Wpis z mikrobloga

To było mistrzostwo z gatunku "tak złe, że aż dobre"
stary, siwy chłop nawdupcał się gołąbków, chciało mu się strasznie pierdzieć po kapuście, był wyraźnie zmartwiony, ale z pomocą przyszła jego baba i nazywając go "gołąbeczkiem" poleca jakiś Antyprykator, chłop na sam widok suplementu diety odzyskał wigor, ni z p---y, ni z pietruszki proponuje wyjście do kina, jakże ryzykowne po gołąbkach, ale on ufa uśmiechniętej także babie i suplementowi i dodaje, że strawi (hehe) nawet komedię romantyczną. W ostatniej scenie ociera dyskretnie z oczu łzy w kinowej sali, na której są tylko we dwoje, baba się tuli rozanielona.
ANTYPRYKATOR. Z NIM NIKT CI NIE PIERDNIE.
Kurtyna. Podwyżki. Awanse. Effie Awards.
#reklama #marketing #heheszki
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach