Wpis z mikrobloga

Wiele razy w znaleziskach odnośnie jakichś szemranych miejsc pojawiają się komentarze "dlaczego policja nie wyśle tam tajniaka?"

Opowiem Wam jak (przynajmniej kiedyś) wyglądało wysyłanie tajniaka, a przynajmniej jakie ja przeżyłem.

Pracowałem swego czasu jako barman w szisza barze. Fajki wodne różnego smaku i tanie browary, typowa studencka miejscówka. Wiele razy mieliśmy oczywiście klientelę która dopytywała, czy do cybucha można coś hehe dosypać, albo nie pytali tylko wsypywali - polityka lokalu była jasna, wypraszamy takich gości bo nikt nie chce kłopotów i złej reputacji (a do tego takie coś niszczy fajkę, bo już czuć to zielsko dość wyraźnie później przez jakiś czas)

No i raz ogarniam salę, roznoszę fajki i weszli oni. Tak jak już wspominałem, to była studencka miejscówka, ludzi powyżej 25 roku życia widzieliśmy niesamowicie rzadko. A tu weszło dwóch panów przed 40, na nogach klasyczne mokasyny, proste dżinsy, koszulki polo i kompletnie nie pasujące do niczego za duże bluzy z kapturem. Kojarzycie ten typ facetów, okrągłe twarze, kozie bródki dla odmłodzenia, okulary, wyraźna łysina.

Zamówili po hehe kawie i siedzą i patrzą co się dzieje. Pytam ich po chwili czy czegoś jeszcze potrzebują, a oni do mnie "no kolego, bo słyszeliśmy, że tu u was to można marihuane kupić a my nowi w mieście i szukamy".
Ja powstrzymałem parsknięcie, i mówię do nich, że ależ panowie, to w Polsce nielegalne, my tu mamy porządny biznes i skąd takie insynuacje, a ci dalej ciągną, że widzą, że taki jestem luzak to pewnie mam jakieś dojścia i czy bym się nie podzielił. No to ja dalej, że jestem uczciwym, wzorowym obywatelem i nawet papierosów nie palę. Oczywiście wszystko bekowym tonem, żeby sobie nie myśleli, że ktoś się nabrał na tę ich uber przykrywkę. Pogadali coś tam jeszcze między sobą, że szkoda wielka, bo oni są gotowi dobrze zapłacić, popytali po ile w mieście chodzi "działka" to im powiedziałem, że nie siedzę w nieruchomościach więc nie wiem, i niezadowoleni dopili kawę i wyszli.

Z tego co mi mówił znajomy przyszli jeszcze w inny dzień i zapodali tę samą gadkę.

Tak więc, może lepiej, żeby się wstrzymać trochę z tym incognito, bo to w sumie bardziej cynk dla takich biznesów "spod lady", że ktoś się interesuje i trzeba bardziej uważać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#truestory #policja #heheszki #anegdotka
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 19
@HonyszkeKojok: taaak, też pracowałam w klubie i co jakiś czas wpadało dwóch facetów ok.35-40 lat, dzinsy/koszula w kratę/skórzana kurtka lub wiatrówka (nigdy nie sciągali) kręcili się po klubie widać że obczajali wszystko dokładnie i podpytywali czy da radę im coś załatwić xD
Beka z nich była straszna, wracali co jakiś czas i zawsze taki sam ubiór i zachowanie xD
  • Odpowiedz
@HonyszkeKojok na otwarciu klubu tekno we Wrocławiu podbił do nas taki właśnie typ 50 lat, łysy, skóra i zaczyna gadkę

"Hehe chlopaki nie macie takich jakichs fajnych rzeczy? Wiecie no, na zabawe tak hehe, fajnych takich tabletek?"

XD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@HonyszkeKojok: to ciekawe, u mnie na klatce mieszkał młody gliniarz i jak szedł na akcję jako tajniak, to też bluza z kapturem. po tym poznawałem, że idzie służbowo, a nie prywatnie, bo normalnie tak się nie ubierał. beka.
  • Odpowiedz