Wpis z mikrobloga

Dość obszerna dyskusja zrobiła się pod wpisem: https://www.wykop.pl/wpis/48287323/anonimowemirkowyznania-nie-moge-pogodzic-si-z-tym-/

Akurat w ww. wpisie chodzi o związek z byłym diverem, ale nie tylko na tym się tu skupię, ogólnie rzecz jest o krytyce divingu przez różowe.



Mnóstwo różowych kiedy gdzieś ten temat się przewinie wpada w niemałą złość, oburzenie. Niektóre otwarcie demonstrują swoją pogardę dla klientów prostytutek, buńczucznie wyzywając ich od ''przegrywów'', ''nieudaczników'', a niejednokrotnie stosując jeszcze gorsze inwektywy.
Te same różowe zazwyczaj zaznaczają też, że taki facet (klient) jest z automatu u nich skreślony, ha tfu na niego. Jednocześnie twierdzą, że przecież cudzymi sprawami łóżkowymi nie powinno się interesować (spróbujcie wyrazić w jakimś wątku dezaprobatę dla zachowania ludzi, którzy np. bawią się w takie rzeczy jak ONS to zobaczycie co się będzie w odpowiedzi działo).
Powstaje tutaj pierwszy zgrzyt – skoro ci mężczyźni ich nie interesują, dlaczego wzbudza to w nich aż takie emocje? Skoro cudzą seksualnością nie powinno się interesować – dlaczego klienci prostytutek są otwarcie przez wiele kobiet szkalowani?
Ta hipokryzja i podwójne standardy (tak, podwójne standardy – liczna grupa osób wychodzi z założenia, że: akcja typu ONS – gituwa, co cię to interesuje kto się z kim tenteguje; ktoś idzie do prostytutki – hurr durr jak tak można z prostytutko, co za przegryw ugabuga) wylewa się w mniejszym lub większym stopniu pod prawie każdym wpisem, w którym ktoś pisze, że korzysta z usług.

Jest to moim zdaniem zjawisko wręcz komiczne i pozbawione jakiejkolwiek logiki, jest to po prostu czysty jad. Jad ten leje się z różnych przyczyn. Najczęściej można spotkać się z wersją (jak to jedna różowa napisała):

Nawet w seks z przypadkową dziewczyną poznaną w klubie czy na tinderze trzeba włożyć jakiś wysiłek, jakoś tą dziewczynę poderwać, wykazać minimum zaangażowania, uprzejmości, wziąć jej upodobania pod uwagę''.

Powoli zaczynamy już widzieć o co tu chodzi, co jest tu zakamuflowane. To nic, że mamy takie realia, że kobieta jeśli tego seksu chce żadnego wysiłku nie ponosi, wystarczy, że jest i chętny zaraz się znajdzie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Cytując mirka @AssRock:

''A myślisz, że jak Chad r*cha dziewczynę w trakcie ONS to patrzy się na uczucia, upodobania czy zaspokojenie dziewczyny? Ma tak samo wywalone jak klienci prostytutek. Też jedyne na czym mu zależy to zaspokoić tylko swoje potrzeby. Nadal potwierdzacie, że osobie przystojnej nadajecie wiele pozytywnych cech i nie chcecie przyznać, że chodzi głównie o wygląd.

Myślę, że tutaj dalszy komentarz jest zbędny, bo wszystko widać już jak na dłoni.
Wszystko rozbija się o to, że nieatrakcyjny (w oczach różowych zazwyczaj, klienci div to najczęściej zupełnie normalni, przeciętni goście, ale wiadomo jakie różowe mają oczekiwania i wymagania; a i chady się nieraz u divy znajdą, ale zazwyczaj wizytowanie pań do towarzystwa przypisuje się (przynajmniej na vikop) tym mniej atrakcyjnym) gość pójdzie, zapłaci trochę kasy i ma seks z atrakcyjną kobietą, bez odwalania żadnego szajsu, bez tracenia czasu, którego oczywiście ''normalnie'' by nie uzyskał. Nie chodzi o żaden wysiłek, żaden podryw - bo każdy wie, że nawet nadludzki wysiłek niewiele ci da, kiedy po prostu się nie podobasz, nie jesteś atrakcyjny.

Kwestia tego, że część (nie, nie mówię, że wszystkie) kobiet boi się, że straci beciaków i pewne profity od nich jeśli wybiorą divy zamiast latania za nimi jest już na tyle przewałkowana i oczywista, że wspomnę o niej tylko tym jednym zdaniem.

Inna różowa napisała tak:

to tylko świadczy o tym, że był mega przegrywem i betą. Alfy mają seks na zawołanie, a #!$%@? za to płacą. Tu nie chodzi o moralność, tylko o to, że po prostu słaby towar z niego

A więc zdaniem tej różowej, jeśli nie masz powodzenia u kobiet i pójdziesz do prostytutki to jesteś przegrywem i betą. Chyba każdy kto ma trochę mózgu wie, że jeśli do czegoś tak prostego jak seks sprowadzać kwestię mitycznego wygrywu w życiu czy bycie alfą/betą to trzeba chyba się z narządami rozrodczymi na głowę zamienić. A przynajmniej być osobą bardzo płytką.
Dalej – pokazuje to spory egocentryzm wielu różowych. Pokazuje to, że różowe z góry zakładają, że one same i ogólnie powodzenie u kobiet są niemal najważniejsze i tylko jeśli wpasujesz się w ich wygórowane wymagania (doprowadzisz do seksu bez bezpośredniej zapłaty) jesteś godny nazwania mężczyzną, a nie przegrywem i tylko wtedy możesz być wygrywem XD.
Później jakiś mirek natrafi na taki szkalujący post i jeszcze uwierzy w taki bzdet, że jeśli płacił to przegrał, a jak nie płacił to wygrał.
Jak mówiłem, ten mit, że klientami dziwek są tylko życiowe przegrywy jest całkiem zabawny, tak samo zabawny jak bardzo oderwany od rzeczywistości. Ciekawe czy rzeczona różowa wyjechałaby z podobnym tekstem do wielu bardzo bogatych osób, wielu znanych osób, sportowców, aktorów, polityków, o których wiadomo, że z usług korzystają, że przegrali życie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Inb4 – nie róbmy prostytutki z logiki, płacenie za seks to płacenie za seks; czy to 200zł, 2000 czy 20 000.
Oczywistym jest, że zupełnie nie warto przejmować się opinią takich różowych. Tych samych, które czy to by chodzili na dziwki czy nie i tak by ich nie chciały, bo są zwykłymi mirkami, a nie chadami. To po prostu taka śmieszna zasłona, która ma sugerować, że odrzuca takiego gościa bo korzysta z div, a nie naprawdę dlatego, że po prostu pewnie nie jest #chad.

Na zakończenie jeszcze coś takiego:

A teraz jak jest z tobą to pewnie myśli, że w końcu będzie mógł r*chać za darmo i po problemie

Przyznam, że śmiechłem. Zastanówmy się – gościa stać przez x lat żeby sobie chodzić na prostytutki (nie wiemy z jaką regularnością, ale mniejsza o to) i teraz nagle z niewiadomych przyczyn ma dla niego znaczenie te kilkaset złotych w tą czy w tą? O ile naprawdę znacząco nie pogorszyło mu się z jakichś powodów z finansami to można to włożyć między bajki.
Przy okazji odniosę się do ''za darmo'' – pisałem niejednokrotnie, że moim zdaniem praktycznie nie występuje coś takiego jak seks zupełnie za darmo (prawie zawsze się płaci, bezpośrednio lub pośrednio).
Pewnej części osób chodzi tu o jakąś satysfakcję ze ''zdobywania'' (co de facto też wg. mnie i wielu osób po prostu nie istnieje), a część szkalując klientów od ''przegrywów'' ma tu na myśli aspekt stricte ekonomiczny, że to kosztuje – ale jakby się tak zastanowić to czy nie prawdziwym przegrywem jest dopiero dorosła osoba, której kilkaset złotych co jakiś czas znacząco zmieni sytuację materialną, że ma ciśnienie żeby coś koniecznie było za darmo? Chyba więcej dodawać nie trzeba ( ͡ ͜ʖ ͡).

Wołam też @womendown bo chciał zostać zawołany.

#przegryw #tfwnogf #divyzwykopem #roksa #rozowepaski #logikarozowychpaskow #seks #zwiazki #redpill #blackpill
  • 93
@TestoDepot: dodam od siebie, że bawi mnie takie wyrzucanie sobie wzajemne z obu stron barykad. Osobiście uważam, że to głównie sprawa samych ludzi, w jaki sposób zaspokaja swoje potrzeby seksualne (nie uwzględniam rzecz jasna skrajnych przypadków typu pedofilia itp.). Jakaś różowa lubi ONSy z Tindera? Nie widzę absolutnie żadnego problemu. Jakiś mirek pisze o tym, że chciałby jako partnerkę dziewicę? Też jestem w stanie to zrozumieć, choć dla mnie to trochę
to tylko świadczy o tym, że był mega przegrywem i betą. Alfy mają seks na zawołanie, a #!$%@? za to płacą. Tu nie chodzi o moralność, tylko o to, że po prostu słaby towar z niego


To czy ktoś jest alpha czy beta wynika tylko i wyłącznie z wyglądu np. większy fwhr, bardziej dominujące brwi, wieksza czaszka itd.

Nie wiem skąd wzięły się te bzdury, ludzie którzy myślą że na podstawie wyuczonych
@looksdontmatter: to jest instynktowna dla wielu kobiet pogarda dla słabych nieatrakcyjnych mężczyzn. W końcu kobiety dokonują selekcji, więc do tych słabszych mężczyzn mogą czuć nawet pogardę, żeby ich do siebie nie dopuścić, bo kobieta ma większe koszty wynikające z zapłodnienia, dlatego nie chce być zapłodniona przez byle kogo. No i spoko, niech sobie preferuje przystojnych mężczyzn, ale przeraża mnie ta toksyczność do tych mężczyzn, którzy już nie mieli takiego szczęścia by