Wpis z mikrobloga

@Limonene: Wytłumacz mi na czym polega to podyskutujemy. Według mojej wiedzy post jakościowy to nie jest jedzenie ryb z wyższej półki. Przecież to zalatuje obłudą na kilometr. Dzisiaj nie zjem szynki, więc kupię sobie łososia co kosztuje 3x tyle. Tutaj chodzi o wstrzemięźliwość. Czyli bardziej adekwatne byłoby jedzenie tylko #marynowanyfiletsledziowy z solą.
  • Odpowiedz
@MartinCh: post to jest kontynuowanie tradycji, która zaczęła się kilkaset lat temu. Wtedy ryby to było codzienne jedzenie, a pozostałe zwierzęta to był luksus. I tak zostało do dziś, nikt tej tradycji nie uaktualnił, nadal występuje prosty podział na ryby i mięso, a ryby w piątek się je, bo to KIEDYŚ BYŁ powszechny posiłek dla plebsu. Cena nie ma tutaj nic do rzeczy, bo parówek kosztujących 5 zł/kg chrześcijanie też
  • Odpowiedz