Wpis z mikrobloga

Niestety poprzedni wpis na temat raka, który miał prawie 600 plusów i kilkadziesiąt komentarzy wyleciał bo komuś (pozdrawiam #nmm) przeszkadzało jedno przekleństwo ( @a__s kiedyś lepiej dobieraliście moderatorów ;)). Poniżej odpowiednio ocenzurowany wpis, żeby nikogo nie urazić.

Umieranie na raka to chyba najpodlejszy i najbardziej odzierający z godności sposób na odejście.

Od ponad roku jestem w trakcie chemioterapii paliatywnej i nawet największemu wrogowi nie życzę tego s*****syństwa.


Niestety zdążyłem przeczytać tylko część komentarzy - dziękuję wszystkim za słowa otuchy i wsparcia, nie spodziewałem się aż takiego odzewu! (szczególnie, że większość z Was zupełnie mnie nie kojarzy) Pojawiło się też sporo pytań, m.in. o to jak wszystko się zaczęło, więc chętnie opowiem:

Pierwszymi objawami był sporadyczny ból z prawej strony brzucha, jednak nie był ani specjalnie niepokojący ani częsty, więc nawet nie przeszło mi przez myśl, że to coś poważnego. Na serio temat rozkręcił się na początku kwietnia ubiegłego roku (miałem wtedy 32 lata), kiedy w pracy nagle zacząłem sikać krwią - od razu szpital, gdzie zrobili mi USG i stwierdzili, że jest ok, najprawdopodobniej to kamień i mam zgłosić się do rodzinnego. Rodzinnej coś nie pasowało w karcie ze szpitala więc zleciła kolejne usg które miałem pod koniec kwietnia, gdzie od razu dowiedziałem się że mam guza i niezbędna jest tomografia, którą miałem na początku maja - diagnoza: guz prawej nerki z czopem nowotworowym w żyle głównej dolnej. Od razu skierowanie do szpitala na operację, której termin wyznaczono na przełom maja i czerwca. Żeby nie było za dobrze to w połowie maja wylądowałem w innym szpitalu z zatorowością płucną, co mocno komplikowało temat, ale operacja była niezbędna bo inaczej i tak bym zszedł z tego świata.

Ostatecznie usunięto mi prawą nerkę wraz z czopem nowotworowym (w sumie było tego 900g), operacja była trudna i w stanie ciężkim wylądowałem na OIOMie, ale dość szybko doszedłem do siebie i już w lipcu wróciłem do pracy. Na sierpień miałem wyznaczony PET (pozytonowa tomografia emisyjna) celem sprawdzenia czy nie ma przerzutów, w międzyczasie histopatologia potwierdziła raka jasnokomórkowego nerki. Niestety badanie potwierdziło guz w okolicach kręgów L3 i L4 i podejrzane struktury w kościach czaszki.

Szybka wycieczka na onkologię, gdzie dowiedziałem się, że taki wynik to właściwie wyrok śmierci i jedyne co możemy zrobić to kupić trochę czasu chemioterapią paliatywną. Kwalifikacja, której częścią są m.in. badania krwi, wykazała, że znów nie może być za dobrze i że druga nerka ledwo daje radę (dla wtajemniczonych - kreatynina na poziomie 4.4, rekordowo 5.1). Tym samym sierpień to dwukrotna hospitalizacja, nerkę w końcu udało się doprowadzić do porządku (infekcja, wyleczona antybiotykami) niestety jednocześnie okazało się, że czop nowotworowy wrócił na swoje miejsce.

We wrześniu byłem w na tyle dobrym stanie, że mogłem zacząć chemioterapię i tak od tego czasu przyjmuję Sutent będący pierwszą linią chemioterapii paliatywnej raka nerki.

Jak widać na brak wrażeń w ubiegłym roku nie narzekałem.

Jeśli pojawiłyby się jakieś pytania to chętnie na nie odpowiem, tym razem bez przekleństw żeby jakiś urażony moderator nie skasował mi wpisu.

#rak #onkologia #nowotwory
#shepardchoruje <- może od czasu do czasu skrobnę coś pod tym tagiem, gdyby kogoś interesowało
  • 59
ę (ważyłem ponad 100kg przy 1.64m, więc nawet fikołka nie byłem w stanie zrobić ;)) dopiero parę lat temu się ogarnąłem i schudłem do 61kg.


@demontre: Powinieneś wrzucić zdjęcie przed i po na wykop z podpisem, że warto próbować schudnąć.
Zdrowia kolego!

Swoją drogą warto chyba okazjonalnie badać się na raka. Typ ode mnie z pracy w wieku 30 paru lat poszedł zrobić sobie testy na raka jąder bo jakiś jego
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@demontre:
Nie wiem czy to zasługa a_s ale Twój poprzedni wpis jest i ma się dobrze ¯\(ツ)_/¯
https://www.wykop.pl/wpis/46387435
Trzymaj się tam jak tylko możesz i potrafisz
Spodobało mi się, to zdanie:

Umieranie na raka to chyba najpodlejszy i najbardziej odzierający z godności sposób na odejście.


Nie wiem czy powinienem to pisać....
Ja w tym momencie cieszę się każdą chwilą spędzoną z mamą, która powoli odchodzi po przegranej.
Pisałem przed
A jak wyglada Twój obecny stan zdrowotny? Czy jesteś teraz na tak zwanym „chodzie”? Czy musisz się oszczędzać(zwykle przeziębienie może Cię wykończyć?).


@dzester: Przez chemię mam bardzo niskie białe krwinki co oznacza, że jestem bardzo podatny na choroby i np. od września walczę ze stanem zapalnym oka. Sutent, który przyjmuję powoduje również utrudnione gojenie ran, co w połączeniu z neoparinem (zastrzyki przeciwakrzepowe, przyjmowanie codziennie od 1.5 roku) powoduje, że każde skaleczenie
Jak wygląda uśmierzania bólu? Odczuwasz go czy dostajesz na tyle mocne środki, że nie (za bardzo)?


@NigdyNieJemNaCzczo: Ból czuję właściwie bez przerwy, raz większy raz mniejszy. Niestety ze względu na to, że mam jedną nerkę, która różnie się sprawuje, nie mogę przesadzać z lekami przeciwbólowymi, wiec biorę je jak już nie mogę funkcjonować. Najsilniejsze co w tej chwili mam to dopiero Poltram Combo (tramadol + paracetamol) ale już po nim źle
nie mam pojęcia co Ci powiedzieć. Jedyną rzeczą jaką się chce to żebyś się poczuł po prostu dobrze. Czy jest cokolwiek co można dla Ciebie zrobić?

Na jakim poziomie masz teraz kreatyninę? Ja ostatnio miałem 1.79 co uważam za niezły wynik bo poprzednio zmierzalo to już w złą stronę.

Jak można być tak skretyniałym moderatorem? Z tego portalu wylewa się codziennie gówno i szlam a Wy kasujecie taki wpis


Edit:ej ale przecież
Powinieneś wrzucić zdjęcie przed i po na wykop z podpisem, że warto próbować schudnąć.

Zdrowia kolego!

Swoją drogą warto chyba okazjonalnie badać się na raka. Typ ode mnie z pracy w wieku 30 paru lat poszedł zrobić sobie testy na raka jąder bo jakiś jego znajomy z siłki przyszedł łysy od chemioterapii. Ten się zdziwił i z ciekawości zrobił badania i wyszło mu, że też ma raka jądra ale na szczęście przyszedł
demontre - > Powinieneś wrzucić zdjęcie przed i po na wykop z podpisem, że warto prób...

źródło: comment_eKD2tM3rTrneRVNTHG2a3Ebw56XJKlhu.jpg

Pobierz
Nie wiem czy to zasługa a_s ale Twój poprzedni wpis jest i ma się dobrze ¯_(ツ)

https://www.wykop.pl/wpis/46387435

Trzymaj się tam jak tylko możesz i potrafisz

Spodobało mi się, to zdanie:

Umieranie na raka to chyba najpodlejszy i najbardziej odzierający z godności sposób na odejście.


Nie wiem czy powinienem to pisać....

Ja w tym momencie cieszę się każdą chwilą spędzoną z mamą, która powoli odchodzi po przegranej.

Pisałem przed świętami, że
@echelon_: trzeba się badać regularnie! Można wtedy wiele chorób ominąć. Gdyby ludzie badali się chociaż, co rok, to byłoby mniej złych rokowań gdy trafią do szpitala.
staram się, żeby ludzie zapamiętali mnie jak najlepiej.


@demontre: Wiadomo, że nie jest to tak ważne jak relacje z rodziną i przyjaciółmi, ale ludzie z wykopu będą Cię wspominać bardzo dobrze. Ile to razy przeklinałem, że szkoda że już nie ma Sheparda na wykopie i że był najlepszym moderatorem i fajnym gościem, którego tu brakowało. Nie spodziewałem się, że w takich okolicznościach wrócisz, ale zmobilizowałeś mnie by się przebadać. Do tej
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@demontre: Trzymaj się Shep, zawsze w dyskusjach potrafiłeś zachowywać się z klasą, a poziom Twojego moderowania to był top!
Jako, że jestem obciążony genetycznie (ojciec rak nerki w wieku 37lat), trafiłeś mnie tym wpisem głęboko. Jeżeli mogę coś z tego wynieść, to podobnie jak @parachutes po prostu po weekendzie zapisze się na badania.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@footix: o, fajnie zobaczyć kolejną znaną twarz :-) miło coś takiego usłyszeć po latach, dzięki!
No i w Twojej sytuacji jakoś specjalnie bym nie zwlekal, bo jeśli jesteś w grupie podwyższonego ryzyka to lepiej dowiedzieć się póki szanse na wyzdrowienie są wysokie niż odwlekac temat i skończyć jak ja. Pomyślności!
@demontre: Wyobraz sobie ze mam 22lata i mam podobne objawy do ciebie tylko ze z jelitem grubym + spadek masy ciala, bole glowy, 8 stycznia wybieram sie na kolonoskopie i strasznie sie boje, a tobie zycze powodzenia w walce z tym #!$%@?.