Wychodzi na to, że rozbity stymulator był tylko akcją pijarową specjalistów Alfy nakierowaną na polskich kibiców. Historia uzasadnia rzadkie wizyty Roberta w fabryce, w czasie, gdy Kimi dawał miodu i nikogo innego nie dopuszczał do jazd. Francusko-szwajcarsko-fińska mafia w akcji. #f1

podobno_mialem_multikonta