Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki,
Nie pisałem, bo byłem trochę zajęty, a kolejne wydarzenia były trochę rozrzucone w czasie i bym tylko spamował.

Śmieciowe wojny: Część VI - Powrót Ciecia

Wczoraj około południa ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Po tym jak je otworzyłem stanęło przede mną dwóch starszych, ale postawnych mężczyzn z firmy sprzątającej. Powiedzmy, że Pan Łysy i Pan Wąsacz.
Powiedzieli, że mieli zgłosić się do mieszkania XXX i poinformować, że wynoszą meble. Popatrzyłem na worki i mówię:
- Panowie, ale jakie meble?
- No, te tutaj.
- To nie są meble, to są worki ze śmieciami.
- No ale nam mówili, że tu na tym piętrze stały meble - Pan Łysy podrapał się w głowę.
- Może i stały, ale teraz są tylko śmieci. Jak Panowie chcą wynieść mi za darmo śmieci to proszę bardzo, a jak nie to proszę nie zawracać mi głowy - stwierdziłem stanowczo.
- My to w takim razie wyjaśnimy z administratorem - skwitował Pan Wąsacz, po czym obaj zaczęli się oddalać.
Jeszcze zamykając drzwi słyszałem jak mówili, że nie będą czekać na ciecia, aż wróci, bo musiał coś załatwić pilnie, czy coś.

Przed 15:00 kolejny dzwonek.
Kustosz Klatki we własnej osobie. Chyba był czymś zdenerwowany, nie wiem.
- Panie, człowiek nie może zostawić na chwilę roboty. Co Pan myślisz, że kto będzie płacił tej firmie sprzątającej co ich pan pogoniłeś?
- Nikogo nie wyganiałem - odparłem spokojnie - Powiedziałem tylko, że to są śmieci. Pan D*** wczoraj mówił, że śmieci mogą stać na klatce.
- Chyba Pan sobie ze mnie żartujesz, sąsiad to swoje śmieci wynosi raz na jakiś czas chociaż. A Pan co...
- A jak sąsiad będzie wynosił, to ja też.
Nie wiem czy przypadkiem, czy przez podsłuchiwanie, w międzyczasie sąsiad wyszedł z domu, wziął swój worek spod drzwi i zszedł po schodach.
Obu nas na chwilę zamurowało i tym razem ciszę przerwał Kustosz:
- I co teraz - zapytał z nieukrywaną wyższością.
- No dobrze wyniosę śmieci w ciągu godziny - odparłem - ale jak sąsiad wystawi swoje znowu, to ja również.
- Panie śmieci tak, ale nie meble...
I odszedł.

Śmieciowe wojny: Część VII - Przebudzenie w nocy**

Za pół godziny zaprosiłem na górę Kustosza, aby pochwalić mu się czystą powierzchnią ewakuacyjną. Był zdziwiony, że tak szybko się z tym uporałem, ale jednocześnie było widać ulgę na jego twarzy. Nie wiedział jednak, że tuż za ścianą, w kuchni stoją te same gadżety przepakowane w błyszczące, niebieskie, nowe worki z kartkami informacyjnymi (pic rel), aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące ich zawartości (dzięki za pomysły @Hubstein i @virusriddle ).
Nie trzeba było długo czekać, aby móc do życia wdrożyć kolejną fazę planu.
Sąsiad oczywiście na wieczór wystawił kolejne worki ze śmieciami (dwa).
Ja nie pozostając dłużnym oczywiście wystawiłem te ze zdjęcia. Wiedziałem, że komuś może się to nie spodobać, więc na wszelki wypadek zamontowałem też w drzwiach starą kamerkę.
W nocy, około 22:00-23:00 wydawało mi się nawet, że z klatki dobiegają jakieś odgłosy.
Jeden z sąsiadów ma remont, więc założyłem, że to on, a poza tym miałem kamerkę. Choć ciekawość mnie zżerała pomyślałem, że obejrzę nagranie jutro.
Poza tym kto by wynosił meble o tej godzinie.
I wiecie co?
Okazuje się, że Pan Łysy i Pan Wąsacz nie mają normowanych godzin pracy!
To jak mocowali się z łóżkiem, żeby je znieść jak najciszej to jeszcze nic.
Zaledwie 10 minut po ich odejściu na górze pojawił się Kustosz Klatki.
Nie uwierzycie z czym, więc dołaczam zdjęcie (w komentarzu, sorry za jakość ale lepszej nie mam).
W każdym razie roweru nie odpiłował XD

Ostatecznie skończyło się na tym, że mebli nie ma, rower póki co jest, ale śmieci sąsiada też są.
Czekam na Wasze dalsze porady.

Poprzednie wpisy (może trochę naciągane tytuły, ale trzeba być konsekwentnym i mniej więcej pasuje):
Śmieciowe wojny: Część I - Śmierdzące widmo - LINK
Śmieciowe wojny: Część II - Atak mebli - LINK
Śmieciowe wojny: Część III - Zemsta spółdzielni - LINK
Śmieciowe wojny: Część IV - Nowa nadzieja? - LINK
Śmieciowe wojny: Część V - Spółdzielnia Kontratakuje - TEN SAM LINK CO WYŻEJ, 2 części w jednym wpisie

Jeśli będę coś jeszcze na ten temat pisał to pod tagiem #wojnysmieciowe

#afera #aferasmieciowa #wojnysmieciowe #sasiedzi #zalesie #patologiazmiasta trochę w sumie #heheszki
bizonsky - Cześć Mirki,
Nie pisałem, bo byłem trochę zajęty, a kolejne wydarzenia by...

źródło: comment_TC0f1ho2W6kv9hiO4hSysWvnWwJ0mhld.jpg

Pobierz
  • 259
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@bizonsky Nie wiem, czy taki pomysł już padł ale jeżeli uważasz się za geniusza zła to powinieneś rozważyć następujący sabotaż: podcinanie/nakłuwanie wystawionych worków sasiada tak, aby za każdym razem kiedy będzie próbował je wynieść te r---------y się po drodze. Sąsiad zbierając je ukazywał by swoją prawdziwą naturę śmieciarza. Nie bez znaczenia pozostaje efekt uwalniania z worka "śmieciowej cieczy" pod jego drzwiami, którą również będzie musiał się dobry sąsiad zająć. Proszę bardzo
  • Odpowiedz
@bizonsky: czlowieku. Masz dowód, że somsiad zasmieca klatke schodową. Masz dowód, że zglaszane do administracji. Jak mu ten worek smieci rozwalisz to posprzata moze ze dwa razy, następne rozwalenie oleje i pewnie Ci wypomni "sam posprzątaj chory psychopatyczny skurvolu". Ale ty nie posprzątasz... ty się na tym wywrocisz i zadzwonisz po bagiety, że somsiad somsiada chcial wychuśtać na skorce z banana...

I cyk pozewik przeciwko somsiadowi... i cyk pozewik na
  • Odpowiedz
@bizonsky: Ewidentnie źle to rozegrałeś. Może masz satysfakcję z całej akcji, ale w kwestii śmieci sąsiada nic nie zmieniłeś. Jedynie wkurzyłeś potencjalnych sojuszników.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@bizonsky: To może zaskocz chłopa, wynoś mu śmieci. Ale tak po cichu, położy następne, znów wynieś. Ale w takie miejsce żeby mogły wrócić. Jak uzbierasz kilka to przynieś je z powrotem na górę :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@bizonsky: drugi pomysł to robaki. Trochę ryzykowny. Ale kup gdziekolwiek robaków. Może w sklepie dla wędkarzy. Rzuć pod śmieci i tak codziennie. Ale Ty posprzątaj swoje rzeczy pięknie żeby nie mógł się do Ciebie przyczepić. Może sam się przestraszy??
  • Odpowiedz
@bizonsky: a teraz zgłoszenie na bagiety - kradzież mienia, materiał dowodowy w postaci filmu i jak cieć będzie się musiał u proroka tłumaczyć to nigdy więcej do ciebie nie zapuka :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@mk321: moim zdaniem z drogami ewakuacyjnymi to słaby paragraf przy tak szerokich klatkach jak u mnie, kiedy wystawione rzeczy nie powodują zwężenia drogi ewakuacyjnej poniżej ustawowych 1,4 m, o tym drugim nie słyszałem, poczytam

@bizonsky: tu nie chodzi raczej o zawężenie, ale o obecność materiałów palnych ma drodze ewakuacyjnej
  • Odpowiedz
"Spoko jak stoją 1/2h jak ktoś planuje wyjść z domu i przy okazji je wyrzucić i wystawia je by nie zapomnieć."

@GajuPrzegryw: No chyba jednak nie, niech sobie postawi w domu przy drzwiach jesli ma skleroze, a nie na klatke.
  • Odpowiedz
@bizonsky: zaczyna pachnieć fejkiem. Te tytuły odcinków akurat tak przypadkowo się ułożyły, że pasują do akcji? Przebudzenie w nocy? Nic innego nie pasowało, więc mamy rzekomo akcję w nocy.
  • Odpowiedz
@Talaj To już delikatne p-------------e się bez powodu.

30 minut na klatce nikomu nie zasmrodzi zawiązanym workiem. A nie każdy ma. Tak dużo miejsca w korytarzu by się o te śmieci nie w-----ć.

Też nie mówię żeby to robić notorycznie. Ale jak się zdarzy, raz lub dwa razy na tydzień...

To już p-------------e byle się p----------ć. ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@bizonsky: Skoro on nasyła na Ciebie spółdzielnie zacznij dzwonić na psy albo straż miejską - śmieci śmierdzą i są uciążliwe tak jak hałas. Sąsiad dostanie kilka upomnień a potem mandat. To się nauczy. dla mnie takie wystawianie worów to jest niezłe buractwo, zwłaszcza, że z wora lubi sobie coś pocieknąć i potem smród zostaje.
  • Odpowiedz