Wpis z mikrobloga

@Szarozielony: Dalej rób mu nadzieje :P
@DoktorNauk: najlepsze opowieści imprezowe maja jednak ludzie co studiowali dziennie i mieszkali w akademikach, albo na stancjach. Mi życia studenckiego nie udało się doświadczyć bo zaoczne i jednocześnie praca. Chociaż miałem taki okres w pracy gdzie z ludźmi dużo się imprezowało. Potem się towarzystwo rozeszło. Z obecną ekipą z pracy to co jakiś czas faktycznie wychodzimy gdzieś na picie, ale już nie
  • Odpowiedz
@Wight: Ja rok temu mieszkałem w akademiku i aktywności towarzyskie w semestrze można policzyć na palcach jednej ręki i nie były to jakieś super niezapomniane imprezy a wręcz czułem się jak piąte koło u wozu. S---------y jestem na amen i czego nie zrobię wracam do piwnicy i wegetuje.
  • Odpowiedz
@DoktorNauk:
Miałem tak samo jak ty, ale kilka razy wkręciłem się na wyjazdy studenckie organizowane jakoś przez "górę". Ja szukałem takich za które płaciła uczelnia, gdybym był bardziej kasiasty to miałbym wtedy o wiele większy wybór. Generalnie polecam tą opcję,sam jestem totalnym odludem a mimo to miło wspominam te chwile
  • Odpowiedz