Wpis z mikrobloga

#14ksiazekktorezmienilymojezycie #zostanwdomu #ksiazki #koronawirus #bledypoznawcze

14 książek, które zmieniły moje życie - część 6. O błędach poznawczych.

Uwielbiam czytać. Książki kształtowały mnie od dzieciństwa, pomogły przepracować wiele lęków i pomogły mi wyrosnąć na szczęśliwą kobietę, dobrą żonę i całkiem niezłą mamę (chociaż syn jeszcze nie mówi, więc potwierdzenia nie mam ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Tak sobie pomyślałam, że skoro i tak wielu z nas siedzi teraz w domu i szuka sposobów spędzenia wolnego czasu, podzielę się z Wami 14 książkami, które wpłynęły na moje życie i które pozwoliły mi stać się lepszym człowiekiem. Wydaje mi się, że okres kwarantanny i izolacji może być dobrą okazją do przyjrzenia się sobie samemu, nabrania dystansu i do wprowadzenia pewnych zmian w życiu. Mam nadzieję, że omawiane przeze mnie pozycje Wam w tym pomogą. Mnie z kolei pisanie o moich ulubionych książkach pozwoli się trochę odstresować i przestać myśleć głównie o koronawirusie.

Zachęcam Was również do dyskusji i polecania książek, które zajmują wyjątkowe miejsca w Waszych życiach (ʘʘ)

(Kolejność książek przypadkowa).

Link do części pierwszej

Link do części drugiej

Link do części trzeciej

Link do części czwartej

Link do części piątej

6. „Mózg na manowcach. Dlaczego oszukujemy, udajemy i ulegamy pokusom?” - David DiSalvo

O czym?

W każdej chwili jesteśmy bombardowani dziesiątkami bodźców i informacji. Mózg musi się w tym wszystkim połapać, dokonać podziału na to, co ważne i na to, co można pominąć, nie zużywając przy tym zbyt wiele energii. Dzięki tej selekcji orientujemy się w świecie na tyle dobrze, że większość z nas dożywa sędziwego wieku. Naszemu systemowi filtrowania rzeczywistości daleko jednak do ideału – jesteśmy podatni na wiele błędów poznawczych. Książka Davida DiSalvo pomaga zrozumieć, dlaczego działanie ludzkiego mózgu bywa zawodne i co możemy zrobić, by ustrzec się przed pomyłkami, mogącymi zwieść nas na manowce.

Dla kogo?

Moim zdaniem – dla każdego. Wiedza o tym, jak działa mózg i na jakie błędy jesteśmy narażeni w postrzeganiu rzeczywistości, powinna według mnie być obowiązkowo wykładana w szkołach.

Co dała mi ta lektura?

Książka Davida DiSalvo rozpoczęła nowy etap w moim życiu, który trwa po dziś dzień – etap fascynacji psychologią, działaniem ludzkiego umysłu i literaturą popularnonaukową. Dzięki niej powoli zaczęłam kwestionować różne teorie spiskowe, w które wówczas wierzyłam (opowiedziałam o tym w ostatniej części mojego cyklu) oraz nauczyłam się bacznie obserwować swoje myśli, przekonania i wspomnienia. Co więcej, wiele moich własnych (a przy okazji cudzych) zachowań przestało stanowić zagadkę.

Zrozumiałam, dlaczego tak trudno jest przekonać kogoś do zmiany poglądów (patrz: efekt potwierdzenia i efekt zaprzeczania); dlaczego politykami niejednokrotnie zostają osoby niezbyt kompetentne (efekt halo); dlaczego wielu ludzi boi się szkodliwości szczepionek, leków czy chemicznych dodatków do żywności (heurystyka dostępności i efekt ignorowania mianownika), a w końcu – dlaczego ludzkość popełnia tak wiele błędów, a jednocześnie jest tak nieskora do wyciągania z nich wniosków i wprowadzania zmian (efekt statusu quo i niechęć do straty).

Po „Mózg na manowcach” sięgnęłam blisko 6 lat temu. Od tego czasu przeczytałam jeszcze kilka książek o podobnej tematyce, w rezultacie czego dziś potrafię zauważać wiele błędów popełnianych przez mój umysł oraz w miarę możliwości je korygować. Wiedza o działaniu mózgu zadziałała na mnie wyzwalająco – zniknęło poczucie zagubienia i niezrozumienia ludzkich zachowań. Książka pozwoliła mi też zrozumieć, że żaden człowiek nie jest w stanie ustrzec się przed wpływem błędów poznawczych i że jak na razie dysponujemy tylko jednym, w miarę obiektywnym (choć nie idealnym) narzędziem do oceny rzeczywistości: badaniami naukowymi. I to najlepiej takimi z randomizacją, podwójną ślepą próbą oraz przede wszystkim - metaanalizami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ważny cytat:

Mózg nie tyl­ko woli pew­ność od nie­pew­no­ści, lecz tak­że gwał­tow­nie jej po­trze­bu­je i in­ten­syw­nie do niej dąży. Po­trze­ba, by mieć ra­cję, jest w isto­cie po­trze­bą do­bre­go sa­mo­po­czu­cia. Neu­ro­log Ro­bert Bur­ton wpro­wa­dził ter­min „na­sta­wie­nie na pew­ność”, opi­su­ją­cy to od­czu­cie i spo­sób, w jaki za­bu­rza ono na­sze my­śle­nie[10]. Wszy­scy wie­my, że uczu­cie pew­no­ści zwią­za­ne z ja­kąś de­cy­zją lub prze­ko­na­niem – bez wzglę­du na ich ran­gę i zna­cze­nie – uszczę­śli­wia nasz mózg. A po­nie­waż mózg to lubi, więc i my lu­bi­my ten ro­dzaj kom­for­tu. W ży­ciu co­dzien­nym do­bre sa­mo­po­czu­cie wy­ma­ga, by­śmy „mie­li ra­cję” (bo gdy­by­śmy się przy­zna­li, że tyl­ko „czu­je­my się do­brze”, to ra­cji mo­gli­by­śmy nie mieć, co z punk­tu wi­dze­nia mó­zgu nie jest w po­rząd­ku).


Uwaga!

Książka Davida DiSalvo nie jest już dostępna w regularnej sprzedaży - można znaleźć używane egzemplarze na Allegro czy Olx. Dlatego też od razu polecę Wam dwie pozycje o podobnej tematyce, które są dostępne np. na Legimi:

"Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą" - Hans Rosling
"Książka Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym" - Daniel Kahneman

P.S. Od czasu ostatniego odcinka minęło więcej czasu, niż chciałam - ząbkowanie synka, praca i obowiązki domowe dały mi się we znaki i odebrały natchnienie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 7