Wpis z mikrobloga

Takie troche #sadstory na dzis z mojej pracy i o tym, ze patologie i zlodziejstwo istnieja nie tylko w Polsce ale nawet i na tym "cywilizowanym" zachodzie.

Dla tych co nie wiedza pracuje na codzien w #uk w placowce rzadowej na sporym kampusie naukowym. Kilka miesiecy temu w bialy dzien doszla do mnie informacja, ze ktos w bezczelny sposob #!$%@? z magazynu praktycznie caly wielki beben z kablem (nie powiedziano mi jak duzy ten kabel byl w przekroju, ale wiem ze byl to kabel ognioodporny) o wartosci circa 60 tysiecy funtow, a podobno nie byla to jedyna rzecz, ktora chcieli wtedy wywiezc. Pamietam sytuacje doskonale, bo obecny monitoring na kampusie jest powiedzmy szczerze kiepski wiec byly problemy zeby zidentyfikowac sprawcow. Po tym dniu wiecej o historii nie slyszalem, az do teraz.

Okazalo sie, ze jedna z wiekszych firm pracujaca dla naszego tzw. Facilities managera (cos jak generalny wykonawca ale zajmujacy sie nie tylko nowymi projektami, ale i utrzymaniem istniejacych instalacji i ogolnie kampusu) jest za to odpowiedzialna i nie mowimy tu o malej firmie, ale o jednej z wiekszych w naszym hrabstwie co dziala na caly kraj.

Warto wspomniec, ze firmie ktora z nami bezposrednio wspolpracuje konczy sie kontrakt w przyszlym roku na utrzymanie kampusu i bedziemy te firme zmieniac (z roznych przyczyn), ale jest tu sporo osob, ktore wiele lat pracowaly na kampusie i z checia by na nim zostaly, w tym jeden gostek o imieniu Andy.

Andy zatrudnil firme ze zlodziejami na pokladzie, ktorzy w bezczelny sposob ustawili rzekomo dwa vany bagaznikami wzgledem siebie, otworzyli bagazniki zeby zaslonic proces ciecia kabla i wrzucania go na pake. Jako, ze Andy ich zatrudnil zostal bezposrednio wciagniety w dochodzenie przeprowadzane przez tutejszych COPPERS. Wyobrazcie sobie, ze te #!$%@? sie zmowily i probowaly biednego Andy'ego wrobic w przekret oskarzajac, ze kradl razem z nimi.

Koniec koncow Andy sie wybronil (zeznania zlodziei sie nie trzymaly kupy + byli jacys swiadkowie), ale tak jak wspominalem firmie Andy'ego konczy sie kontrakt z nami i wszyscy w przyszlym roku beda z naszego kampusu uciekac. Andy chcial na pokladzie zostac i zostac bezposrednio zatrudnionym przez nas, ale niestety przez prowadzone dochodzenie nasz menago powiedzial "przykro mi, ale nie bedziemy go zatrudniac jako, ze jest uwiklany w ten syf". Gdy to mowil Andy wciaz byl w srodku procesu i zeznan, aktualnie minelo od tego kilka tygodni jak zostal oczyszczony, ale nie wrocili poki co do ponownych negocjacji.

Trzymajcie kciuki za Andy'ego, znam chlopa i jest naprawde rowniacha i szkoda byloby, zeby przez idiotow nie dostal roboty. A i warto dodac - zlodziejami nie byli ani czarni, ani islamisci, ani Polacy. Rasowi biali Angole. Rykoszetem dostala rowniez firma podwykonawcza od zlodzei, gdyz nie dosc, ze stracili kontrakty na naszym kampusie (a uwiezcie mi to nie jest maly kampus) to dodatkowo stracili kontrakty z naszymi sasiadami (inne firmy technologiczne w poblizu) i z naszym facilities managerem, ktory rowniez prowadzi rozne projekty naokolo UK.

Kurtyna.


#feels #praca #pracbaza #emigracja #przegryw
  • 7
@Lanza: nawet nie patola - niby normalni angole potrafia ukrasc jakies smieci jesli tylko wg nich to bedzie cos warte, wtedy dostaja takiego amoku ze az zal.
@adriano30: pytanie dla kogo kradli i gdzie jest ten kabel bo chyba wiadomo ze nie na zlomie
@adriano30 mi ktoś #!$%@?ł myszke do komputera. Obstawiamy rumuna. Popracował dwa dni i tyle go widzieliśmy. W przeszłości nawet używane rękawiczki robocze znikały jeśli ktoś je zostawił na work benchu ;)