Wpis z mikrobloga

@interface: Niby wszystko fajnie, ale tak jednak nie do końca :D

Logika pochowana po constrainach, triggerach, funkcjach i widokach, a to wszystko schowane w definicji bazy danych. Zarządzanie, utrzymywanie i debugowanie staje się koszmarem na ziemi xD

Idea fajna, tylko realia poszły w jedną stronę, a systemy zarządzania bazami danych zostały w kwestii wygody programowania w latach kiedy powstały :D

To ja już wolę przepisywać logikę raz na kilka lat przy
@interface: to zależy. W obecnym podejściu mikrousługowym, gdzie każda aplikacja ma swoją mini bazę, to lepiej traktować ją jako "głupią". W korpo jednak często są bazodanowe monolity, gdzie podłącza się sporo niezależnych aplikacji. Wtedy lepiej sięgać do danych poprzez dedykowane procedury na bazie, a z poziomu aplikacji traktować jako "black box".