Śmiejecie się z osób robiących zapasy, a taka moja matka kiedy jej powiedziałem, że nie musi tego robić wytłumaczyła mi, dlaczego kupuje tony makaronu. Boi się, że będzie jak za komuny i stanu wojennego - będzie stać w kolejce dwie godziny i gówno dostanie. Czy ją hejtuję za robienie zapasów? Może trochę, czy rozumiem jej obawę bazującą na życiowych doświadczeniach? Rozumiem. Poza tym matka chce siedzieć zamknięta w domu do momentu, aż otworzą jej znów szkołę, w której uczy. Nie zrobi więc nikomu niechcianej krzywdy. Mirki, też się czasem postarajcie zrozumieć obawy swoich rodziców, dziadków itp.
Mirki, też się czasem postarajcie zrozumieć obawy swoich rodziców, dziadków itp.
@Veey: Rozumiemy. I nazywamy rzeczy po imieniu. Sianie paniki, brak poczucia wspólnoty. MOgę dodać coś jeszcze, ale sobie odpuszczę. Zrozumienie to absolutnie nie jest usprawiedliwienie. Ludzi którzy uciekają ze szpitali też rozumiem.
@Veey: Tak własnie o tym myślałem, że robienie zapasów nie jest głupie. Tak naprawdę pomaga unikać rozprzestrzeniania się chorób. Ile ludzi uczęszcza do sklepów/marketów. Nie jest lepiej kupić trochę więcej i siedzieć na dupie w domu nie wyściubiając nosa? To raczej logiczne, że każde wyjście zwiększa ryzyko.
@wiluxpl: raczej jedno długie wyjście i kontakt z wielką grupą ludzi robiących zakupy sprawia większe ryzyko, niż szybkie wyjście na bieżące zakupy, uniknięcie kontaktu z innymi i pewność, że w tym czasie człowiek zdoła się nie dotykać po twarzy.
raczej jedno długie wyjście i kontakt z wielką grupą ludzi robiących zakupy sprawia większe ryzyko, niż szybkie wyjście na bieżące zakupy, uniknięcie kontaktu z innymi i pewność, że w tym czasie człowiek zdoła się nie dotykać po twarzy.
@Bover: czas ekspozycji w kolejce większy podczas częstych zakupów, ryzyko przebywania z zarażonymi większe im dalej w epidemię. Optymalne są jedne duże zakupy na początku epidemii.
Przy panicznych zakupach miniesz, dajmy na to, 150 osób w sklepie i w kolejce, będziesz się z nimi ściskać przy półkach i kasach. Na normalnych zakupach miniesz 5 osób od których będzie zawsze w dużej odległości.
Proste i logiczne, czas ekspozycji na wirusa jest nieporównywalny.
@Bover: liczby z kapelusza. Jak robiłem 2 dni temu zakupy to było optycznie ok. dwukrotnie więcej ludzi niż zazwyczaj, w kolejce do kasy 3 osoby, z tym że 5 kas otwartych. Nawet szybciej poszło niż normalnie, bo zazwyczaj są 2 kasy otwarte i w każdej po ~8 osób.
Kawa, kawa, kawa! Muszę wypić najpierw KAWĘ bo inaczej NIE DAM RADY FUNKCJONOWAĆ!!! Czy was też wnerwiają tacy biurowi kawosze jak z koziej dupy trąba? #pracbaza #kawa #pytanie
Mirki, też się czasem postarajcie zrozumieć obawy swoich rodziców, dziadków itp.
#koronawirus #zalesie #gownowpis #polska #zapasy
Komentarz usunięty przez autora
@Veey: Rozumiemy. I nazywamy rzeczy po imieniu. Sianie paniki, brak poczucia wspólnoty. MOgę dodać coś jeszcze, ale sobie odpuszczę. Zrozumienie to absolutnie nie jest usprawiedliwienie. Ludzi którzy uciekają ze szpitali też rozumiem.
@Bover: czas ekspozycji w kolejce większy podczas częstych zakupów, ryzyko przebywania z zarażonymi większe im dalej w epidemię. Optymalne są jedne duże zakupy na początku epidemii.
Przy panicznych zakupach miniesz, dajmy na to, 150 osób w sklepie i w kolejce, będziesz się z nimi ściskać przy półkach i kasach.
Na normalnych zakupach miniesz 5 osób od których będzie zawsze w dużej odległości.
Proste i logiczne, czas ekspozycji na wirusa jest nieporównywalny.