Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@erixon: Sens taki, że dla księdza to wyciąganie kasy i dalsze pranie mózgu, aby przypadkiem owieczki nie zaczęły myśleć, a dla wiernych to obowiązek, bo przecież mama i tata tak wychowali, tak ksiądz na lekcjach katechezy mówił, jak się nie pójdzie to co sąsiedzi powiedzo, trzeba iść, bo tak.
@PilariousD: Księża dostają wynagrodzenie na parafie, które dzielą między sobą, często jest to mało i dlatego taca, która albo wspomaga ich, albo idzie na utrzymanie kościoła jako budynku. Oni nie mają kokosów i dlatego wiele z nich pracuje w szkołach itd.

Decyzja powinna być świadoma. Fajnie zabierać małego bombelka do kościoła, ale dopiero gdy zrozumie co to wiara to zacznie świadomie przeżywać msze (albo nie zacznie). Jak gadałem z księżmi to
@Levetiracetam: Moim zdaniem tu nie chodzi o religie ale o to że po mszy można pogadać z ludźmi a w trakcie można popatrzeć jak kto wygląda a przed czym kto przyjechał.

Wydaje mi się że dobrze działające kluby emeryta mogłyby zmniejszyć frekfencje w kościele.

Inną sprawą jest to że dla kogoś wierzącego niedzielna msza może działać trochę jak taka terapia uspokajająca.