Wpis z mikrobloga

Bardzo chciałabym zmienić swoje życie, ale boje się, że nie podołam logistycznie i finansowo. Czuje się bardzo nieszczęśliwa i wiem, ze tracę czas tkwiąc w tej sytuacji. Z jednej strony wszystko wyglada tak jak powinno... Mieszkam z chłopkiem, mam super praktyki z możliwością dalszej współpracy, niedługo kończę licencjat, adoptowałam dwa śliczne kocurki, a jednak wiem, że nie chce spędzić życia w tym miejscu i z tym człowiekiem. Początkowo bylo super, spędzaliśmy każda chwile razem, ale teraz czuje się jakby jego obecność mnie dusiła #borderline . Przez kilka miesięcy może 3 razy widziałam sie z koleżankami i za każdym razem byla afera, nie zapraszam ich do nas, bo nie chce żeby widziały jak teraz mieszkam.. do rodziców tez jeżdżę bardzo rzadko, bo on nie potrafi zająć się kotami, chociaż to on przyniósł je do domu. Moich rodziców tez nie zapraszam.. miałobyc to mieszkanie na chwile „do wiosny”, a później mieliśmy znaleźć coś normalnego w lepszym stanie.. bez grzyba na ścianach, okropnej wilgoci, w lepszej okolicy. Nic tego jednak nie zapowiada, a ja czuje się oszukana. Bo chociaż wcześniej wynajmowalam mieszkanie i płaciłam duzo więcej to standard chociaż nie idealny był o niebo lepszy. Cały czas rozglądam się za jakimś mieszkaniem, pokojem.. ale obecnie jestem bez samochodu, a uczelnia i praktyki są totalnie w dwóch różnych miastach. Nie wiem co robić, żałuje każdego dnia i każdej decyzji, która sprawiła, że jestem tutaj. (,)
#gorzkiezale #zalesie #smutnazaba
  • 43
@Anoniemamowy: Odgrzybianie i brak możliwości wyjścia z domu chociaż na jedną noc nie idzie ze sobą w parze. Tam gdzie nie było grzyba, pomalowałam, przywiesilam półki, bo brakuje mi miejsca. Jest to mikro kawalerka wiec nie da się zaszaleć
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Skibidi: szczerze? Twoj facet, jako by nie był nie zasługuje na to żebyś tutaj oznajmiała ze nie chcesz spędzić z nim reszty życia i siedzisz u niego tylko dlatego zeby oszczędzać na kosztach mieszkaniowych. Przestań oszukiwac i jego i siebie i weź sie w garść
@Anoniemamowy: @TheAwaken: no to nie jest mały grzyb gdzieś w kącie czy przy oknie. Praktycznie cała ściana. Rok temu podobno był preparat i malowanie ale jak widać nic to nie dało. W lecie nie było a początkiem zimy wszystko wróciło
@TheAwaken: No ale tez nie tylko o mieszkanie chodzi, to jeden z czynników. Co z tego ze pozbędę się grzyba, jak nadal nie będę mogła widywać się z koleżankami bo „powinnaś zadawać się z kimś na poziomie, a nie jakimiś grubymi lewaczkami” wywnioskował to po tym ze mają na fb zdjęcie w kolorowych włosach, na żywo widział je raz i nawet się nie przedstawił.
@Skibidi: bardziej chodzi o zdrowie. Nie wiem czy masz świadomość że przebywanie w takim mieszkaniu grozi chorobami płuc. Np. Astmą. A skoro Twój facet to chyba jakaś miękka faja, bo kotami nie umie się zająć, ogarnąć tego grzyba i ocenia kogoś bo ma kolorowe włosy itd, no to wybacz...
@TheAwaken: Jak się wprowadzałam nie miałam pojęcia o grzybie, gdybym wiedziała jak to wyglada to na pewno bym się nie wprowadziła. Postawiłam wszystko na jedną kartę i się pomyliłam
@Skibidi: ryzykantka. No raczej nie możesz zaliczyć tego do przemyślanych decyzji niestety. No właśnie, ale niestety papierek z pieczątką nie daje oglady w życiu codziennym, jeśli wzięcie młotka czy śrubokrętu do ręki jest ujmą na honorze no to słabo.
@TheAwaken: Czasem mam wrażenie, że on chce żebym z nim mieszkała, bo dla niego to wygodne. Obiadek jest, wszystko wyprane, posprzątane na ile się da, zakupy zrobione. Ja nie uwazam się za księżniczkę i mi nie przeszkadza to, ze to robię, ale gdy ja mam jakieś oczekiwania względem niego to jak do ściany.