Aktywne Wpisy

Wesol96 +6

luciditygone +33
Przypomniało mi się, jakie upokorzenie czułam szukając pracy w peaku pandemii świeżo po licencjacie. Rozsyłałam setki CV dziennie i g---o. Z desperacji wysłałam na przeczekanie CV do kołchozu, gdzie na akord składa się kinder niespodzianki XD A rekruterka zadawała mi tam wiele bezsensownych pytań typu jakim zwierzęciem chciałabym być albo jakie są nietypowe zastosowanie widelca. Siedziałam tam i prawie się rozpłakałam na miejscu, w życiu nie czułam takiego zażenowania. Równie dobrze za





Wprowadzenie stanu wojennego de facto oznaczało, że kraj był w stanie wojny i równał się najwyższemu alarmowi gotowości bojowej.
W przypadku oddziału lotnictwa myśliwskiego w Debrznie oznaczało to, że wszystkie myśliwce MIG-21 musiały być w ciągu maksymalnie 12 godzin zatankowane, uzbrojone i obsadzone przez pilotów, a dwa myśliwce stanowiące tzw. parę dyżurną miały być ciągle w powietrzu i się zmieniać jak kończyło się paliwo.
Tyle teorii. A praktyka? Praktyka wyglądała tak, że po 50 godzinach od ogłoszenia alarmu (ponad 2 doby) nie był gotowy ani jeden samolot, nie mówiąc już o tym by którykolwiek był w powietrzu!
Dlaczego? Bo LWP nie miało nigdy bronić Polski przed kimkolwiek tylko trzymać za ryj zniewolony naród i jak trzeba to trochę postrzelać do bezbronnych cywilów.
źródło: comment_3enwEqtd4aV38Biw0KNUJ2inW9Dbmv9H.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora
Mój tata był i nadal jest zadeklarowanym antykomunistą, dowódca jednostki mu groził mu bo wieszał anty-prlowskie ulotki na tablicy ogłoszeń.
Służbę skończyłby w stopniu szeregowego, gdyby nie dwie rzeczy:
1. Po obowiązkowej przysiędze awans dostawali z
To były dziwne czasy, komuna była śmieszna i straszna, za ulotkę potrafili zrobić z człowieka więźnia politycznego, było mnóstwo p------------y na osiedlach, każdy kradł bo to było normalne, wszyscy mieli pieniądze ale nie było na co wydać, wszechobecny alkoholizm, pustki w lodówkach... Rolnik mógł zabić dla siebie tylko jedną świnie rocznie, jak ludzie jeździli na wieś kupić ćwiartkę świni dla siebie to modlili się żeby nie zatrzymała ich milicja, bo
@siepan: Nie, nie oznaczało.
Stan wojny miał wtedy swoją osobną definicję i zasady oraz nazywał się "stan wojny".
Stan wojenny nie był stanem wojny, tylko odpowiednikiem stanu wyjątkowego w innych krajach (bo z kolei nie było wtedy w polskich przepisach czegoś takiego jak "stan wyjątkowy").
Ten wpis ma jakiś ukryty przekaz czy go zapomniałeś dokończyć?
Tak czy siak faktem pozostaje to, że jednostka była postawiona w najwyższy stan gotowości ale nie osiągnęła nawet ułamku gotowości którą powinna.
@bialyjakbialek: wpis jest
No to zdecydowanie musisz go dokończyć bo zabrakło powodu dlaczego przestały latać bo samoloty nie przestały latać z powodu, który podałeś.
Nie wiem czy teraz o tym wspominają na historii, ale ja o stanie wojennym i stanie wojny to jeszcze w szkole musiałem się uczyć ¯\_(ツ)_/¯
@siepan: nie twierdzę, że nie, aczkolwiek poczucie w społeczeństwie w tamtym czasie było takie, że armia była szanowana i wierzono w to, że jak przyjdzie co do czego to nas przed ruskimi obroni. Mówię o odczuciach społecznych, nie rzeczywistości.
Natomiast pominąłeś jeden punkt. Ta armia była
@MiQ27: no i w sedno, to właśnie miałem na myśli.
@FrasierCrane: oni się nie o---------i, przez miesiąc spali zamiast w koszarach to na materacach w hangarach razem z samolotami. Brak gotowości wynikał z braków części i uzbrojenia.
@siepan: Coś mi tu bajasz.