było git ale co się stało, to przedstawię wam pokrótce w tym poście.

Pierwsze pogłoski o możliwości stworzenia nowego zespołu w F1 pojawiły się latem 2008, gdy niejaki Ken Anderson który w przeszłości pracował dla takich zespołów jak Liger, Ferrari i Willams skontaktował się z ówczesnym prezydentem FIA Maxem Mosleyem w celu przedstawia planu wejścia do F1 z własnym zespołem, nie wiele wiadomo o tym spotkaniu, jedynie to iż Bernie bardzo zainteresował się tym projektem, gdyż amerykański zespół przydałby się bardzo do promowania F1 za oceanem.

Na początku 2009 roku do projektu dołączył Peter Windsor były menadżer Willamsa, sam zespół zdecydował się na utworzenie swojej siedziby w mieście Charllote w stanie Karolina Północna, nawiązując współpracę mającą na celu wykorzystać zasoby i personel jednego z zespołu NASCAR. Dnia 24.02.2009 Zespół wyraził oficjalną chęć dołączenia do stawki F1 już w 2010 roku, obyła się także krótka prezentacja siedziby zespołu. Mówiono, iż budżet wyniesie 64 miliony dolarów i zatrudnionych zostanie prawie 100 osób, potwierdzono także chęć aby obydwoje kierowców było amerykanami.
Zespół deklarował że cały bolid będzie gotowy najpóźniej w grudniu i na początku stycznia 2010 odbędzie się shakedown.

Dnia 12.06.2009 FIA ogłosiła listę startową na sezon 2010 składającą się z 13 zespołów w tym 3 nowych, w tym gronie oczywiście znalazło się USF1, do którego dołączył Manor GP(przemianowany przed startem sezonu na Virgrin) oraz Campos Meta(przemianowany przed sezonem na HRT). Co ciekawe do przetargu na nowe zespoły wpłynęło ponad 10 kandydatur z pośród których były takie propozycję jak Prodrive czy Lola czyli zespoły który miały już swoje szanse ale ich nie wykorzystały.
Kilka dni po oficjalnym przyznaniu miejsca w stawce do USF1 media zaczęły przymierzać takich kierowców jak Danica Patrick, Kyle Busch, Josef Newgarden, Graham Rahal i innych kierowców występujących z sukcesami w NASCAR i IndyCar, w tym gronie znaleźli się także kierowcy którzy nie byli amerykanami ale ich nazwiska również były bardzo głośne i medialne, jak Sebastian Loeb czy dobrze mam znamy Żak Vilnev ( ͡° ͜ʖ ͡°) Latem 2009 FOM właściel praw komercyjnych F1 przyczepił się do nazwy USF1 w wyniku czego zespół musiał zmienić nazwę na USGP, niby błahostka, ale to właśnie od niej zaczęły się problemy tego zespołu. Jesienią do nowych zespołów dołączył Lotus który dostał w spadku miejsce po Toyocie która się właśnie wycofała. Bernie Ecclestone wyraził swoje obawy o to czy USGP faktycznie wystartuję w sezonie 2010, gdyż od kilku miesięcy nie było słychać o żadnych postępach prac w tym zespole, czyli zupełnie odwrotnie do tego co miało miejsce w Manorze i Lotusie w których praca szła na całego. Windsor zaprzeczył tym obawą, twierdząc że bolid już prawie jest gotowy.

W styczniu 2010 okazało się że wcale nie jest tak kolorowo jak Pan Windsor mówi i wyszło na jaw że zespół ma problemy ze sponsorami którzy mają kasę tylko na papierze. Rozwiązaniem na te problemy miał być paydriver Jose Maria Lopez który co prawda nie był amerykańcem ale miał kasę. Drugim kierowcą na pierwszy przejściowy sezon miał zostać też jakiś paydriver lecz z nikim nie podpisano oficjalnie umowy, w gronie kandydatów byli między innymi Karun Chandock oraz James Rossiter. Na początku lutego zespół potwierdził że nie pojawią się na testach przedsezonowym, co ciekawe dostali specjalną zgodę od FIA na odbycie prywatnych testów w USA na torze Barber Motorsport Park , tak im zależało na ratowanie amerykańskiego projektu. Niestety kilka dni później USGP wystosowało prośbę do Berniego Ecclestona o możliwość opuszczenia pierwszych wyścigów sezonu i dołączenia do stawki od GP Hiszpanii. Stary już zaczął tracić do nich cierpliwość i olał te prośbę. Niestety w kolejnych dniach wyszły kolejne kwiatki, zespół posiadał projekt podwozia jedynie na papierze, nie została fizycznie stworzona żadna część. Zespół błagał FIA i Berniego o ostatnią szanse i odroczenie debiutu na sezon 2011. Zespół na początku marca oficjalnie został skreślony z listy startowej sezonu 2010, a FIA planowała przetarg na nowy zespół od sezonu 2011. 1.04.2010 USGP oficjalnie ogłosiło bankructwo a aktywa zespołu trafiły do na licytację komorniczą, i tutaj wyszły kolejne jaja okazało się że rzekoma siedziba zespołu nie należała nigdy do USGP, oni tam jedynie wynajmowali 1 pomieszczenie pełniące role "siedziby zespołu" zarówno Windsor jak i Anderson za oszustwo dostali od FIA karę w wysokości 300k euro oraz bana na angażowanie się w serie wyścigowe pod ich egidą.

Jednak to nie koniec przygód naszych bohaterów, gdyż zespół próbował wejść do F1 w 2011 jako Cypher Group nawiązując współpracę z Jacques Villeneuve który miał być bardziej wiarygodny, lecz w sumie nie wiele wiadomo o tym projekcie gdyż sam szybko wycofał swoją kandydaturę, prawdopodobnie miała to być jakaś pralnia kasy. Ostatecznie nikt nie dostał 13 miejsca na sezon 2011, a stawka nadal składała się z 12 zespołów.
#f1
Pobierz tumialemdaclogin - Witajcie najmilsi, chwilowo nie mam pomysłu kogo opisać w #nieznan...
źródło: comment_1591906743Ro1DZUyRKFMjWnVZ8rNU6Z.jpg
  • 2