Aktywne Wpisy
picasssss1 +25
witam jestem chetny zarobic z wifi mam takie z upc, gdzie mam wpłacic gotuwke
#frajerzyzmlm
#frajerzyzmlm
makapak +26
Ale tęsknię za wchodzeniem na wykop lub jbzd żeby się pośmiać, dowiedzieć czegoś fajnego. Pomimo blokowania pewnych tagów, to już nie to samo. Ludzie są bardziej chamscy, agresywni, brak fajnej dyskusji bez wtrącania wszędzie polityki. Ostatnio wszedłem sobie na Joemonstera pamietając jake to ciekawie miejsce było, a tam też zaczęły się jakieś takie chamskie komentarze. O Filmweb to już nawet nie wspomnę jak komentarze się popsuły(╥﹏╥)
#kiedystobylo
#kiedystobylo
Sławomir Mrożek
Przyszedł do mnie kolega i – jak to w życiu bywa – usiedliśmy przy pełnej butelce, która po pewnym czasie przestała być pełna.
– Życie jest tajemnicą – powiedział kolega. – Ot, ta butelka na przykład. Kto wie, czy ona jest do połowy pusta, czy do połowy pełna.
– Może jedno i drugie? – zaproponowałem.
– Właśnie na tym polega tajemnica, wszystko jest względne, bo wszystko zależy od punktu widzenia. O niczym nie możemy sądzić kategorycznie.
– To może ją opróżnimy, żeby nie było wątpliwości.
– Opróżnić możemy, ale względność pozostanie. Co z tego, że ta butelka będzie pusta, kiedy była pełna. Była, ale nie będzie, będzie, ale nie była. Czas też jest pojęciem względnym.
Poczęstowałem go papierosem w nadziei, że zapomni o tajemnicy życia. Wziął, ale nie zapalił od razu, tylko trzymając papierosa między palcami zapatrzył się w niego w zadumie.
– Cóż z tego, że zapalę... Popali się, popali i zgaśnie.
Zapalił jednak, ponieważ zawsze palił tylko moje papierosy. Również tylko moją wódkę pił. Widocznie uważał, że wszystko jedno, kto płaci. Nie mogłem mu mieć tego za złe, ponieważ z filozoficznego punktu widzenia miał rację.
– A nie mówiłem? – powiedział, kiedy już wypalił mojego papierosa. – Zgasł. Zniknął, popiół, proch... Jak egzystencja. Nie masz drugiego?
Miałem, dałem. Popołudnie mijało. „Jak życie”, powiedziałby kolega, gdyby nie był zajęty szukaniem czegoś w mojej szafie. Siedziałem sam na sam z butelką, niewątpliwie już pustą. Chciało mi się palić, ale nie miałem już papierosów.
– Ten mógłby być – powiedział kolega, stanąwszy w moim płaszczu przed lustrem. – Ale trochę za ciasny. Nie masz innego?
– To mój jedyny.
– Trudno, biorę w takim razie. Tylko guziki musisz zmienić.
– A po co?
– Wolę beżowe.
– Czy to nie wszystko jedno, beżowe czy inne...
– Właśnie! Gdyby tylko inne być mogły, tobym nie chciał beżowych. Ale ponieważ wszystko jest względne, robię, co mi się podoba. Chyba mi nie powiesz, że nie masz beżowych guzików...
W tej chwili rozległ się dzwonek u drzwi. Poszedłem otworzyć. W drzwiach stał profesor Einstein, wynalazca Teorii Względności. W ręku trzymał rewolwer.
– Niech mnie pan puści do niego – błagał. Uległem jego prośbie. Ostatecznie nie można odmawiać starszemu człowiekowi.
Sąd nie dał mi wiary, że to Einstein zastrzelił mojego kolegę, a nie ja. Ale i tak mnie uniewinniono. Bowiem przekonanie, że – ponieważ wszystko jest względne – nie można winić jednostki za jej czyny, stało się przekonaniem powszechnym.
Nikogo nie można sądzić kategorycznie, jak mawiał nieboszczyk.
„Tygodnik Powszechny”, 51/1989
#mrozek #gruparatowaniapoziomu #kultura #filozofia #literatura #ksiazki #einstein trochę #pasta i #heheszki
- wszystko jest względne, weźmy na to ten płaszcz
- i co?
- no biorę go
ELEONORA: – Sama nie wiem. Może dlatego, że nie mamy się za co szanować?
@Diamond-kun: Nieśmiało pozwalam sobie na korzystanie z tagu #pasta. Polecam wszystkie opowiadania, które wrzucam już od jakiegoś czasu na tag #mrozek.
@Fostrzyk: @troglodyta_erudyta: ZABÓJCZY plot twist ( ͡° ͜ʖ ͡°)