Aktywne Wpisy
L3gion +29
Kiedyś próbowałem poderwać użytkowniczkę z wykopu i do dziś nie wiem co źle zrobiłem :/
#rozowepaski #podrywajzwykopem #heheszki #humorobrazkowy #randkujzwykopem
#rozowepaski #podrywajzwykopem #heheszki #humorobrazkowy #randkujzwykopem
W bieganiu nie zawsze wszystko wychodzi zgodnie z planem. Od paru lat chciałem wystartować w UTMB, najsłynniejszym biegu górskim w Europie, a może in na świecie.
UTMB, czyli Ultra-Trail du Mont Blanc we francuskim Chamonix, to 170 km pętla wokół masyw Mont Blanc. Trasa przebiega przez Francję, Włochy, Szwajcarię i z powrotem do Francji. Po drodze jeszcze 10 000 metrów przewyższeń. Limit wynosi 46,5h, zwycięzcy potrzebują mniej niż 21h (ale to są najlepsi biegacze trailowi na świecie), a przeciętny uczestnik biegu kończy go w około 40h.
Do biegu trzeba się najpierw zakwalifikować, kończąc odpowiednią liczbę biegów górskich, a potem jeszcze mieć szczęście w losowaniu, bo chętnych jest zwykle 3 razy więcej niż miejsc - startuje ok 2500 osób z całego świata.
Mi się udało stanąć na starcie w tym roku, dopiero za trzecim razem, najpierw przez kontuzję nie ukończyłem wymaganych biegów kwalifikacyjnych, a w kolejnym roku nie miałem szczęścia w losowaniu.
W ramach festiwalu w Chamonix przez cały tydzień odbywają się jeszcze inne biegi, więc całe miasto żyje tym wydarzeniem, kibiców więcej niż na niejednym maratonie ulicznym. Start w piątek o 18:00 przy dźwiękach 'Conquest of Paradise' na długo pozostanie mi w pamięci. Biegłem bez dużego ciśnienia na wynik, chciałem przede wszystkim ukończyć. Mimo tego, lecąc swoim tempem, konsekwentnie przesuwałem się do góry w wynikach. Na około 30 km na technicznym zbiegu poślizgnąlem się i coś nadwyrężyłem w kolanie, co było początkiem późniejszych problemów, ale póki co ból był niewielki, więc leciałem dalej. Przyszła noc, trzeba było założyć cieplejsze ciuchy (element wyposażenia obowiązkowego), gdzieś przed 5 rano na przełęczy Col Seigne przekroczyłem granicę z Włochami. Potem na około 60km wschód słońca i to był chyba najpiękniejszy moment całego biegu. W okolicach 8:30 rano na mniej więcej 600 miejscu dotarłem do Courmayeur (80km), gdzie znajdował się przepak, miałem tu lekki kryzys, więc posiedziałem trochę dłużej żeby odpocząć, przebrać się, zjeść marakon i dalej w drogę. Koło południa zaczął dawać o sobie znać drugi kłopot, czyli pęcherze na stopach. Zazwyczaj nie mam z tym problemów, ale tym razem, z niewiadomych przyczyn, było inaczej. W połączeniu z narastającym bólem kolana, biegło się już bardzo niekomfortowo, zwłaszcza na zbiegach. Ok 15:30 dotarłem na przełęcz Col Ferret na granicy włoskio-szwajcarskiej i zacząłem zbiegać do Szwajcarii. Chyba w tym momencie pękły mi pęcherze na stopach, bo ból był już trudy do wytrzymania. Zatrzymałem się, żeby zbadać stan stóp, to co zobaczyłem zamieszczam na zdjęciu w komentarzu (UWAGA, DRASTYCZNE! NIE OGLĄDAĆ PRZY JEDZENIU!). Kolano też już nie dawało rady, w zasadzie nie mogłem już biec, a do mety pozostało jeszcze jakieś 70 km i prawie 4000 m przewyższeń. Uznałem, że to nie ma sensu, dalsze napieranie grozi jedynie poważniejszymi obrażeniami, a i tak nie ma gwarancji, że zamieszczę się w limicie (chociaż w tamtym momencie miałem jescze duży zapas czasu). Pozostalo mi tylko doczłapać się 10 km do najbliższego punktu kontrolnego i zakończyć bieg. Było to o tyle rozczarowujące, że fizycznie było całkiem dobrze, oczywiście byłem zmęczony, ale spokojnie mógłbym kontynuować. Rywalizację zakończyłem po niecałych 24h, po pokonaniu 110 km i ponad 6700 metrów przewyższeń.
Będę musiał tu wrócić i wyrównać rachunki z trasą. Na swoje pocieszenie dodam, że pobiegłem 2 razy dalej niż najlepszy polski ultras Marcin Świerc, który wycofał się po 50 km ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bieg jest zorganizowany z dużym rozmachem, a trasa bardzo spektakularna, niesamowite widoki po drodze. Techniczne trasa nie jest bardzo trudna, ale problemem jest oczywiście jej długość i duża ilość przewyższeń, niekończące się podejścia i zbiegi dają mocno w kość. Tak czy inaczej udział w UTMB to szczególne doświadczenie, bardzo polecam każdemu kto biega po górach.
#bieganie #biegajzwykopem #sztafeta #biegigorskie
#raindogwdrodze <-- mój tag
#sztafeta #ruszwarszawa
@Rain_Dog: Marcin ma książkę, a Ty robisz wpisy na mirko - prawdziwy bohater nie nosi peleryny ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)(✌ ゚ ∀
Póki co jeszcze na wszystko się łapię, prócz UTMB. Musiałbym wybiegać jeszcze jakąś setkę, ale w sumie nie chce mi się. Na UTMB przyjdzie czas, teraz chyba nie czuję się gotowy ;)
No ja mam ten sam problem z dłuższymi biegami - zwykle biegam 2-3 pkt. ITRA, ale jestem gdzieś w 20-25% stawki (jak się coś nie spieprzy jak w Cortinie na przykład) - nie bardzo chce mi się robić dłuższe po to tylko, żeby zmieścić się w
@dietyloamoniowy: trudno powiedzieć, na treningach zwykle nie biegam wiecej niż 30 km. Mam na koncie parę płaskich maratonów. Po głowie chodzi mi też żeby pobiec jakieś płaskie ultra, ale to na razie tylko koncepcja.
@mozgogrdyczka: cenowo to pewnie ok 1500-2000 zł za tydzień. Ja mam stałą ekipę z którą biegam, mamy trenera i wspólnie jeździmy na obozy. Jak chcesz szczegóły to zapraszam na priv :) Obozy są
@visa23: super. Jak poszło CCC? Co do przygotowywania, to mieszkam w Warszawie, więc do gór daleko. Mi bardzo dużo dał obóz biegowy w górach miesiąc przed startem, zrobiłem tam ponad 280 km i 12000 przewyższeń. Na codzień tygodniowo robię 50-80 km, trenuję
Komentarz usunięty przez moderatora
@Rain_Dog: Sorry, może źle się wyraziłem :) On to naklejał przed biegiem, żeby uniknąć takiego stanu, jaki był u ciebie. Zabezpieczył piętę wcześniej.
A film bardzo polecam, dobrze się ogląda.
Turystycznie potraktowałem bieg więc jestem zadowolony.
Straciłem 4h przez kolano i pięty :-), ale plan minimum został zrealizowany.
Ps2: na pęcherze i poobijane nogi polecam Ci przemyśleć zmianę butów na przepakach -hoka, nieważne czy najnowsze czy starsze modele, jak w papciu. U mnie zmiana ze speedcrosów na hoki sg podziałała i nic nie obciera.
Rada dobra, ale ja dla przykładu zmieniłem buty w Courmayour, a później burza gradowa złapała na Col du Grand Ferret i skończyło się na totalnym przemoczeniu :-) i kalafiora h na stopach.
@cih
Z czasów kiedy tnf sponsorował, te z columbii są nieporównywalnie gorsze.
Swoją drogą z taką kamizelką FINISHER to i do koszuli bym chodził.
Btw. Skąd plany treningowe braliście?