Aktywne Wpisy
![wieszjo](https://wykop.pl/cdn/c0834752/59b4ad1d5f5e9473fbd7fbfe10875924291241304ebf0ba0257d5d84554d6d12,q60.jpg)
wieszjo +1331
10 PLUSÓW POD TYM WPISEM = 1 KOD PPV DLA WYKOPKÓW ( ͡° ͜ʖ ͡°) np 100 plusów = 10 kodów ppv
@Bezi77 To już tradycja przed galami PRIME. Na ostatnich galach akcja odbiła się szerokim echem i bardzo dużo plusów było, akcja trwa do momentu aż @Bezi77 nie powie stop :) Ostatnio oskubaliśmy @Bezi77 na 34 kody PPV = 1360 zł, na ile tym razem oskubiemy? (
@Bezi77 To już tradycja przed galami PRIME. Na ostatnich galach akcja odbiła się szerokim echem i bardzo dużo plusów było, akcja trwa do momentu aż @Bezi77 nie powie stop :) Ostatnio oskubaliśmy @Bezi77 na 34 kody PPV = 1360 zł, na ile tym razem oskubiemy? (
![wieszjo - 10 PLUSÓW POD TYM WPISEM = 1 KOD PPV DLA WYKOPKÓW ( ͡° ͜ʖ ͡°) np 100 plusów...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/69bf13bb82fb54023f24fff64a4fbfd2f86df324b030c59819cea4667bc662a3,w150.png?author=wieszjo&auth=9eaea06d7b9cd53dc90dc933ca35f648)
źródło: obraz_2024-01-13_132050481
Pobierz![Bardamu](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Bardamu_gmieD7eTV8,q60.jpg)
Bardamu +152
Co robi Brad Pitt mając miliony jak nie miliardy dolarow na koncie? Jeździ starym SUVem Volkswagena, który jest pojemny, wygodny i bezpieczny, więc nie ma sensu go zmieniać.
Co robi #p0lak, który założy działalność z dochodem >6k złotych miesięcznie? Połowę wydaje na leasing Mercedesa A - klasy AMG.
#samochody
Co robi #p0lak, który założy działalność z dochodem >6k złotych miesięcznie? Połowę wydaje na leasing Mercedesa A - klasy AMG.
#samochody
![Bardamu - Co robi Brad Pitt mając miliony jak nie miliardy dolarow na koncie? Jeździ ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/c3d24978ca507b9ce06ce379ec596fe57dfd8480b79db58bee95f7aff22b7c9e,w150.jpg?author=Bardamu&auth=ae82b3d2942f70c1bbf12968f247822b)
#!$%@?ć bez sensu trzeba, tak, żeby było widać, że się #!$%@?, a kto nie #!$%@? bez sensu, tak, żeby było widać, ten nie jest godzien szacunku, uznania czy choćby empatii.
Dzisiejsza pisowska propaganda antynauczycielska, będąca zresztą zwielokrotnioną kopią antypisowskiej propagandy antynauczycielskiej sprzed kilku lat, trafiła na podatny grunt dlatego, że odwołuje się do jednej z najświętszych dla naszego narodu wartości, którą jest bezsensowny ale widoczny #!$%@?. #!$%@?ć bez sensu trzeba, tak, żeby było widać, że się #!$%@?, a kto nie #!$%@? bez sensu, tak, żeby było widać, ten nie jest godzien szacunku, uznania czy choćby empatii. Nauczycieli przedstawia się jako darmozjadów niegodnych swoich dwóch tysięcy na rękę, ponieważ, jakoby, pracują oni tylko 18 godzin w tygodniu, a właściwie jeszcze mniej, bo przecież godzina lekcyjna to tylko 45 minut, i jak wiadomo, w pozostałe 15 minut z tej godziny nauczyciele już nie pracują, ale na ten kwadrans wyjeżdżają na wczasy.
Bezsensowny #!$%@? po polsku
Słychać zewsząd domaganie się tego, żeby nauczyciele siedzieli w robocie 40 godzin tygodniowo i #!$%@? tak, jak #!$%@? każdy porządny Polak. Ma być widać, że #!$%@?ą! Jak napisała jedna pani - a spotkało się to z wirtualnym aplauzem - gdy się wejdzie do pokoju nauczycielskiego, widać nauczycieli pijących herbatę, ewentualnie książki sobie czytających, a nie widać jakoś ciężko pracujących. Tymczasem, wbrew wyobrażeniu internetowych moralistów, polska szkoła jest miejscem, w którym wysoko ceni się bezsensowny #!$%@?. Nauczyciel ma coś robić, ma być widać, że robi, że #!$%@?. Pracowałem kiedyś w szkole, w której dyrekcja poprosiła nauczycieli o wymyślenie i poprowadzenie zajęć pozalekcyjnych dla uczniów. Nieodpłatnie, ale i nieobowiązkowo. Nieobowiązkowo, bo przecież praca w tej szkole też nie jest obowiązkowa. Tylko dwie godziny w tygodniu. Ja wymyśliłem dyskusyjny klub filmowy. I to nawet trzy godziny w tygodniu, a może i więcej. Najpierw krótka prelekcja, potem przez dwie godziny, czy ile tam trwa, oglądamy film, na koniec przez czterdzieści minut o nim rozmawiamy. Dyrekcja pokiwała głową i zapytała:
Innym razem mam spotkanie z rodzicami licealistów, takie sprawozdawcze po dłuższej wycieczce szkolnej. Wśród rodziców zawsze zjawi się kilkoro moralistów, dla których bezsensowny ale widoczny #!$%@? jest miarą oceny człowieka.
Kiedyś napisałem książkę. Wypieściłem, dopieściłem każde zdanko. Wydawnictwo przyjęło, odesłało egzemplarz po redakcji. Pokreślony potwornie i bez sensu. Zdania poprawne składniowo zamienione na anakoluty. Słowa powymieniane bez sensu: wszystkie „że” zamienione na „iż”, wszystkie „wtedy” na „wówczas”, „powiedział” na „rzekł”, a „odrzekł” na „odpowiedział”. Odrzucanie tych poprawek zajęło mi wiele dni. Rozmawiam z redaktorką i pytam, co się pani w tym moim języku nie podoba? A ona na to, że musi dużo zmieniać, bo jak jest mało na czerwono, zwierzchność może się przyczepić. Czyli bezsensowny widoczny #!$%@?, który tym razem generuje kolejny bezsensowny #!$%@? (mój), tyle że niewidoczny.
Nie masz co robić? Przetrzyj podłogę
Oczywiście kult bezsensownego widocznego #!$%@? nie dotyczy tylko szkół i redaktorów. Wchodzę do sklepu spożywczego pewnej sieci. Jest koło południa, w sklepie pustki, jedna pracownica siedzi przy kasie, druga stoi między półkami. Do tej drugiej podchodzi, jak się domyślam, kierowniczka.
Znajoma, która zajmuje się sprzątaniem po domach ludzi, opowiadała mi, że wyznawców kultu bezsensownego widocznego #!$%@? spotyka na każdym kroku. Kiedyś jedni państwo wynajęli ją do mycia okien. Płacić mieli od okna. Znajoma przyszła do pracy z własną parową myjką do okien – bardzo wydajną i dokładną. Państwo zaprotestowali. Okna należy myć ręcznie: gazetami, ścierką. Tylko tak jest dobrze. Znajoma zaproponowała, że umyje okno parową myjką na próbę, jak państwo będą niezadowoleni, to poprawi gazetami. Państwo: absolutnie, nie ma mowy.
Kiedyś idę sobie w gronie znajomych do knajpy. Jeszcze przed godzinami szczytu. Zasiadamy, zamawiamy, miła kelnerka przynosi, każdy dostaje, co zamówił. Jeden ze znajomych woła kelnerkę. Prosi o więcej serwetek. Kelnerka przynosi, on domaga się ostrej papryki. Kelnerka znika na zapleczu, za chwilę donosi ostrą paprykę. To znajomy znów kartę prosi – może coś jeszcze zamówi. Potem prosi, żeby kartę zabrać – jednak się nie zdecydował, ale prosi o więcej lodu do napoju. Kelnerka przynosi lód w szklance, znajomy mówi, że może jednak niech przyniesie więcej, w kubełku, bo może inni też będą chcieli. Ja w końcu nie wytrzymuję, i pytam, o co mu chodzi, czy nie może o wszystko poprosić za jednym zamachem, zamiast dziewczynę ganiać, a nam zakłócać biesiadę?
Polak ukarany przez Boga pracą na pokaz**
Myślę, że czynnik religijny jest bardzo istotny, nawet dla zlaicyzowanych wyznawców kultu bezsensownego widocznego #!$%@?. To jest ten sam typ, co lekarze odmawiający rodzącym kobietom znieczulenia. Boli, bo musi boleć. Bóg ukarał kobietę rodzeniem w bólach za grzech pierworodny, więc ma boleć. Mężczyznę (kobietę, jak się okazuje też) ukarał pracą w pocie czoła, więc ma być widać tę pracę i ten pot przy pracy. Ponoć Jezus Chrystus przez swoją ofiarę odkupił nasze grzechy, ale na tę karę jego ofiara okazała się za słaba – #!$%@? musi być.
Jak #!$%@? nie ma sensu, to musi być #!$%@? bez sensu – byle było go widać. Liczy się oczywiście efekt pracy, ale jest on tym cenniejszy, im większy #!$%@? do niego prowadzi. Poza tym, płaci się przecież za #!$%@?, a nie za jakiś efekt. „A ty co? Nie masz nic do roboty? To ja ci coś znajdę”. „Czy ja pani/panu płacę za siedzenie/stanie/czytanie/czekanie?”. „A co pan będzie robił, jak uczniowie będą oglądać film?”. Często pracownicy prowadzą coś w rodzaju prewencji: gdy #!$%@? traci swoją intensywność, albo jest niewidoczny dla zewnętrznego obserwatora, wręcz odkładają sensowną, ale mniej spektakularną pracę, taką jak choćby przemyślenie przez nauczyciela cyklu lekcji, aby oddać się widocznej dla wszystkich krzątaninie. Wyznawcy kultu #!$%@? domagają się od innych bezsensownego widocznego #!$%@?, najczęściej dlatego, że sami tak pracują i jest to dla nich sprawa elementarnej sprawiedliwości: dlaczego oni mają #!$%@?ć bez sensu, a inni nie?
Z czysto racjonalnego punktu widzenia mogłoby się wydawać, że nauczyciel, który w przerwie między jedną a drugą lekcją wypije sobie kawkę, a popołudnie spędzi nie na wypełnianiu sprawozdań, ale, dajmy na to, na spacerku, będzie milszy dla swoich uczniów, będzie uczył lepiej i skuteczniej. Podobnie może wydawać się, że pracownik, który obsłuży już jednego klienta, a w oczekiwaniu na kolejnego odpocznie sobie w jakimś przytulnym miejscu, tego kolejnego obsłuży z większym zaangażowaniem. Zrobi to lepiej niż ten, któremu czas oczekiwania wypełni markowanie #!$%@?. Ale taki zimny, racjonalny punkt widzenia jest nie do przyjęcia dla ludzi głęboko moralnych, którzy wiedzą, że człowiek, jeśli chce być godny swojego miana, musi #!$%@?ć. #!$%@?ć tak jak ja #!$%@?, jak ty #!$%@?, jak wszyscy bez sensu #!$%@?.
źródło
#gruparatowaniapoziomu #januszebiznesu #januszex #pracbaza #polska #praca