Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 18 lat, moja dziewczyna ma 16lat. Znamy się pół roku, podejrzewamy że dziewczyna jest w ciąży. Uważaliśmy, zawsze używałem prezerwatyw i starałem się "wyjść na czas" się pewnego razu po prostu pękła prezerwatywa. Szczerze to jestem przerażony, nie mam zamiaru zostawić jej z tym samej, jestem gotowy rzucić szkołę i iść do pracy żeby jakoś to wszystko poskładać. Boję się że zniszczyłem jej życie, nie wiem co robić. Nie oczekuję tutaj porady życiowej choć chętnie ją przyjmę. Po prostu musiałem to z siebie gdzieś wyrzucić
#zwiazki #ciaza #szkola #pracbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 179
@AnonimoweMirkoWyznania: Czytam posty niektórych anomirków i innych prolajfów i o cholera. Nie chciałbym żebyście decydowali o kasztanach które rozbijają się o chodnik, a co dopiero o tym czy dwójka młodych ludzi ma ponieść konsekwencje seksu (jprd, jak to brzmi).

Jestem starszy od autora, a mi samemu nie uśmiechałoby się mieć teraz dziecka. Choć już mam w pełni własne mieszkanie i jako tako jestem ustawiony to wolę oddać się studiom poszerzając moją
GalAnonim: Sam byłem w takiej rozterce 8 lat temu, razem z dziewczyną mieliśmy po 17 lat gdy wpadliśmy. Ja moich rodziców dosyć szybko zaznajomiłem z sytuacją, i początkowo nie byli zachywyceni, ale nie ma się co dziwić gdy szczyl 18 lat zostanie Ojcem. Moja dziewczyna mocno się opierała przed wyznaniem zaistniałego stanu rodzicom. ale po 3 miesiącach wyjawiła prawdę. Jeśli chodzi o rodzicielstwo w wieku 17/18 lat to bez wsparcia rodziny
@AnonimoweMirkoWyznania: chłopie nie płacz , dacie se rady , ona tym bardziej , a jak zobaczysz dziecko na własne oczy oczy po urodzeniu to wszystkie niepewności znikną , nie ma co się załamywać , pamiętaj zajarac czy się napić zawsze można, nawet jak masz dziecko tylko wszystko z głowa . Powodzenia
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie słuchaj tych, którzy doradzają Ci "wycieczkę na Słowację" czy inne sposoby "bezproblemowego" rozwiązania sprawy potencjalnej ciąży ("potencjalnej", bo przecież nawet nie możecie być pewni na 100 procent, że to jest ciąża, a nie np. spóźniający się okres) - ci ludzie zupełnie nie myślą o tym, jakie konsekwencje fizyczne i (przede wszystkim) psychiczne miałoby to dla Ciebie i Twojej dziewczyny. Nie słuchaj też tych, którzy twierdzą, że zniszczycie sobie życie,
@j3sion:

aborcja też ma skutki uboczne gdzie jednym z nich jest uwaga: bezpłodność. Dla szesnatolatki to jeszcze gorzej.


Mam nadzieję, że wiesz, że w cywilizowanych krajach przeprowadzamy aborcję farmakologiczną.
A żebyś wiedział, ile moje porody miały skutków ubocznych, utrzymują się nawet do dzisiaj...
Do wszystkich, którzy są za tym, żeby szesnastolatka rodziła. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Jest za młoda, żeby chociaż miała te 18 lat... To zniszczy jej młodość i nie mówię o wychowywaniu dziecka, tylko o tym, że jeśli pojawi się w szkole z brzuchem, już do jej końca będzie poddana ostracyzmowi. Ba, ciężko jej będzie skończyć szkołę. Bądźmy ze sobą szczerzy, całą młodość będzie miała zmarnowaną.
A OP? Rzuci wszystko i
@j3sion:

jeszcze pewnie ekstra kasę dostanie. Adopcja po zrzeczeniu się praw rodzicielskich przez oboje rodziców (uprawomocnienie po 6 miesiącach) jest praktycznie natychmiastowa, chyba że dzieciak będzie chory.


Czy Wy się w ogóle znacie na prawie? Szesnastolatka nie ma prawa do dziecka. Pieczę, według prawa, sprawuje opiekun małoletniej.

@AnonimoweMirkoWyznania:

Dlaczego ono ma cierpieć za to, że byliście nieodpowiedzialni?


Przy aborcji farmakologicznej cierpi? Czy wiesz w ogóle, w jakim trymestrze się ją
@volodia: Mogłabym Ci pokazać masę innych badań, które mówią, że jest inaczej... I na to, że odruchy wycofania, zmiany rytmu serca i poziomów hormonów w odpowiedzi na procedury inwazyjne nie dowodzą odczuwania bólu przez płód, więc nie wypowiadaj się w tonie, który sugeruje jednoznaczność. I pamiętaj, że w cywilizowanych krajach aborcje przeprowadza się farmakologicznie, nie wieszakiem. Mogę opowiedzieć Ci o doznaniach z perspektywy osoby, która przeżyła zatrzymanie rozwoju zarodka.

Do wszystkich:
@AnonimoweMirkoWyznania:

Widzę że sztuka czytania ze zrozumieniem jest ci obca, do szczęścia wystarczy ci udziecinnienie wypowiedzi oponenta do swojego żałosnego poziomu i rzucanie obraźliwymi określeniami.


Wiem, że to nie do mnie, ale mam takie wrażenie, że znam ten styl pisania. Brzytwa_Ockhama, to Ty?

@ryba_twojej_mieczty: A wiesz, jakie powikłania miałam po porodach i dwóch ciążach? Gorsze... Już nie wspominając o tym zdarzeniu, kiedy miałam zatrzymanie rozwoju zarodka i trzeba było wywołać
O ile argument o problemach natury psychologicznej rozumiem (choć to kwestia naprawdę mocno indywidualna),


@Skierekcukierek: dostępne badania naukowe raczej tego argumentu też nie potwierdzają (z wyjątkiem osób silnie religijnych)

Nie słuchaj tych "rad" odnośnie aborcji. To nie jest taka przyjemność, jak tutaj się niektórym wydaje. Mogą wystąpić komplikacje, w tym problem z zajściem w ciążę w przyszłości. Dodatkowo, to jest naprawdę ogromne obciążenie psychiczne, które może skończyć się rozpadem związku, traumą,