Wpis z mikrobloga

@jastey: Również dzisiaj byłam na spacerze ze znajoma i naszymi bombelkami. Nie widzę problemu. O ile dzieciaki są w wózku, niczego nie dotykasz i nie spotykasz się z większa ilością osób.
  • Odpowiedz
nie popadajmy w skrajności. Ja dzisiaj też poszedłem z córką na spacer. W mało uczęszczanym kierunku, spotkaliśmy może z 5 osób (w tym dwie kobiety które były w trakcie transakcji maseczka-wino lol), ale dziecko musi trochę powietrza zażyć, nie może siedzieć cały czas w domu. Po spacerze od razu widać było znaczną poprawę nastroju i większą chęć do zabawy i kreatywnego spędzania czasu.

W domu mają siedzieć stare baby, żeby nie zdechnąć.


@buhubuhu:
  • Odpowiedz
@BeautifulLiar: a co jeśli znajoma jest chora albo Ty i jeszcze nie macie objawów? Przecież to właśnie jest problem, że można zarażać nie wiedząc o tym. Spotkasz się ze znajomą, zarazisz się, potem męża, mąż pójdzie do pracy i zarazi innych. Można iść na spacer ale samemu, omijać innych.
  • Odpowiedz
Dzieci potrzebują słońca do wytworzenia witaminy D, która pełni w organizmie bardzo istotną role, m.in.: pobudza wchłanianie wapnia i fosforu, dzięki czemu ma ogromny wpływ na prawidłowe kształtowanie się kości u dzieci i niemowląt oraz na ich odpowiednią gęstość.


@BolesnaPrawda: dlatego są zabunkrowane w wózkach i wystają im tylko oczy xD
  • Odpowiedz