Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#polska #ekonomia #2019ncov #koronawirus #motoryzacja #nieruchomosci #wroclaw #warszawa #gospodarka

Wraz z mężem pracujemy od paru lat za granicą, mamy stabilną i ciekawą prace która pozwala nam również na własne projekty. Nie jest to żaden google czy bmw ale firma całkiem duża z długą historia.
Od kiedy zaczęłam studia to wiedziałam że musze pracować by uwolnić się od pracy - czyli - osiągnąć jak najszybciej financial independence. Nie ma nic lepszego na świecie niż wolność finansowa, żaden Iphone, zwiedzanie świata czy posiadanie biznesu nie sprawia tyle radości.
Na szczęście mąż ma ten sam pogłąd i oszczędzamy, inwestujemy, nie mamy auta (bo za drogie i niepotrzebne - dzieci brak), wakacje tylko i wyłącznie z promocji, nie chodzimy do restauracji (wolimy gotować w domu no i się brzydzimy warunków w gastronomi), Nie kupujemy srajfonów ani najnowszych gadżetów. Alkoholu mało a wyjścia ze znajomymi tylko na domówki. Siłownia i fitness w domu- przecież nie potrzebujemy super wypaśnych maszyn gdzie karnet kosztuje 400zł za miesiąc. Hantle, sztanga, ławeczka, bieżnia i można trenować w domu. Ubrania zawsze na promocjach, a mieszkanie które wynajmujemy jest małe ale przytulne.

No i teraz nastała recesja, wirus i zwolnienia. Na szczęście nas (jeszcze) nie zwolnili ale jakby się okazało że musimy sie pożegnać z naszą firmą to wiemy że możemy spokojnie żyć z 6-8 lat z inwestycji i się rozwijać. Kto wykorzystał ostatnią panikę na rynkach na sprzedanie TSLA, w tradowanie VIX lub 3x leveraged inverse etf to się dorobił troche wolnej gotówki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No i teraz jeszcze zaczął się sezon wyprzedaży... powoli przeglądamy oferty nieruchomości, przetargi komornicze, ziemie, oferty mieszkań oraz auta. Ale chyba promocje zaczną się za 2-3 miesiące.

Nie rozumiem jak ludzie mogą zyć w ciągłym strachu, od pierwszego do pierwszego, tylko żeby mieć lepszą komórke, żeby pokazać sąsiadowi mercedesa, żeby mieć większe mieszkanie, kredyt po korek i wakacje alinkluzif. Ci wszyscy prywaciarze co pootwierali puby, escaperoomy, beach bary, restauracje, hotele i mieli kredyt na kredycie to teraz się przecież poskładają na 7.

Domyślam się że teraz 95% (pracujących) osób nie może spać po nocach i zastanawiają się czy rzeczywiście ten telewizor za 2500, ten macbook za 12000 czy klasa S był aż tak potrzebny.

#chwalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
  • 25
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
A ja się wybieram się za tydzień na urlop do domu a pracodawca żebym wrócił w podanym terminie (za 2 tyg) dorzucił mi bonus do wypłaty taki, że w PL dużo ludzi musi tyrać cały miesiąc (ʘʘ) Nie taki straszny ten wirus.
nie mamy auta, wakacje tylko i wyłącznie z promocji, nie chodzimy do restauracji, Nie kupujemy srajfonów ani najnowszych gadżetów. Alkoholu mało a wyjścia ze znajomymi tylko na domówki. Siłownia i fitness w domu. Ubrania zawsze na promocjach, a mieszkanie które wynajmujemy jest małe ale przytulne.


@AnonimoweMirkoWyznania: jprdl, nie potrafiłbym tak żyć parę lat jak robak, bez żadnych rozrywek. przecież to psychę trzeba mieć totalnie zniszczoną; jak przez parę lat konsekwentnie się
OP: @advert:

jprdl, nie potrafiłbym tak żyć parę lat jak robak, bez żadnych rozrywek. przecież to psychę trzeba mieć totalnie zniszczoną; jak przez parę lat konsekwentnie się żyje na biedackim poziomie, to potem nagle nie zmieniasz nastawienia do świata jak za pstryknięciem palcami. nadal będziecie ciułającymi smutasami, tylko że z większą kasą.


Źle to widzisz. Ja nie jestem Grażynką która będzie jadła pasztet przez 2 miesiące tylko żeby sobie kupić
RzeczywistaPani: Powiedz mi proszę, gdzie znajduje się takie osoby :)
A tak serio to podziwiam postawę w czasach bezmyślnej konsumpcji(tak stać mnie, ale to kwestia wyboru). Żyjemy w czasach gdy posiadanie determinuje wartość człowieka jako osoby. Bieżąca sytuacja niczego nie nauczy, ludzie nie zmieniają się nawet w obliczu nieuchronnego(Dr House).

Nie ma nic piękniejszego, niż budzić się u boku ukochanej osoby wiedząc, że nic nie musisz a możesz(to jest prawdziwa wolność).
Ja nie żyje jak robak, po prostu żyje dla wolności.

Teraz jest taniej więc możemy kupić auto i np. zwiedzić okoliczne lasy. Wcześniej nam to się nie opłacało bo ubezpieczenie, bezpieczeństwo, benzyna.

@AnonimoweMirkoWyznania: no to mega wolność, rzeczywiście xD ja nie patrzę na przyjemności tylko przez pryzmat opłacalności i jak mam ochotę pojechać do lasu to jadę, a nie sprawdzam, czy mi się to opłaca.

Ja nie chce zmienić tego nastawienia,