Wpis z mikrobloga

W temacie amerykańskich seriali komediowych dla mnie numerem jeden jest "My name is Earl"
- nie ma śmiechu zza kadru
- poziom abstrakcji jest wysoki
- realizacyjnie też nie ma się do czego przyczepić
- postacie są prowadzone konsekwentnie a aktorzy są rewelacyjnie dobrani
- ma pozytywne przesłanie
- pokazuje w krzywym zwierciadle to oblicze USA, które rzadko gości na ekranach
- wszystkie cztery sezony trzymają równy poziom (chyba w ogóle ostatni sezon jest najlepszy)
Fanom #trailerparkboys i filmów Kevina Smitha powinien przypaść do gustu
#oswiadczenie #seriale #niepopularnaopinia
karmaisabitch - W temacie amerykańskich seriali komediowych dla mnie numerem jeden je...

źródło: comment_aTEAnoFNls234nOME6bHucRk6yyzlWFu.jpg

Pobierz
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pitaq: było mnóstwo genialnych odcinków. Mój ulubiony to jak w sylwestra roku 2k zabalowali a potem zamieszkali w supermarkecie :-D. W ogóle humor tam jest genialny, i zero poprawności politycznej.

widziałeś "Raising Hope" tych samych twórców?

taktyk
  • Odpowiedz
  • 1
@karmaisabitch uwielbiam tę scenę :D w ogóle Randy&Earl to bardzo ciekawy i osobliwy duet :D no i motyw przewodni serialu oryginalny dający duże pole manewru. Polecam jw
Balcus - @karmaisabitch uwielbiam tę scenę :D w ogóle Randy&Earl to bardzo ciekawy i ...
  • Odpowiedz
Czym jest "komediowa dwudziestka" ? to zestawienie ?


@oknie: Seriale komediowe, których każdy odcinek to dwadzieścia parę minut ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
a widziałeś "Raising Hope" tych samych twórców? Pierwsze dwa sezony też są świetne, potem już jakoś nie angażowało mnie


@karmaisabitch: Widziałem, bardzo fajny i przyjemny serial, świetne pierwsze sezony, ale nigdy nie dokończyłem, chyba jakoś ok. trzy sezony obejrzałem, kiedyś obejrze jeszcze raz całe od początku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz