Wpis z mikrobloga

#zalesie #bombelek #madki
bardzo przesadzam, jak powiem że denerwuje mnie kaszojad biegający piętro wyżej, drący mordę do wieczora i zero zwrócenia uwagi przez nie wiem kogo tam, madkę? ojca? babkę? Takie całodzienne tupanie mnie irytuje. Wiem, że gdybym miała swojego bachora uczyłabym od najmłodszych lat, że biegać to sobie może po placu zabaw a morde drzeć w lesie (w lesie to może nie, bo tam żyją zwierzęta).
  • 139
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam to samo, 5 guwniakow na gorze ,oni się rzucają na ta podłogę ,panele nie maja izolacji i aż mi szklanki drżą .a pracuje w domu po pracy i czasem nie mogę myśli zebrać .
  • Odpowiedz
@kurkuma ehhhh widzę że nas jest więcej z takim problemem, u mnie nie dość że para p------i o każdej porze jakby mieli wadę słuchu to jeszcze ten mały ork biega jak opętany, a upominanie i tak nic nie daje bo taka patologia tylko potem z tego ma zabawę i radoche że robi komuś na złość.
  • Odpowiedz
@kurkuma: w obecnym mieszkaniu mieszkam prawie 5 lat. 5 lat dla dziecka to kupa rozwoju, każdy rok jest sporym krokiem. Widzisz, kaszojad sąsiadki do tej pory przez klatkę nie przeszedł ani razu spokojnie - zawsze dwa razy dziennie biegnie i drze ryja (_ )
  • Odpowiedz
@kurkuma: Mam to samo, ale z babiszonem piętro wyżej. Nowe budownictwo, babsko chyba z miasteczka się przeprowadziło z synem chwiejnym emocjonalnie. Pomijam fakt, że drze ryja na matkę gówniarz, to jeszcze musiałem fatygować się do niej i tłumaczyć, że mieszkanie w bloku to co innego niż domek. Napi..lają tymi piętami od rana do wieczora jak king kongi, szurają krzesłami przy stole jakby o filcach nie słyszeli, pranie wstawia po 22,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@kurkuma: wyobraź sobie, że takie bliźniaki łażą szurając taboretami zamiast chodzików xd
Grażyna w mieszkaniu wyżej ma dwa bombelki
  • Odpowiedz
@kurkuma: a ja powiem z drugiej strony sufitu. Czasem po prostu nie da się zapanować nad dziećmi i sprawić by nie biegały. Możesz tłumaczyć 10 razy dziennie, krzyczeć i nawet karać, ale niektórzy 2-3 latkowie po prostu nie są w stanie tego ogarnąć. To trudne dla sąsiadów, ale może rodzice wcale nie olewają tematu i próbują dzieci uspokoić.
  • Odpowiedz
@Seiec: stary ale co ja mam ci zrobić xd. Dziecko nie ma wyłącznika, pogódź się z tym. Możesz obrażać się na świat tylko co ci to da?
A jeżeli pracujesz w mieszkaniu w bloku to sam jesteś sobie winien. Ogólnie to łatwo mówić nie mając dzieci wiem że argument może być śmieszny ale tak po prostu jest. Pewnych rzeczy nie da się zrozumieć z pewnej perspektywy.
PS nie mam dziecka
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@greenbong: ja jestem sam sobie winien, bo pracuję w mieszkaniu w bloku i śmiem oczekiwać od pozostałych sąsiadów poszanowania ogólnie przyjętych zasad życia w społeczeństwie? Poważnie mówisz? Ja się nie obrażam na nikogo, a już na pewno nie na świat. Ja po prostu zachowuję się tak, żeby nie przeszkadzać nikomu innemu - tego samego oczekuję od reszty.

Ogólnie to łatwo mówić nie mając dzieci wiem że argument może być śmieszny
  • Odpowiedz
@kurkuma: mnie też w-----a dzieciak sąsiadów jak przyjeżdża z wizytą, bo n--------a po mieszkaniu w betonowych bucikach... zadnych innych dzieci nie słyszę, a mieszkam w wieżowcu, więc to jednak kwestia wychowania
  • Odpowiedz
dokładnie dziecko powinno siedzieć w miejscu i rozwiązywać krzyżówkę, a jak ktoś chce dzieci to własny dom albo na wieś


@yeapUwin: może są za durni na to by kupić mu bamboszki.
  • Odpowiedz
@Seiec: W punkt. Czemu my mamy chodzić niewyspani i sfrustrowani, bo jakiś rodzic nie potrafi zapanowac nad swoim bękartem. Całe życie mieszkam w blokach z sąsiadami i wychowano mnie tak, żeby nikomu nie przeszkadzać. Jak matka powiedziała „nie biegaj”, „nie skacz” to tak było i koniec kropka. Rodzice sobie dają wchodzić na łeb małemu gowniakowi, pozwalają mu na wszystko, żeby tylko oni mieli spokój od dzieciaka
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@kurkuma: mam to samo. Piętro wyżej i piętro niżej wprowadziły się rodziny z dziećmi i to co się od pół roku dzieje to jest dramat. Dorośli też robią swoje, bo głośne tupanie i stukanie cholera wie czym zaczyna się od 6 rano.
Kup sobie zatyczki do uszu. To słabe rozwiązanie, ale lepsze niż żadne.
Rozmowa z sąsiadami niewiele u mnie dała. Możesz spróbować zwrócić uwagę, może pomoże.
  • Odpowiedz
@kurkuma ta, też miałem plany jak to będę wychowywał o wymyślał kreatywne zabawy. Życie zweryfikuje twoje plany bardzo boleśnie. Pozdrawiam i życzę zdrowych bombelkow ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@kurkuma: jestem ojcem takiego bombelka, w zasadzie dwóch, ale to ten jeden jest problematyczny. Rozumiem Cię w zupełności, robię wszystko, by nikt dookoła nie musiał znosić trudów wychowania moich dzieci. Znam też jednak sprawę z drugiej strony. Co prawda nie mieszkam w bloku, więc moje dziecko jest uciążliwe tylko dla mnie i żony, ale po powrocie z przedszkola jest co najmniej godzina soczystej awantury, wrzasków w takiej skali, że uszy
  • Odpowiedz