Wpis z mikrobloga

@nieocenzurowany88: Dekoderem był prosty filtr pasmowy - z tego co pamiętam zakłócona była fonia (przez dodanie jakiegoś pisku) i sygnał synchronizacji poziomej (dlatego rozjeżdżały się linie).

Jak ktoś miał kartę sieciową to były też programy które składały te linie do kupy i obraz jako-tako wyglądał.
System kodowania nazywał się Nagravision Syster. Szukałem teraz na szybko informacji o zasadzie działania ale trudno o coś konkretnego.
@NaxZST: Algorytm polegał na kontroli logo C+ w prawym górnym rogu. Nie wiem dokładnie jak działało, ale program dekodujący tak obracał kolejność linii, żeby poskładać do kupy logo kanału (które jako jedyny niezmienny element było zawsze w tym samym miejscu). Odkodowywało poprawnie jedynie wtedy, gdy logo było nadawane. Jak tylko znikało (pod koniec audycji, przed reklamami) to obraz od razu się sypał.
@nieocenzurowany88 chyba muszę się przyznać. Oglądałem rozkodowany Canal Plus przez całe dzieciństwo. Rozwiązaniem był 14 calowy telewizor Beko który można było ręcznie dostrajać. Całe podwórko oglądało że mną :)
@lajsta77: Walki gołoty były na Filmnecie i faktycznie kodowanie było analogowe tylko video a nie audio. Elektrykiem nie jestem ale odkodowanie sygnału video było balalnie proste.

Później z kolegami rozkminiliśmy, że mały koder HBO instalowali na każdej klatce schodowej i jak ktoś wykupił dodatkowy abonament to robili mu by-pass tego kodera. Zatem koder wykręciliśmy na klatce i wszyscy sąsiedzi mieli darmowe HBO. Stare dobre czasy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@mamrotekk: soft składał do kupy obraz na podstawie logo kanału, które było elementem stałym.. jak znikało (w reklamach) to obraz z powrotem się rozjeżdżał.
ciekawostką były dwie rzeczy: że logo było wyjątkowo sprzyjające takiemu dekodowaniu: biały krzyżyk (plus) na czarnym kwadraciku (czyli duży kontrast i kształt jakby specjalnie do tego zaprojektowany).
a dwa, że czasem automat nie działał i takim celownikiem i klawiszami strzałek trzeba było wskazać miejsce, w którym to