Wpis z mikrobloga

Ehh, czasem żałuję, że mi tak nie powiedzieli na 2gim roku. Skończyłem te gównostudia, w których oderwani od rzeczywistości ludzie, przyczepieni do stołków na uczelni, czytali jakieś kserowane kilkanaście razy skrypty, opracowane przez nieżyjącego od 40 lat profesora. W podniosłych przemowach pełnych patosu pouczali mnie o wadze i misji zawodu farmaceuty.
#feels
@Fenrirr: W zasadzie tak się powinno traktować takich cymbałów.

Najczęściej jest tak, że te przedmioty, które są poprawiane kilkanaście razy to jakaś wydyma na budownictwie, albo elektrotechnika na automatyce. Albo, #!$%@?, mechanika na mechanice XD

A potem taki nie jest w stanie ogarnąć kinematyki tokarki. A najzabawniejsze jest to, że taki klient później kończy te studia i jakimś cudem dostaje się do zawodu, gdzie kreśli te same #!$%@? z gotowego Excela
@multikonto69: Wszystko fajnie, ale pokaż mi inżyniera który cokolwiek w robocie liczy potem na papierze ( ͡º ͜ʖ͡º) Korzyść z takiej wydymałki jest potem żadna, i tak w praktyce się tego nie wykorzysta a i żadnej intuicji od tego studenci nie nabiorą, bo poziom matematyki jednak nie ten. Miałoby dużo więcej sensu żeby zamiast liczyć głupoty studenci modelowali te #!$%@? kratownice na kompach i mogli obserwować,