Wpis z mikrobloga

@balatka Gorączka nie oznacza grypy, równie dobrze mógłby mieć sraczkę. Jak Ci robią wywiad po wypadku, to mówisz gdzie Cię boli, a nie że dwa dni temu Cię gardło bolało. Jedyny moim zdaniem sposób to testy dla wszystkich hospitalizowanych. W ten sposób unikniemy rozprzestrzeniania się wirusa w szpitalach i wśród pracowników służby zdrowia.
@balatka: co za idiotyzm ludzi... Nie dość, ze puścili gościa żeby sobie pojeździł to jeszcze gdy miał gorączkę, a potem jeszcze zatajenie tej informacji. Już sam wypadek nawet gdyby był zdrowy to niepotrzebne obciążenie służby zdrowia i ryzyko zarażenia (bo szpitale to jedno z tych miejsc gdzie najłatwiej się zarazić). Dlatego ludzie powinni zrozumieć, że nawet wycieczka na motocyklu albo rowerze lub niepotrzebne wyjazdy samochodem to głupota.
@Iudex: Wydaje mi się że każda osoba przyjmowana do szpitala powinna być traktowana jako potencjalne źródło choroby. Do wyboru mamy albo zużycie testu i środków ochrony osobistej vs kwarantanna oddziału i wyłączenie kilku/kilkunastu osób z personelu. Problem jednak jest w tym że ze względu na braki w zaopatrzeniu szpitale nie mogą sobie pozwolić na taką rozrzutność...