Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam. Chciałbym podzielić się moją obserwacją co do e-learningu na #studbaza a z racji tego, że już nie mam konta na wykopie to napiszę przez #anonimowemirkowyzwania Zacznę grubo od słów Pana Zbigniewa „To jest jakieś #!$%@? nieporozumienie”. Niedawno rozpocząłem studia magisterskie na pewnej uczelni X. Ogólnie rzec ujmując to mój pierwszy semestr na tej uczelni, nie znam prowadzących i innych studentów, nie zdążyłem jeszcze wszystkich poznać, 1 zjazd a na drugi już nie dotarłem, bo uczelnia odwołała zajęcia z racji #koronawirus
Całą odpowiedzialność za odbywanie się zajęć uczelnia przerzuciła na prowadzących i #!$%@? jajca. Nie utworzyła żadnej platformy, aby zdalne nauczanie mogło się odbywać, nawet nie zaproponowali głupiego classroomu na gmailu. Jaki jest tego efekt? Wolna amerykanka, każdy prowadzący kontaktuje się z nami czy prowadzi zajęcia korzystając z różnych platform, jakieś webexy, skype, fb, gmaile, meety, hangoutsy, discordy, teamsy czy prywatne strony i na każdej z tych stron musisz być podpisany z imienia i nazwiska, bo prowadzący muszą udowodnić, że zajęcia się odbyły. Zamiast #!$%@? dogadać się na np. classroom to kombinują jak pies do jeża. Połapać się i sprawdzać w kilkunastu miejscach co kto napisał czy podesłał, zwłaszcza, że niektóre wiadomości już się powtarzają. O zadaniach do zrobienia w ramach ćwiczeń z jednego przedmiotu dowiedziałem się 3h przed ostatecznym terminem oddania, bo oczywiście nikt mnie nie poinformował, nawet na #!$%@? uczelnianego czy prywatnego emaila nie dostałem wiadomości, że prowadzący założył stronkę na której umieszcza zdjęcia z książek i zadania do zrobienia w ciągu 24h. O zadankach dowiedziałem się,gdy jakimś cudem znalazłem grupę kierunkową na fb i tam dołączyłem. Albo masz tu pdf z wykładem jakiegoś randoma, parę linków z neta odnośnie projektu i yolo, działaj.
Jeden z prowadzących robi skrypt do jednego z przedmiotów już 3 tydzień i ciągle przekłada zajęcia. Drugi nie pojawia się w wyznaczonym terminie na realizację zajęć, a może i odbyły się zajęcia, #!$%@? wie. Nie dostałem wiadomości, a czekałem na tej platformie na której planował stream. Czeski film, nikt nic nie wie. Albo madka polka krzycząca na swojego dzieciaka podczas wykładu. Profesor mnie zablokował, gdy łączyłem się na jego wykład, jakieś #!$%@? linki do połączenia się z prowadzącymi, które oczywiście nie działają. 3 linki dostałem i żaden #!$%@? nie działa. Zrywanie połączeń, trzeszczące mikrofony, buczenie, lagi, 30 minut tłumaczenia projektu i fajrant, burdel, cyrk na kółkach, kabaret. Odwołać to wszystko w #!$%@?, nie ma najmniejszego sensu prowadzenie zajęć w takich warunkach. A młyn zacznie się, gdy będą realizować kolosy czy egzaminy. I teraz wyobraźcie sobie co dzieje się w podbazie, liceum, technikum czy w innej zawodówce, gdzie klasowe zjeby kręcą bekę czy zapraszają niepowołane osoby do grupy.
Co do #matura czy egzaminu ósmoklasisty to uważam, że nie odbędą się w podstawowym terminie
#szkola #nauka #gorzkiezale #studia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie na podyplomowych cisza... Nikt nic nie wrzuca, nikt się nie odzywa. Na maile z pytaniami czy będziemy coś robić, dostaniemy jakieś materiały, dostajemy tylko niemiłe odpowiedzi, że przecież jest trudna sytuacja, to czego oczekujemy xd Platforma e-learningowa istnieje od września, ale za każdym razem jak jakiś wykładowca miał tam coś wrzucać, to pojawiały się "dziwne problemy z Internetem" i mało kto tam cokolwiek zamieszczał.