Wpis z mikrobloga

@pwone:
wszystko się rozbija o brak sił/czasu Jeżeli masz gorszy dojazd (np. godzinę czasu) w tą i z powrotem do pracy zajmuje z 10h. Do tego czynności dnia codziennego. Ile czasu zostaje na faktyczne życie?
  • Odpowiedz
@WykresFunkcji: Dlatego nie pisalem, ze to recepta na szczescie, ale mila odmiana od zycia tylko praca-dom-praca. Do pracy 8h/dzien 5/tydzien musi chodzic 90% takich szarakow jak my. Nie ma co sie ludzic, ze wygramy w totka czy dostaniemy spadek po dziadku w postaci willi i 100mln euro. Wiec zamiast plakac, ze nie zyjemy i nigdy nie bedziemy zyc jak celebryci uwazam, ze lepiej cieszyc sie z malych rzeczy. Czy to
  • Odpowiedz
@Brakus: @Jebwleb: a ja mam w dupie mieszkanie w domu jednorodzinnym. Już to przechodziłem i dziękuję bardzo. Nie bawi mnie koszenie trawy, ani zamiatanie i grabienie liści, naprawy ogrodzenia, rynien i innych gówien. Mam dość spore i nowocześnie urządzone mieszkanie w bloku i wreszcie czuję, że żyję dla siebie, a nie jako woźny.
  • Odpowiedz
@Anoniemamowy: 12zl/h faktycznie majatek. Ale jakby co to buty w decathlonie do biegania kosztuja 49zl i mozna w nich pozniej juz biegac za darmo (zrobilem w takich 7 polmaratonow i nie musialem wymianiac kolan na nowe).
  • Odpowiedz
@Brakus: Nienawidzę, a czasem słyszę w radiu, że droga dojazdowa do osiedla x tzw. "sypialni" korkuje się jak zwykle w godzinach szczytu. To stwierdzenie pobudza moją wyobraźnie tak, że wyobrażam sobie wegetację całych pokoleń pracujących jedynie po to by zapewnić sobie podstawowe funkcje życiowe i konsumować, będąc niczym, nawet mniej niż pionkiem, że kiedy znikniesz to świat tego nie zauważy, a twoją sypialnie przejmie ktoś inny.
  • Odpowiedz
Ludzie czesto sami sie w tych klatkach zamykaja niestety. Znajdzcie sobie jakies hobby, chociazby basen po 1h dwa razy w tygodniu, a zycie naprawde stanie sie duzo lepsze niz tylko praca-dom-praca-dom


@pwone: XDD to wtedy bedzie praca-basen-dom-praca-basen itd
  • Odpowiedz