Wpis z mikrobloga

@atteint: wiem, że heheszki, ale jest wielu facetów, którzy sami oddają całą inicjatywę kobiecie. Ma to swoje plusy, jak choćby to że odpowiedzialność za złe decyzje spada wtedy zawsze na kobietę, dwa że nie musi się w nic angażować i nie łamie sobie głowy trudnymi decyzjami, bo te zostaną podjęte za niego. Dla niektórych to przegryw, a dla innych sytuacja win-win
  • Odpowiedz
@GarGalin: no to już zależy od pary, wiadomo to wszystko zarówno mem i mój wpis to generalizacja, ale serio niektórzy tak wolą, wcześniej mama wybierała im wszystko, a potem żona.
  • Odpowiedz
@ethics: przecież faceci, o których pisałam sami się tej kastracji poddają, bo żeby nie radzić sobie z babą to trzeba tego chcieć. Jeśli facetowi taki układ nie odpowiada to po co w nim tkwi? Można oczywiście też żyć w partnerstwie lub związku, w którym dominuje mężczyzna, ale to nie jest wpis o nich, bo tacy nie pozwolą wejść sobie na głowę.
  • Odpowiedz
przecież faceci, o których pisałam sami się tej kastracji poddają, bo żeby nie radzić sobie z babą to trzeba tego chcieć.


@Kami-chan: nie, oni się temu poddają, bo kobiety im grożą, że nie będzie ruchania.
  • Odpowiedz
@wcfilmowe: bo jakoś tak się stało, że aby związek uważany był za udany musi spełniać jakieś odgórnie narzucone standardy i nie ma znaczenia czy partnerom to odpowiada lub czy ludzie w nim są szczęśliwi. Musi się wpasować w wyimaginowany obraz, co nie zawsze się sprawdza, bo ludzie (zarówno kobiety jak i mężczyźni) mają różne temperamenty, oczekiwania i ambicje, niekoniecznie zgodne z popkulturowym wzorcem
  • Odpowiedz
@wcfilmowe: jeszcze dopowiem, że jest czasem w takich układach jedna rzecz, która niesamowicie mnie w-----a, to przypadki kiedy kobieta przejmuje inicjatywę, a potem narzeka, że jest mężczyzna jest za mało męski w jej mniemaniu i facet, który dobrowolnie poddaje się dominacji, a potem wkleja memy jak ten powyżej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kami-chan:

odpowiedzialność za złe decyzje spada wtedy zawsze na kobietę

Jeden z większych problemów jakie miałem z różową to to, że jak miałem w/e I powiedziałem żeby sama decydowała, to dziwnym trafem wszelkie takie błędne decyzje podejmowaliśmy razem, a poprawne 50/50 ona/razem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Ma to swoje plusy, jak choćby to że odpowiedzialność za złe decyzje spada wtedy zawsze na kobietę,


@Kami-chan: XD przecież jak jest zła decyzja to zawsze ich wspólna, chyba że da się tylko jego wkręcić. Bo on mógł jej przecież zabronić.
  • Odpowiedz
@wcfilmowe: @Kami-chan: Wydaje mi się, że wiele osób zapomina, że związek dwojga ludzi to przede wszystkim partnerstwo, a nie jakaś walka o dominację i wpływy. Związek nie jest grą o sumie zerowej. Jak kolega @wcfilmowe napisał, w zdrowym związku partnerzy dzielą się obowiązkami i mają różne kompetencje. Ja przykładowo zostawiam kobiecie wybór knajpy na kolację czy destynację wycieczki, bo jem wszystko a do wypoczynku wystarczy mi swięty
  • Odpowiedz
jest wielu facetów, którzy sami oddają całą inicjatywę kobiecie


@Kami-chan: Troche to brzmi, jakby szukali mamy, a nie partnerki. Nie mam tu na mysli oczywiscie sytuacji, gdy chodzi tylko o nietradycyjny podzial obowiazkow, tylko o calkowite i kompletne zrzeczenie sie jakiejkolwiek inicjatywy.
  • Odpowiedz